# 16

9.1K 143 13
                                    

David jeszcze przez chwilkę masował moją mokrą pieluszkę, siedziałam nadal na nim okrakiem wtulając się w jego tors.

Nieśmiało wyciągnęłam rączkę w kierunku jego twarzy, położyłam ją na jego policzku, patrząc mu się prosto w oczy.
- T... Tatusiu... bo mi się jeszcze chce... - nie wiedziałam jak to powiedzieć, ale chciało mi się jeszcze kupę.
- Nie krępuj się, jestem przy tobie - popatrzył mi głęboko w oczy cały czas masując mojego pampersa.
- A.. ale, ja chcę do toalety... - powiedziałam płaczliwym głosem opuszczając głowę w dół, wtulając się w chłopaka.

David przesunął rękę, którą mnie masował, na mój tyłem. Delikatnie poklepał mnie i wyszeptał.
- Dzisiaj możemy zrobić wyjątek - gdy skończył to mówić dał mi buziaka.

Zaczerwieniłam się lekko, nie sądziłam, że to zadziała. Mocnej przytuliłam się do chłopaka.
- Dziękuję tatusiu - ucieszyłam się mocno.

David powoli wstał ze mną, trzymając mnie na rękach weszliśmy po schodach na górę. Wtulałam się w chłopaka, obejmując go rękoma za szyję i nogami w pasie. Nawet mi się to podobało, że mnie wszędzie nosi.

Weszliśmy do łazienki, postawił mnie na zimnych płytkach. Zmierzył mnie wzrokiem po czym rozebrał do naga.

- Ale, Tato... Ja chce sama. - popatrzyłam się na niego lekko krzyżując nogi.
- Ja Ci tylko pomogę kochanie - odpowiedział troskliwym głosem.

Chłopak odwrócił się na chwilę wyjmując z szafki różowy nocnik.

Popatrzyłam się na nie go z niedowierzaniem, zasłoniłam rękoma twarz.
- Naprawdę QRVA!? Czy ja mam... - prawie się popłakałam.
- Oj... Nadi.. Nie ładnie się odzywasz! - popatrzył na mnie surowym wzrokiem nadal trzymając nocnik w ręku.

(FUCK...) zapomniałam się, zupełnie przypadkiem to powiedziałam. 
- Pseplasam tatusiu... ja.. nie... - padłam ze łzami w oczach na kolana przed nim.
- Wiesz, że muszę Cię ukarać. - podszedł kucając przede mną  i kładąc obok nocnik.
- Już nie będę, tatusiu, przeplasam. - patrzyłam na niego błagającą, a łzy same zaczęły mi napływać do oczu.
- Poczekaj tu na mnie, zaraz wrócę, nie wolno Ci korzystać z toalety ani nocnika! - powiedział stanowczo po czym wyszedł z łazienki.

Klęczałam na środku łazienki zupełnie naga, czekałam zapłakana na karę. Każda sekunda był straszna, tak bardzo mi się chciało... ale nie mogłam nic zrobić bo bym miała przechlapane.

Po dobrych 5 min wrócił David w ręku trzymał miskę z czymś w środku. Podszedł do mnie i odstawił na bok miskę. Wtedy zauważyłam, że w środku miski była duża strzykawka i biała ciecz, wyglądająca jak mleko.

Na ten widok się rozpłakałam.
- P... psep... pseplasam! - jęknęłam głośno przez płacz.
- Bądź teraz grzeczna i nie utrudniaj, a nie będzie aż tak źle. - powiedział łapiąc mnie za ramiona i odwracając mnie tyłem.

Cały czas płakałam, ale nie stawiałam oporu. Odwrócił mnie jak już byłam na klęczkach tyłem do niego popchnął moje plecy, tek żebym się wypięła a moja głowa była w dole.
- Ja... już nie ... - nie mogłam nic powiedzieć z sensem ze strachu.
- Ciiii... - pogłaskał moje plecy, po czym dał lekkiego klapsa.

Jęknęłam lekko z bólu, ale próbowałam już nic nie mówić. W myślach miałam tylko, żeby to już się skończyło. Nie patrzyłam na to co robi chłopak.

Poczułam jak coś zimnego wkłada mi do tyłka, a po chwili ciepłą ciecz którą mi wtłacza.
- Aaaał... - Włożyłam rękę sobie w usta, żeby się nie rozkrzyczeć...
- Ciii.. już spokojnie, jeszcze chwilka - dokończył pierwszą strzykawkę.

Odłożył strzykawkę do miski i delikatnie mnie podniósł przytulając mnie do siebie.

Cdn.
50 gwiazdek wstawiam next <3


Tatusiu gdzie ja jestem ... ??Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz