-To co teraz robimy?
-Nie wiem możemy... o wiem poczytamy ff o tobie co ty na to? (nic innego nie wpadło mi do głowy xD)
Czytaliśmy do wieczora. Było bardzo ciekawie szczególnie wchodząc w role. Po kolacji poszliśmy się ogarnąć i poszliśmy spać.
_____
7 miesięcy później
_____Od kiedy Carmen do mnie napisała minęło już 7 miesięcy. I nic się nie stało uspokoiło mnie to. Corpse do mnie codziennie przychodzi i gdzieś zabiera albo do siebie albo zostajemy u mnie albo na miasto. Uroczę to jest. Chodzę co jakiś czas pomagać rodzicom w restauracji. Zaczęłam w miarę regularnie stremować dużo osób mi w tym pomaga. Dwa dni temu odbyły się urodziny Rae więc razem z Tobym nocowaliśmy u Randall'a i jutro mamy już z powrotem spać u siebie w domu. Obudziłam się po 8, chłopaka nie było obok mnie, poszłam się ogarnąć. Jutro muszę iść pomóc rodzicom w restauracji i dzisiaj mam jeszcze spokój. Ubrałam się mniej więcej tak:
Zeszłam na dół do kuchni i zastałam w niej Randall'a był odwrócony do mnie plecami więc nie wiedział że przyszłam. Po cichu podeszłam do chłopaka i przytuliłam go od tyłu.
-A więc wstałaś już. Jak się spało?
-Dobrze, nawet bardzo dobrze
-Cieszę się a teraz siadaj do stołu na śniadanie
-Musisz mnie najpierw przytulić
-Ale przecież już mnie przytuliłaś- chłopak się zaśmiał a ja się od niego odkleiłam
-To idę do siebie. Pa pa- zaczęłam iść w stronę drzwi ale zatrzymał mnie chłopak przytulając- a widzisz nie można było tak od razu?- zaśmialiśmy się a w między czasie podeszłam do stołu i usiadłam
-Co ty tak zawsze o te przytulasy co?
-A co nie mogę?
-Wolisz być na przywitanie oblany zimną wodą? Nie ma sprawy da się załatwić
-Nie wolę przytulasy ale od przytulasów wolę to...-podszedł do mnie i mnie pocałował
-Dobrze wiedzieć. Oh dziękuję- chłopak podał mi śniadanie na które była jajecznica sam także wziął sobie trochę i zaczęliśmy jeść.-Nie chcesz może mnie zastąpić u rodziców? Bo gotujesz wyśmienicie.
-Niestety nie tak dobrze jak ty. Kidy będziesz szła do restauracji?
-Już jutro
-Oh chciałem cię gdzieś zabrać ale to się przełoży... em... to co robimy dzisiaj?
-Em... wiem! Chodźmy na łyżwy
-Nie potrafię jeździć
-To cię nauczę- uśmiechnęłam się ciepło do chłopaka
-No dobrze ale jak się zabiję to twoja wina
-Przepraszam? A niby dlaczego? Jak już to się potłuczesz...
-Ja potrafię wszystko kochanie
-Mhm... wiem o tym doskonale słońce ty moje kochane. Okey zbierajmy się
-Czemu tak wcześnie?
-Żebyś się nie pogrążył przed ludźmi- zaśmiałam się lekko na co chłopak szybko mnie podniósł do góry i nie zamierzał puścić
-Ah tak? Więc nigdzie nie idziemy
-To pójdę sama- wzruszyłam ramionami co za problem jak pójdę sama
-Nie puszczę cię
-Wyślizgnę się oknem
-Nie bo wszystkie pozamykam
-To otworzę
-Nie dasz rady
-Skąd możesz to wiedzieć miałam gdzieś klucz uniwersalny więc powinnam dać radę otworzyć zamki
-Mhm... bo uwierzę
-Nie boją cię jeszcze ręce jak mnie tak trzymasz?
-Nie mogę tak cały dzień
-Dobrze Kapitanie Ameryko a teraz proszę odstaw mnie na ziemię
-Nie- pocałowałam go żeby zdekoncentrować i mi się udało stałam na ziemi ale wiem że muszę teraz uciekać. Pobiegłam szybko do pokoju chłopaka i zamknęłam drzwi na klucz byłam ciekawa co zrobi
-Nie możesz siedzieć tam cały dzień! To mój pokój!
-Co twoje to i moje więc też mój pokój
-Nie prawda-bez zastanowienia otworzyłam drzwi a chłopak się tylko zaśmiał podniósł mnie i położył na łóżko
-Więc tak? Dobra wychodzę...
-Niby gdzie?
-Nie powiem...
-Musisz
-Nie muszę
-Czekaj tylko zadzwonię do Quack-
-NIE!-chłopak się zaśmiał
-Czemu?
-Nie chce słyszeć jego głupiego gadania...-przez ten czas Quackity trochę mnie zdenerwował i się do niego nie odzywam od miesiąca- Dobra zbieraj się bo idziemy na lodowisko teraz!
Przebrałam się w dresy ukradłam bluzę Corpse'a ale to już swoją drogą. Chłopak również się przebrał i poszliśmy na lodowisko bo nie było daleko przy okazji poszliśmy do mnie żebym wzięła swoje łyżwy. Po 20 minutowym spacerze doszliśmy na miejsce założyłam swoje łyżwy tak jak Randall. Śmieszna sprawa bo chłopak ma własny łyżwy pomimo tego że nigdy nie jeździł na łyżwach. Po wejściu na lód pokazałam jak się rozpędza i hamuje. Chłopak bardzo szybko się uczy więc szybko załapał. Spędziliśmy cały dzień na lodowisku śmiejąc się i rozmawiając. Byliśmy sami na lodowisku, więc pokazałam, chłopakowi co potrafię uczyłam się kiedyś łyżwiarstwa figurowego i o dziwo jeszcze coś pamiętam. Po powrocie do domu byliśmy padnięci więc ogarnęliśmy się i poszliśmy spać
_____
701 słów
Okazuje się że to ostatni rozdział :'D Bardzo dobrze pisało mi się ten ff i mam nadzieję że ff o Sykkuno również przyjmie się tak dobrze :) Mam zaplanowaną premierę tego ff na 16 lipca. Dziękuję wszystkim za gwiazdki i komentarze to naprawdę bardzo motywuje. Mam nadzieję że książka nie miała dużo błędów pomijając to że praktycznie przecinków nie dawałam 😅 W święta i w urodziny prawdopodobnie pojawią się jeszcze rozdziały. Dziwnie się będę czuła z tym że nie będę pisała już nic do tego :'). Chciałam dać wątek z porwaniem ale nie udało by mi się tego jakoś zgrabnie napisać. Dlatego jest to ostatni rozdział mam nadzieję że mi wybaczycie :'D Jeszcze raz dziękuję i może do zobaczenie w następnej książce :)
Love all of you! Thank you for everything! And have a great day :D
CZYTASZ
|Jesteś moim całym światem|Corpse x Reader|
FanfictionCzy chłopak lubiący horrory i wszystko co straszne pokocha dziewczynę która boi się horrorów mozesz się tego dowiedzieć w tym opowiadaniu (Nie potrafię pisać opisów ://)