-Randall! Co się stało?- Toby był bardzo zdenerwowany
-Y/n wpadła pod samochód...-mówiłem to z łzami w oczach
-Jak do tego doszło?
-To moja wina...-czułem się odpowiedziany za tą całą sytuację...
-A powiesz jak do tego doszło?
-No więc znowu znalazła mnie Carmen...
-Ta Carmen?
-Tak ta Sykk
-Chciała znowu mnie zacząć bez sensownie przekonywać żebym się z nią umówił, ale Y/n pokrzyżowała jej plany bo jest moją dziewczyną... i chciała żebym powiedział jej to co mam do powiedzenia więc poszła kupić lody i gdy Carmen się zorientowała że Y/n się zaraz odwróci pocałowała mnie... i... i Y/n to zobaczyła...-rozpłakałem się bo wiem że to moja wina...- zaczęła biec i wbiegła pod ten cholerny samochód... wołałem ją ale ona dalej biegła... kiedy jakaś kobieta powiedziała że zna pierwszą pomoc i pomoże Y/n musiałem się odsunąć... A ta... a ta psychopatka była zdziwiona i... i... i śmieszyło ją to...
-Hey to nie twoja wina Randall bo to ona cię pocałowała a nie ty ją. Nie obwiniaj się za to- Rae jak i Sykk podeszli do mnie i mnie przytulili
-Gdyby nie to że mnie poznała nic by się nie stało...
-Nie wiesz tego na pewno
-Ona dzięki tobie jest szczęśliwsza- na chwilę spojrzałem na Tubbo ale potem znowu opóściłęm wzrok
-Teraz raczej nie, pewnie nie chce mnie znać
Pov Rae (W końcu ktoś inny)
Kiedy Sykkuno powiedział nam co się stało od razu pojechaliśmy do szpitala jeśli będzie coś wiadomo mamy dać znać reszcie. Po tym czego dowiedzieliśmy się od Corpse'a zaczęłam się o niego martwić nie chce żeby wróciło coś z przed lat a mianowicie depresja... Dzięki Y/n naprawdę się zmienił jest wiele szczęśliwszy i prawie cały czas się uśmiecha. Jeśli ta cała Carmen to zepsuła osobiście ją znajdę i przetłumaczę do tego pustego łba parę kwestii. Wiem że Corpse mi nie powie ale Sykkuno już tak. Oby żeby to wszystko się wyjaśniło bo skręcę kark tej żmij bo z tego co wiem Randall przez nią dużo wycierpiał i dobrze że z nią zerwał kontakt.
Pov Corpse
Po 2 godzinach otrzymaliśmy wyniki dziewczyna ma złamaną prawą rękę i dwa żebra jest tylko po obijana ale nic jej nie grozi. To całe szczęście. Teraz biorą ją żeby założyć jej gips i nastawić kości (? nigdy nie miałam nic złamanego więc nie za bardzo wiem :'D ). Podczas czekania zacząłem pisać piosenkę dla dziewczyny. Mam nadzieję że mi wybaczy, bo nie wiem co bez niej zrobię...
_____
2 godziny później
_____
Tubbo jest teraz w pokoju Y/n, powiadomiliśmy wszystkich o stanie Y/n wszyscy się cieszą że to nic poważnego. A ja mam już prawie skończony tekst piosenki. Mam nadzieję że się jej spodoba... ale na pewno nie będzie chciała mnie widzieć...
_____
Następny dzień
_____Wszyscy dalej byli w szpitalu. Nie przespałem całej nocy o 10:46 Toby przybiegł do nas tak szybko że prawie się wywrócił
-Ey ey! Ludzie Y/n się obudziła!- wszyscy wstali
-Możemy do niej iść?
-Tak chodźcie!
-Randall czemu nie idziesz??
-Bo pewnie nie chce mnie widzieć...
-Nie wiesz tego choć
-Wolę zostać Rae
-Choć!
-No dobrze dobrze...
Podeszliśmy pod drzwi od sali Y/n widziałem że dziewczyna leży i czeka aż przyjdziemy. Wszyscy weszli a ja dalej stałem pod drzwiami bałem się wejść... ale znowu przyszła Rae i mnie tam wciągnęła. Z twarzy dziewczyny zniknął uśmiech i pojawił się smutek.
Pov Y/n
Kiedy się obudziłam wszystko mnie bolało, gdy moje oczy przyzwyczaiły do światła zobaczyłam jak drzwi się zamykają. Nie wiedziałam gdzie jestem ale później sobie uświadomiłam gdzie jestem wszystko mi się przypomniało. Z zamyślen wyrwali mnie Tubbo, Clay, Nick, George, Sykkuno i Rea.
-Jak się czujesz Y/n?
-Em... chyba dobrze? Tylko ciężko mi się oddycha bo to boli...
-To zrozumiałe
-Ale nic ci nie jest i to najważniejsze. I nie zostałaś kartką papieru jak w kreskówkach- wszyscy zaczęli się śmiać razem ze mną ale mnie to bolało... zobaczyłam że Rea wyszła i wróciła z Randall'em mój humor od rzazu się pogorszył...
-Dobra ludzie wychodzimy!
-Rae proszę nie krzycz...
-Oh wybacz... wychodzimy!-tym razem krzyknęła szeptem na co ja się zaśmiałam czego pożałowałam bo skrzywiłam się z bólu.
-Wszystko w porządku?
-Tak...-odpowiedziałam oschle widziałam że chłopakowi zbiera się na łzy...
-Przepraszam j-ja wiem że to -w-wszystko moja wina... m-mogłaś mnie n-nigdy nie poznać... Ale c-chciałem ci to wytłumaczyć b-bo t-to ona mnie p-poca-nie dałam mu dokończyć bo zakryłam mu usta moją ręką, chłopak się rozpłakał
-Wiem... wiem że nigdy byś czegoś takiego nie zrobił. I proszę nie płacz bo sama zacznę płakać a mnie to pędzie bardziej bolało niż ciebie.- chłopak się zaśmiał, Randall nigdy nie płacze więc wiem że to co mówi jest szczere.
-Czyli mi to wybaczasz?
-Tak wybaczam- chłopak podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek.
-A skąd wiesz że nie kłamię?- zaśmiałam się lekko i o dziwo nie zabolało
-Stąd że ty nigdy nie płaczesz, i w twoich oczach widzę że mówisz to szczerze
____
757 słów
Cześć wam!
Jak się macie?
Mam nadzieję że książka się podoba :D
Co wy na to żeby dzisiaj się pojawił jeszcze jeden rozdział?
CZYTASZ
|Jesteś moim całym światem|Corpse x Reader|
FanficCzy chłopak lubiący horrory i wszystko co straszne pokocha dziewczynę która boi się horrorów mozesz się tego dowiedzieć w tym opowiadaniu (Nie potrafię pisać opisów ://)