18

663 32 30
                                    

Dalej poniedziałek
Pov Martyna
Siedzę właśnie w aucie gdyż ze szkoły o dziwo odebrał mnie tata. Jest to cud gdyż ostatnim razem był po mnie początkiem drugiej klasy liceum. Nagle tata zaczął rozmowę

- Co ty taki ten plecak wypakowany masz? Co przemycasz?- powiedział a ja się zaśmiałam

- Pudełko mam- odpowiedziałam i wyciągnęłam je z plecaka- takie o pudełko. Nic nie przemycam. Jeszcze

- A powiedz mi z czego to pudełko?

- Z makaronu- powiedzialam i schowałam je z powrotem

- Robiłaś sobie rano czy co?

- Nie nie, Maja mi przywiozła- wiedziałam że mogę mu powiedzieć prawdę

- Znając życie nie miałaś jedzenia ze sobą wcale - powiedział a ja pokiwalam głową- Matka ogólnie wyjechała na cały tydzień w delegację także jeżeli tylko chcesz możesz Maję zaprosić do siebie

- Naprawdę? Serio mogę?

- No tak pod warunkiem że przez resztę tygodnia będziesz powtarzać do matury

- Okeeeej to napiszę do niej- powiedziałam trochę niedowierzając

Ja
Maja bo ogólnie sprawę mam

Maja🌴
Mam się bać?

Ja
Nie raczej nie

Maja 🌴
No więc słucham

Ja
Matki w tym tygodniu nie ma więc tata zaproponował że możesz wpaść jak chcesz

Maja🌴
Serio? Jak chcesz to ja bardzo chętnie

Ja
Zapraszam. Przy okazji oddam ci pudełko

Maja 🌴
Pasuje ci za jakieś 1,5h

Ja
Jak najbardziej

Maja 🌴
To do zobaczenia😘

Nie odpisałam jej na ostatnią wiadomość, a tata akurat podjechał pod domem. Po wyjściu z auta skierowałam się do drzwi wejściowych

- Będziesz jadła obiad czy nie?- zapytala tata gdy weszliśmy do domu

- Narazie nie. Jestem pełna- odpowiedziałam i udałam się do swojego pokoju

- Kiedy Majka ma przyjechać?! - usłyszałam głos mojego taty dochodzący z parteru gdy leżałam na łóżku po zmienieniu ciuchów na wygodniejsze

-Za...! - spojrzałam na zegarek- niecałą godzinę!

Odpowiedzi już na to nie uzyskałam. Po paru minutach postanowiłam zejść z łóżka i ogarnąć pokój gdyż panował w nim niezły syf i ubrania walały się wszędzie. Zaniosłam je do garderoby gdzie te co się nadawały wsadziłam do półek a resztę do kosza na pranie. Na toaletce też czysto nie było więc pochowałan wszystko a swoje miejsca.
Pokój wyglądał całkiem okej oprócz tej doniczki która dalej leży stłuczona na parapecie i codziennie sobie mówię że w końcu ją ogarne.
Po tej całej robocie rzuciłam się z powrotem na łóżko i zaczęłam przeglądać insta gdy dostałam wiadomości

Szefowa
Dostałam już chwilę temu chyba w tamtym miesiącu informacje że Young leosia (Ta na której koncercie robiłaś zdjęcia w marcu) chce byś była jej fotografem na stałe

Ja
No tak wspominała coś

Szefowa
Zgadzasz się na to?

Ja
Bardzo chętnie

Szefowa
Reszte dogadamy z jej menadżerem jak już napiszesz matury

Ja
Dobrze dziękuję za informację

Wraz ze skończeniem ostatniej wiadomości usłyszałam dzwonek do drzwi więc wyszłam z pokoju i zeszłam na dół gdzie stała już Majka rozmawiająca z moim tatą

- To co skusisz się na herbatkę? Tak jak ostatnio obiecałem - zaproponował jej mój tata, a dziewczyna spojrzała na mnie nie wiedząc co odpowiedzieć

- Możesz nam zrobić herbatkę ale pozwól że będziemy ją pić u mnie. Bez ciebie- uśmiechnęłam się nie chcąc wyjść na chamską czy coś

- No dobra. Ale zrobię wam tą moją specjalną- powiedział i poszedł do kuchni.
Ja spojrzałam na Maję i ponownie się uśmiechnęłam
- Witam ponownie. Chodź do pokoju póki nie zaczął kolejnego tematu do rozmowy- powiedziałam i pociągnęłam ją w stronę mojej jaskini.
Po wejściu kolejny raz tego dnia rzuciłam się na łóżko a dziewczyna jak prawowity cywilny człowiek usiadła na nim

- Aż tak zmęczona jesteś? - zapytała śmiejąc się i patrząc na mnie

- Nieee. Poprostu kręgosłup mnie napierdala od tych zasranych szkolnych ławek

- Wiem co czujesz przeżywałam to samo - odparła i położyła się obok mnie

- Zmęczona w sumie też trochę jestem ale na spokojnie da się przeżyć

- Pisała do mnie znowu ta laska jak jechałam do ciebie

- Pojebie mnie z nią kiedyś. Co chciała?- zapytałam na co dziewczyna podała mi swój telefon z włączoną konwersacją

Wiktoria Łata
Mówiłam ci już coś. Masz się odpierdolić od Martyny. Czego ty nie rozumiesz

Ja
Boże drogi człowieku weź się uspokój bo zgłosze to jako nękanie na policję

Wiktoria Łata
Nie odważysz się

Ja
No zobaczymy.

- I ta kropka nienawiści na końcu- powiedziałam śmiejąc się

- A jak. To jakie plany mamy na dziś?

- No nie wiem jakieś propozycje? - spojrzałam oczekująco na dziewczyne

- Cóż, na razie możemy poprostu poleżeć i nic nie robić - powiedziała wygodniej się układając

- Możemy tak zrobić - dodałam i przytuliłam się do dziewczyny- pisała do mnie ta moja szefowa

- Co chciała? - zapytała i zarzuciła swoją rękę na moje ramiona jeszcze bardziej mnie do siebie przyciągając

- Wspomniała sobie nagle że Sara do niej pisała że chce bym była na stałe waszą fotografką. Oczywiście się zgodziłam

- No i pięknie - pocałował mnie w czoło a do pokoju akurat wszedł mój tata z herbatą

- Proszę bardzo specjalna herbata ala Tadeusz - powiedział i postawił kubki na półce nocnej - Nie przeszkadzajcie sobie. Jakby co będę gdzieś w domu - powiedział i wyszedł z mojego pokoju

- Już ubustwiam twojego tate - zaśmiała się lekko Maja gdy mój tata wyszedł z pokoju

- Tak. Jest naprawdę cudowny. Bez niego bym sobie nie poradziła - powiedziałam i mocniej wtuliłam się w dziewczyne. Biło od niej takie niesamowite ciepło że nie miałam ochoty się od niej odrywać. Czułam się przy niej... Bezpieczenie. Nigdy w poprzednich związkach nie czułam czegoś takiego. Dziewczyna pogłaskała mnie po głowie i chyba zamknęła oczy

- Mogłabym tak leżeć cały dzień- powiedziała

-  Tak, ja też. Nie gwarantuje że nie przysne także jak coś to mnie budź-powiedzialam zamykając oczy

- Jest szansa że ja też usnę także trzaśniemy sobie drzemkę obydwie

- No to chodźmy poprostu spać co ty na to?

- Jestem za. Twój tata pewnie i tak przyjdzie zobaczyć czy żyjemy więc obudzi nas może o jakiejś prawilnej porze

- Jest to bardzo prawdopodobne także można iść spać narazie spokojnie. Dobranoc - powiedziałam i wtuliłam się bardziej w dziewczynę

- Dobranoc słońce- dodała i mocniej mnie do siebie przytuliła a w moim brzuchu zaczęło szaleć stado motyli których nie byłam w stanie opanować. Na szczęście po chwili zasnęłam i z tego co mi się wydaje dziewczyna też

Naprawdę...|| Maja Janowska || ZAWIESZONA ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz