Rozdział VI.

668 30 17
                                    

Jestem już w miasteczku Duskwood, na żywo wygląda prześliczne. Nie uwierzyłabym w to że, coś naprawdę się dzieje w tym mieście. Od razu pojechałam na komisariat, zaparkowałam obok i wyszłam z samochodu. Gdy weszlam do środka zauważyłam kilku policjantów, podeszłam do nich i się przywitałam.

- Dzień dobry, jest może Alan?

- Pytasz o mnie? Tak, jestem.

- Na imię mam Ailey, chciał się pan ze mną widzieć.

- Ach tak, to Ty. Nie spodziewałem się że, faktycznie przyjedziesz. Chodź ze mną.

Pokazał mi ręką gdzie mam iść i poszłam za nim, gdy go zobaczyłam to nie sądziłam że, będzie tak ładnie wyglądał. Był dobrze zbudowany, jest szczupły, ma krótkie kręcone ciemno brązowe włosy a oczy miał piwne. Z wyglądu przypominał nastolatka, nie wiem ile ma lat lecz  wygląda mi na 24 lata. Kiedy weszłam do pokoju Alan usiadł pierwszy na swoim krześle, oparłszy się na krześle, a zaraz po tym położył nogi na stole. Później ja usiadłam na przeciwko niego.

- Witaj, więc wiesz że, mam do Ciebie mnóstwo pytań.

- Domyślam się. - Powiedziałam nieśmiało.

- Jak to się stało że, jesteś w ich grupie?

- Thomas mnie dodał jako pierwszy.

- Co Ci napisał?

- Że, zaginęła jego dziewczyna trzy dni temu i dostał od niej mój numer. - Mówiłam krótko i na temat.

- Dobrze, i tak to się wszystko zaczęło? A filmik Lily? Dlaczego Cię oskarżyła, a później tak po prostu usunęła film?

- To jakieś nieporozumienie, to był wypadek.

- Czy aby na pewno?

- Alan, nie porwała bym jakieś obcej dziewczyny.

- Mhm, dobrze. To koniec na dzisiaj, i tak już jest już późno. Masz gdzie się zatrzymać?

- Szczerze? To nie... - Przewróciłam oczami.

- Możesz u mnie, mam jeden wolny pokój.

- Nie, nie trzeba. Nie chcę Ci robić problemów.

- Nalegam. - Uśmiechnął się szczerze.

- No dobrze, niech będzie.

- Czym przyjechałaś?

- Autem, w aucie mam swoją walizkę.

- Pojedziemy moim, jutro przyjedziesz tu po swoje auto, a ja Ci pomogę z walizką.

Przytaknęłam i wyszliśmy, Alan otworzył mi drzwi jak prawdziwy dżentelmen. Później pomógł mi z walizką i wsadził ją do swojego bagażnika, chwilę potem odjechaliśmy z miejsca i jechaliśmy w stronę jego mieszkania.

Chwilę później byłam już w jego mieszkaniu, gdy weszłam od razu rzuciły mi się w oko ściany, były biało szare, wisiały jakieś ładne obrazy na ścianach. Ogólnie to było całkiem ładnie, był również mały kominek w salonie.

- Jest tutaj naprawdę ślicznie.

- Dziękuje, rozgość się. Chodź pokażę Ci gdzie będziesz spała.

Wskazał mi drogę do pokoju, był on koło kuchni. Kiedy weszłam do pokoju zauważyłam duże łóżko na środku pokoju, później jakąś szafkę obok łóżka i zwykłe meble. Alan wniósł mi walizkę i położył obok szafy, powiedział że, mogę czuć się jak u siebie i wyszedł. Ja zaraz po tym usiadłam na łóżku i napisałam do Jake'a.

Ailey
Cześć Jake.

Jake jest teraz online

Jake
Hm?

Ailey
Nie mówiłam Ci, ale jestem w Duskwood.

Jake
Co? Zwariowałaś?!

Ailey
Nie, Spotkałam się również z Alanem. Porozmawiałam z nim i teraz mieszkam u niego na jakiś czas.

Jake
Nie rozumiem, powiedziałem Ci że, masz się z nim nie kontaktować...

Ailey
Wiem, ale wydaje się być całkiem fajny i wyrozumiały.

Jake
Ok, zresztą rób jak uważasz nie obchodzi mnie to.

Ailey
Ach, tak? Co się z Tobą ostatnio dzieje? Najpierw się o mnie martwisz, a teraz masz wywalone. Poza tym poznałam też Phila, chce się ze mną spotkać.

Jake
Nie ważne, po prostu muszę się skupić na odnalezieniu Hannah. Z Philem? Dlaczego akurat z nim?

Ailey
Jessy mówiła mi że, Phil pytał się o mnie. Zaczęłam z nim pisać i tak jakoś wyszło, nie czytałeś wiadomość?

Jake
Nie miałem na to czasu, coś jeszcze?

Ailey
Już nic... Lepiej przestanę do Ciebie pisać w takim razie.

Jake
Ailey, nie o to chodzi.

Ailey
A o co? Ostatnio zachowujesz się jak...

Jake
Jak co?

Ailey
Po prostu daj mi święty spokój jak tak masz się do mnie odzywać.

Ailey jest teraz offline

Co on sobie myśli? Nie pozwolę by ktoś się bawił moimi uczuciami, czas się zdrzemnąć. Później napiszę na grupie że, przyjechałam do Duskwood, poszłam się przebrać i powiedziałam Alanowi że, idę już spać. Widziałam jak ogląda coś na telewizorze, to był naprawdę wyczerpujący dzień.

I'm sorry it's my fault - Duskwood Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz