15 Kłamstwo

73 5 2
                                    

Kilka dni później
Dzisiejszego dnia miał odbyć się jeden z naszych treningów wokalu. Wstałam wyjątkowo wcześnie, by nie spóźnić się tak jak ostatnio. Pokierowałam się w stronę łazienki
i tam przygotowałam się do wyjścia. Ubrałam wygodne ciuchy, fioletowy dres. Spojrzałam na godzinę. Do rozpoczęcia treningu, miałam jeszcze dokładnie 20 minut. To idealnie, by zdążyć. Wyszłam z domu, zamykając drzwi na klucz
i poszłam energicznym krokiem
w stronę wytwórni. Po kilkunasto minutowym spacerze znajdowałam się już na miejscu. Przekroczyłam próg budynku i szukałam sali w której miałyśmy trenować nasz wokal. Po krótkiej chwili znalazłam owe miejsce. Przywitał mnie nasz menadżer, z niezbyt zadowoloną miną. Rzucił na mnie złowrogi wzrok. Nie wiedzialam o co chodzi, przecież dobrze się sprawuje. Może Soojin powiedziała mu o niedawnym spóźnieniu... Mogłaby to zrobić, jest zdolna do wszystkiego.
- Pani Kim, proszę wejść do sali, porozmawiamy tam we dwoje - odparł poddenerwowany.
Nie pragnęłam nawet się mu sprzeciwiać. Tak jak kazał weszłam do środka i usiadłam na jednym z krzeseł. Prócz nas nie było tam nikogo.
‐ O co więc chodzi? ‐ zadałam pytanie, zmieszana.
- Soojin przekazała mi informacje, że nie przychodzisz na treningi, nie przestrzegasz diet i jesteś nie miła dla reszty zespołu - skomentował, wpatrujac się we mnie złowrogim wzrokiem.
Owe oskarżenia mnie bardzo zbulwersowały. Jak ona mogła zmyślić coś takiego?! Chyba Soojin pragnie, by wyrzucono mnie z tego zespołu. Oczywiście, nie zamierzałam się przyznać do czegoś co nie było prawdą.
- Ale tak nie było! Dziewczyny to nawet potwierdzą - mówiłam zakłopotana.
- No póki co to jedna powiedziała, że tak było, właśnie Soojin ‐ odparł.
- Niech Pan zapyta reszty - zaproponowałam, to chyba jedyne wyjście z tej okropnej sytuacji.
- Na razie nie przyszły, zaraz powinny być. Jeżeli jednak to wszystko okaże się być prawdą, będę zmuszony wydalić cię z zespołu ‐ mówił poważnie.
Teraz pragnęłam jedynie tego, żeby dziewczyny potwierdziły moje zdanie. Gdy mnie poprą zostanę w zespole, jeżeli nie, moja szansa na karierę zostanie zniszczona. Nagle ktoś wszedł do sali. Spojrzałam na osobę, która przekroczyła próg pomieszczenia. Był to Jimin, co bardzo mnie zdziwiło.
‐ O Park Jimin, co cię tu sprowadza? - zapytał Seojun z uśmiechem.
- Słyszałem, że ktoś oskarżył, tą tutaj dziewczynę o nie chodzenie na treningi i inne takie. Chciałbym temu zaprzeczyć. - odpowiedział.
- Właśnie... Jimin też widział, że zjawiam się na każdym treningu - odparłam, spoglądając na chłopaka który stał nieopodal drzwi.
- Dokładnie tak, Chaeyoung, nie łamie żadnej z ważnych zasad - skomentował, uśmiechając się do mnie.
Po jego słowach Seojun przeprosił mnie za całe zajście i obiecał porozmawiać o tym kłamstwie z Soojin. Wyszłam z pomieszczenia równo z Jiminem.
- Dziękuję.. - wyszeptałam do niego.
- Ależ nie ma za co, po prostu powiedziałem prawdę - odpowiedział i udał się na swój trening.
Po chwili reszta zespołu była już na miejscu. Mogłyśmy rozpocząć nasze zajęcia. Przyszedł do nas sympatyczny nauczyciel wokalu. Zabrał nas do sali i ćwiczył z nami śpiew. Na końcu pochwalił nas bardzo i powiedział, że idzie nam naprawdę dobrze. Mam nadzieję, że wkrótce zadbiutujemy. Polubiłam inne członkinie, pomijając jednak Soojin. Ona jedyna jest tutaj niepotrzebna. Bez mojej byłej przyjaciółki, byłoby wręcz idealnie. Może kiedyś zostanie wyrzucona, za to co zrobiła, na przykład dzisiaj.

𝐌𝐢𝐣𝐚 𝐤𝐢𝐥𝐤𝐚 𝐦𝐢𝐞𝐬𝐢𝐞𝐜𝐲
Dziś miał być nasz wielki dzień - debiut na żywo. Nie mogłam sie doczekać. Wreszcie po tylu treningach, byłyśmy gotowe by zostać prawdziwymi gwiazdami kpopu. Od rana musiałam być w wytwórni. Tam makijażystki i projektanci mieli przygotować nasz wygląd. Gdy tylko wstałam udałam się do Big Hitu. Moi rodzice i Jimin, mieli zjawić się na debiucie. Już w wytwórni zaczęłam być przygotowywana wraz z resztą dziewczyn. Najpierw wykonano mi niezwykle staranny i unikatowy makijaż. Był naturalny, ale również trochę nietypowy. Następnie wybrano mi strój. Była to szara plisowana spódnica i top na ramiączkach z tytułem naszej piosenki, czyli "I don't care". Wszystkie byłyśmy podobno ubrane, aczkolwiek nasze stroje różniły się od siebie. Po kilku godzinach przygotowań i próbach generalnych, nadszedł czas by wyjść na scenę. Moje ręce, w których trzymałam różowy mikrofon, drżały ze stresu. Obiecałam sobie, że dam z siebie wszystko. Powolnym krokiem weszłyśmy na scenę. Jedyne co ujrzałam to wiele ludzi. Próbowałam ujrzeć w tłumie moich rodziców, czy Jimina. Nadszedł czas by się przedstawić. Każda z nas wypowiedziała swoje imię, uśmiechając się przy tym. Gdy ja to zrobiłam, zobaczyłam w tłumie moją mamę oraz tatę. Uśmiechnęłam się do nich lekko. Jimina jednak nie widziałam, co pogrążyło mnie w smutku. Po niedługiej chwili, zaczęłyśmy prezentować naszą debiutancką piosenkę. Podczas show, ujrzałam w tłumie zamaskowanego mężczyznę. Był to Jimin, uśmiechnęłam się pod nosem, cieszyło mnie to, że znalazł chwilę czasu, by obejrzeć mój debiut. Gdy skończyłyśmy występ, publiczność klaskała. Byłyśmy zadowolone, że tak wielu ludziom spodobało się to co stworzyłyśmy. Gdy zeszłyśmy ze sceny, pogratulowałyśmy sobie nawzajem. Był to nasz pierwszy, wspólny sukces. Teledysk do piosenki
"I don't care" w pierwszą dobę osiągnął już 20 milionów odsłon. Następnego dnia przyszedł do mnie Jimin.
- Gratuluję sukcesu! - krzyknął na powitanie, po czym mocno mnie przytulił.
- Dziękuję - wtuliłam się w jego ramiona.
Poszliśmy do mojego pokoju i dużo rozmawialiśmy o tym wszystkim.
- Jest jeszcze coś co muszę ci powiedzieć - odparł Jimin, lekko zawstydzony.
- Tak? - zapytałam, uśmiechając się.
Chłopak przysunął się do mnie, po chwili nasze usta złączyły się w pocałunku. Ktoś jednak wszedł do pokoju. Momentalnie odsuneliśmy się od siebie, widząc, że to menadżer naszych grup, wpuszczony do domu, przez moją mamę.
- Park Jimin?! Co ty tu do cholery z nią robisz? - krzyknął na chłopaka.
- Ja.. Em... Nic, już wychodzę, to był przypadek... - odpowiedział Jimin, idąc w stronę drzwi.
- Mam nadzieję, że więcej was razem tak blisko nie zobaczę! Nie możecie być w związku, pod żadnym pozorem! - wykrzyczał.
Jimin czym prędzej opuścił pokój. Szkoda, że Seojun, który chciał ze mną coś omówić, pojawił się akurat teraz. Gdyby nie on, zapewne Jimin wyznalby mi miłość. Teraz przynajmniej jestem pewna, że on również mnie kocha. To chyba jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu. Po tym jak menadżer opuścił już mój dom, cały czas rozmyślałam o naszym pocałunku, do którego wreszcie doszło. Jeżeli kiedyś będziemy parą, to musimy to utrzymywać w tajemnicy. Nikt z wytwórni nie mogłby się o tym dowiedzieć. Zapewne źle by to wpłynęło na karierę nas obojga.

《Zaślepione spojrzenie》 ~~ Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz