Weszłam z Leną na górę do jej pokoju. Od razu zauważyłam w rogu pod oknem łóżeczko dziecięce. Cały pokój był różowy i w koło było można zobaczyć dużą ilość pluszaków.
- Co... Co jest.. - zapytałam stojąc w drzwiach.
- To mój pokój - odpowiedziała z zadowoleniem Lena- Czy... czy ty, czy to jest twoje łóżko ?? - nie wiedziałam jak zapytać.
- TAK ! - krzyknęła z zadowoleniem.- Aaaa... a czy ty masz na sobie... - nie zdążyłam zapytać.
Dziewczyna w tym momencie co to mówiłam odpięła swoje ogrodniczki i je zsunęła do kolan. A moim oczom ukazała się pieluszka.
- Tak - powiedziała Lena z zadowoleniem, w ogóle się tego nie wstydziła, po chwili podciągnęła ogrodniczki.- Wow! Nie wiedziałam, czyli Ty i Ja... jesteśmy takie same - troszkę się otworzyłam na dziewczynę.
- Tak, jesteśmy jak dwie małe dziewczynki - zaśmiała się do mnie.Lena złapała mnie za rękę i wciągnęła do pokoju. Zaczęła mi pokazywać swoje zabawki.
Zaczęłyśmy się bawić jej misiami i lalkami, naprawdę miała bardzo dużo ich a w dodatku miała fajne zestawy do herbatki i domki dla lalek.
Bardzo fajnie mi się z nią bawiło, lecz po pewnym czasie do pokoju weszli nasi tatusiowie.
- Nadia... jedziemy do domu - powiedział David
- Ale ja nie chce.. chce się bawić z Leną - odpowiedziałam niezadowolona.
- Jedziemy jest już późno, chodź - powtórzył prośbę.
- Nie !! - krzyknęłam niezadowolonaDavid podszedł do mnie i mnie podniósł z podłogi biorąc mnie na ręce. W tym momencie się rozpłakałam.
- Ale... ja chce zostać - z niezadowoleniem mówiłam przez łzy.
- Obiecuję że jeszcze się spotkasz z Leną ... - wyniósł mnie z pokoju idąc w kierunku wyjścia.Za nami szedł Natan i niezadowolona Lena.
- Czemu już jedziecie - wymruczała Lena z niesmakiem.
- Już jest późno myszko... czas iść spać - odpowiedział jej Natan.Gdy byliśmy już w przedpokoju David postawił mnie na ziemi i powoli włożył mi buciki.
Ja stałam niezadowolona cała zapłakana, ale już nic nie mówiłam... byłam po prostu zła bo w końcu miałam kogoś z kim mogę się pobawić i porozmawiać.- Cześć... - powiedział David biorąc mnie za rękę i wychodząc ze mną do auta.
Pomachałam tylko Lenie na pożegnanie, bo przez łzy nic już nie udało mi się powiedzieć.
Chłopak pomógł mi wsiąść do samochodu i zapiął mi pasy. Bez słowa wsiadł do auta i ruszył.
Ja cały czas płakałam patrząc przez szybę jak odjeżdżamy z pod domu. Po krótkim czasie usnęłam w samochodzie.cdn.

CZYTASZ
Tatusiu gdzie ja jestem ... ??
Short StoryHistoria 18 letniej Nadii, filigranowej blondynki, która w dziwnych okolicznościach trafia do domu na odludziu, w którym musi mówić do pewnego mężczyzny tatusiu i nie tylko...