Przygotowania trwały niecałe 10 minut i wszyscy już usiedli każdy wziął koci rogówka była rozłożona żeby było więcej miejsca. Tubbo był na rogu, Y/n po jego lewej stronie, ja byłem obok Y/n, później była Valkyrae i Sykkuno. Gdy wszyscy już wygodnie usieli ktoś zapukał do drzwi...
Pov Y/n
-Zamawiałaś coś Y/n
-Właśnie w tym problem, że nie Corpse. Nie mam bladego pojęcia kto to może być. Pójdę otworzyć zostańcie
-Będę za tobą bo jest już trochę późno-Faktycznie było już późno bo po 22
-Dobrze- Ktoś tym razem kilka razy zapukał i kilka razy zadzwonił nie powiem bałam się dlatego nie chciałam oglądać horroru bo bym na zawał zeszła.
Podeszłam do drzwi i gdy je otworzyłam zobaczyłam jego... mojego ex. Nie mówiłam ale teraz powiem. Miałam kiedyś chłopaka miał na imię Ethan chodziłam z nim 5 miesięcy zaraz miało minąć 6 miesięcy byliśmy szczęśliwi przynajmniej tak mi się wydawało... Pewnego dnia razem z moją przyjaciółką siedziałyśmy sobie w stołówce i podszedł do nas. Zapytał się czy mogę z nim pogadać
*wspomnienie*
-Hej skarbie możemy porozmawiać?- powiedział to tak jak zawsze codziennie przychodził żeby mi coś powiedzieć, zawsze mówił "Jesteś najwspanialsza...najpiękniejsza...najmądrzejsza...". Tym razem było inaczej, gdy podeszliśmy do "naszego" drzewa przy którym się spotkaliśmy pierwszy raz. Tam gdzie na mnie wpadł bo się śpieszył.
-O czym chciałeś porozmawiać?
-Wiesz tak sobie ostatnio myślałem, że jesteś najgorszą, najgłupszą najbrzydszą dziewczyną jaką spotkałem w życiu. Nie wiem co miałem w głowie, że mówiłem że cię kocham. Jaki ja głupi byłem. To koniec.-Gdy to powiedział odszedł a mi łzy automatycznie zaczęły spływać po policzkach upadłam na ziemię. Nie docierało do mnie co się właśnie stało. Kiedy się trochę uspokoiłam wróciłam na stołówkę.
-Kochana co się stało?-opowiedziałam jej to wszystko po czym zrobiła złośliwą minę i zaczęła mi się śmiać w twarz moja "najlepsza przyjaciółka". Nie rozumiałam o co chodzi. Czy to były żarty? Czy co ale po tym co mi powiedziała utwierdziło mnie w przekonaniu że nie.
-Bo widzisz ja i Ethan chodzimy ze sobą od 2 miesięcy i tak jakoś wyszło. Ale ty ślepa byłaś ,że myślałaś, że ktoś taki będzie cię kochać.-Po tych słowach podszedł do niej Ethan przytulił od tyłu ona się obróciła i go pocałowała żebym cierpiała jeszcze bardziej bo to było za mało
*koniec wspomnienia*
Po tym bałam się zaufać komukolwiek. Ale Tubbo mi pomógł co prawda dalej nie za bardzo lubię poznawać nowych ludzi. Jeśli Toby ich zna jest okey, ale jeżeli jest to ktoś kogo ani on ani nikt z moich bliskich nie zna boję się zaufać.
Teraz ten koszmar wrócił. I to jeszcze z kwiatami w ręku. Na dworze padało i to dość mocno jego blond włosy oklapły mu na niebieskie oczy nie ruszało mnie to bo szczerze mam to gdzieś że tu przylazł. Zamknęłam mu drzwi przed nosem ale on zdążył nogą je zatrzymać przed zamknięciem.
-Cześć kochanie. Proszę to dla ciebie. Mogę wejść?
-Że co ty powiedziałeś?!
-Em... Czy mogę wejść?
-Nie! Chyba sobie żartujesz! Jak masz czelność tu przychodzić?! Czego chcesz?-ostatnie słowa powiedziałam oschle. Mój wzrok był zabijający bo widziałam strach w jego oczach i dobrze mu tak.
-Chciałem cię prze-przeprosić
-No chyba nie! Po trzech latach?! Skąd masz w ogóle mój adres matole??- wiedziałam, że Corpse tam stoi i czeka na odpowiedni moment żeby wkroczyć do akcji, a jak on tu podejdzie to może być groźnie
-Twoja mama... ona mi dała...-no tak nie powiedziałam jej o tym co się stało więc nie wie...
-Idź stąd i nie pokazuj mi się więcej bo to się dla ciebie źle skończy
-Proszę poroz-nie zdążył dokończyć bo mu przerwałam krzykiem
-WYNOŚ SIĘ Z TĄD CZEGO NIE ROZUMIESZ? JA WIEDZIAŁAM ŻE TY GŁUPI JESTEŻ ALE ŻE AŻ TAK?!
-Proszę...- w tym momencie zamknęłam mu drzwi przed nosem już nie zdążył podłożyć nogi zamknęłam szybko drzwi. I z płaczem usiadłam na podłodze.
-Hej spokojnie Y/n kto to był? I czego od ciebie chciał?- chciałam się do niego przytulić więc nie odpowiedziałam tylko spytałam:
-Mogę się przytulić? Jeśli nie to zrozumiem nie lubisz się przyt--nie dokończyłam bo sam mnie przytulił w jego objęciach czułam się bezpiecznie... jak by mi nic nie grodziło
-To powiesz kto to był i co chciał?
-To był mój były chciał mnie przeprosić...
-Jak to?
-No tak... po trzech latach przyszedł z kwiatami pod drzwi moje go domu...-rozpłakałam się jeszcze bardziej przez co bluza czarnowłosego zaczynała być coraz bardziej mokra przez moje słone łzy.
-Hej już dobrze, poszedł już
Do przed pokoju wbiegła cała trójka wszyscy gdy zobaczyli że Corpse mnie przytula zaczęli się uśmiechać pod nosem ale gdy zobaczyli w jakim jestem stanie od razu zaczęli się martwić i pytać co się stało ja powiedziałam tylko Tubbo:
-On tu przyszedł...- Toby posmutniał, wszyscy się pytali kto. Spojrzał na mnie czy może im powiedzieć pokiwałam głową że tak po tym co było przed chwilą nie miałam na nic siły. Corpse przeniósł mnie w stylu panny młodej i położył na rogówkę w salonie.
-Możesz zostać?-zapytałam bo nie chciałam żeby znowu gdzieś szedł
-Tak jasne-uśmiechną się do mnie co było bardzo słodkie bo ma piękny uśmiech. Wtuliłam się w niego bo przy nim czułam się bezpiecznie ale znowu dzwonek ten cholerny dzwonek...
_____
819 słów
Przepraszam że znowu polsat :'D alee będzie jeszcze jeden rozdział dzisiaj zapewne po południu. Niestety szkoła ale będzie na 100% obiecuje. Miłego dnia!
CZYTASZ
|Jesteś moim całym światem|Corpse x Reader|
FanfictionCzy chłopak lubiący horrory i wszystko co straszne pokocha dziewczynę która boi się horrorów mozesz się tego dowiedzieć w tym opowiadaniu (Nie potrafię pisać opisów ://)