Czekałem na Lee i Samie w kawiarni. Ostatnio często spotykaliśmy się we trójkę, bo doszliśmy do wniosku, że poza osobami, z którymi kiedyś się spotykaliśmy, tylko my wiemy nawzajem o swoich orientacjach i nie mamy z tym problemu.
Dziewczyny spóźniły się dobre pół godziny, ale kiedy w końcu przyszły, zamówiliśmy sobie napoje i jak zwykle zaczęliśmy gadać o jakichś bzdurach. Aż w końcu musiałem przerwać naszą dyskusję, bo coś mnie ciągle rozpraszało.
- Dlaczego się tak na mnie gapisz?
Lee przestała siorbać swojego shade'a. Odwróciła się najpierw w stronę swojej dziewczyny, a potem w moją.
- Wybacz jej - odezwała się. - Samie... ma ostatnio dziwne sny.
- Dziwne sny? - powtórzyłem zdziwiony.
- Ciągle śni mi się, że całuje się z facetami - wyjaśniła, robiąc się czerwona na twarzy. - To strasznie wkurzające...
W zasadzie chyba tak, zważywszy na to, że Samantha jest lesbijką. To tak jakby mi się śniło, że całuje się z dziewczynami. Ale ja tam nie wiem, nigdy nie spotkało mnie coś takiego.
- Ze mną też? - zapytałem.
- Dzisiaj - odpowiedziała za nią moja kuzynka.
- Lee! - oburzyła się Samie.
- No co? - Wzruszyła ramionami i zamieszała swój napój słomką. - Pytał to odpowiadam.
Obie milczały przez chwile, co nie wróżyło dobrze. Cisze oczywiście przerwała Lee.
- Wiecie co? Mam pomysł - oznajmiła z dumą.
My nie podzielaliśmy jej entuzjazmu.
- O nie - mruknąłem.
- Chować się - poparła mnie Samie.
- Przestańcie. - Lee posłała nam wrogie, ale jednocześnie rozbawione spojrzenie. Tylko ona to potrafiła. - Samie, ty w realu nigdy nie całowałaś się z chłopakiem, może ci przejdzie, jeśli to zrobisz. Vin, ty nigdy nie całowałeś się z dziewczyną, nie?
Nie podobał mi się pomysł, do którego zmierzała.
- No nie wiem, Lee. Samie to twoja dziewczyna.
- Udzielam ci zgody. - Machnęła lekceważąco ręką.
Rany, co za ulga... No naprawdę.
- Niech będzie. - Ku mojemu zaskoczeniu odezwała się Samie.
- Serio? - Zdziwiłem się.
- Jestem ciekawa, czy jest inaczej. - Odstawiła swój kubek i przysunęła się bliżej mnie. - Jeśli nie masz nic przeciwko byciu testerem.
- W porządku - westchnąłem, by widziały, że w ogóle mi się to nie podoba.
Pocałunek z Samie był... No nie wiem. Dotykaliśmy się ustami, to wszystko. W zasadzie to poza tym niczego nie czułem. Z Samuelem na pewno byłoby inaczej.
- I co? - zaciekawiła się Lee.
Chyba żadne z nas nie wiedziało, co jej powiedzieć. Spojrzeliśmy na siebie, a potem znowu na Lee.
- Wiecie, jeśli macie ochotę na trójkąt to mówcie - zaśmiała się.
Odezwaliśmy się jednocześnie.
- Nie.
- Nie z nim.
Razem z Lee wbiliśmy zdziwione spojrzenia w Samie. Ja się nie odezwałem ani słowem, ona się zarumieniła, a Lee wybuchła śmiechem.
CZYTASZ
He (BL)
Teen FictionVincent często pakuje się w bójki, choć zdecydowanie nie jest duszą towarzystwa. Jako całe rzesze znajomych wystarczy mu Lee, ale było by miło, gdyby chłopak z młodszej klasy również poznał go bliżej.