❄Osiem❄

673 64 33
                                    

Nim przejdziemy do części pisanej, chcę wam pokazać filmik, który poniekąd służy mi jako szkic pod ten rozdział :3
(filmik w medii)
Nazwa twórcy na tik toku: @danielledrawsanime


•••

Chłopcy pożegnali się ze sobą po szesnastej. Na kolejne ćwiczenia mieli spotkać się nazajutrz również o dziesiątej.
Bakugo odprowadził go aż do metra, bo nastolatek jechał do matki. I tak w zasadzie nie miał co robić. Po drodze miło im się rozmawiało, mieli wiele wspólnych tematów. Obaj czuli się przy sobie swobodnie. Nawet jeśli znali się stosunkowo krótko, to czuli bijące ze wzajemnością bezpieczeństwo oraz zalążek zaufania.

— Do zobaczenia jutro! — krzyknął Midoryia na odchodne, wciskając się do zapchanego ludźmi pojazdu. Nim drzwi zasunęły się, zdążył jeszcze pomachać.
Katsuki obserwował odjeżdżające metro. Gdy zniknął mu z zasięgu wzroku, włożył dłonie do kieszeni i poszedł przed siebie.
Mijał właśnie galerię, gdy poczuł wibracje pod palcami. Wyciągnął telefon, widząc na ekranie połączenie od ojca. Z lekkim zawahaniem przeciągnął palcem po czerwonej słuchawce. Nie miał ochoty z nim rozmawiać. W zamiar wybrał numer do Kirishimy.

— No, co tam?

Usłyszał po drugiej stronie słuchawki. Miał odpowiadać, gdy usłyszał zduszone jęki, które przeszły w cichy śmiech.

— Kurwa, mówiłem ci setki razy, żebyś nie odbierał kiedy uprawiasz seks!

Wydarł się na ulicy, zwracając na siebie niechcianą uwagę przechodniów. Rozłączył się, próbując uspokoić nerwy. To była ta strona jego przyjaciela, której nie znosił. Taką akcje odwalił chyba z piąty raz i za każdym razem dostawał ochrzan od blondyna, że gdy współżyje to niech nie odbiera po prostu, albo odrzuci połączenie. Jednak jak to Kirishima, zapominał i dalej robił wszystko po swojemu.

Bakugo z nudów postanowił wstąpić do galerii. Sprawdził tylko ile ma pieniędzy na karcie, widząc że matka jak zwykle przelała mu parę tysięcy jenów.

Chyba sobie poszukam jakiejś pracy, bo szybko pieniądze nie spłyną z łyżwiarstwa figurowego. Pomyślał z goryczą. Nie chciało mu się szukać roboty, ale widocznie musiał. W końcu nie mógł bez przerwy prosić matki o pieniądze.
Wszedł do ogromnego, przeszklonego budynku, gdzie kotłował się tłum ludzi. Zresztą jak zwykle w miejscach tego typu.

* * *

Midoryia odetchnął świeżym powietrzem, gdy w końcu wysiadł z metra. Miał dosyć komunikacji miejskiej w Japonii. Wieczny ścisk, smród i jazda bez trzymanki, gdy stało się po środku. Przy hamowaniu liczyło się więc na ludzi stojących wokół.

Rozłożył w bok ręce, chwytając jedną dłonią pasek od torby. Była ciężka od pary łyżew w środku oraz butelki z wodą. Szedł po drodze wysypanej żwirem, który przyjemnie chrupał pod nogami. Ciepły wiaterek wdzierał się pomiędzy zielone włosy, mierzwiąc je. Chłopak uśmiechnął się. Uwielbiał ciepłą pogodę.

— Izukuuuu-kun!!! — niska brunetka o długich włosach skoczyła nastolatkowi na plecy. Zielonowłosy zachwiał się, ale utrzymał równowagę z dziewczyną na sobie.

— Cześć Misaki-chan. — Przywitał ją, stawiając na ziemi. Dziewczyna była jego znajomą z obozu gimnastycznego. W dodatku nieszczęśliwie w nim zakochana. Nie wiedziała tylko, że przyjaciel jest homoseksualny, dlatego od trzech lat, nadal stara się o jego względy. Zbliżyła się bliżej, chcąc go pocałować w usta. Izuku w ostatniej chwili odwrócił głowę, tak że trafiła ostatecznie w policzek. Odsunęła się nieco naburmuszona, spoglądając na drapiącego się po potylicy chłopaka. Kompletnie nie rozumiała jego zachowania. Dobrze razem im się rozmawiało, znali dość długo, nawet mieszkali niedaleko.
Zakochała się w nim, a on bez przerwy ją odtrącał. W dodatku z tego co wiedziała, to nastolatek nie posiadał dziewczyny.

Przypomnij mi to uczucie //Bakugo x Deku//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz