5 Koncert

115 5 0
                                    

Wreszcie nadszedł wyczekiwany już przez nas obie dzień koncertu. Zajęłyśmy wyznaczone miejsce. Byłyśmy podekscytowane. Zapaliłyśmy lightsiticki i czekałyśmy na występ chłopaków. Światła zgasły. Nie widziałyśmy nic. Nagle na scenę wyszli BTS z lśniącymi mikrofonami w ręku. Światła skupiły się tylko na nich. Było słychać krzyki zadowolonych fanów. Resztę stadionu zaczęło być powoli oświetlane. W tym czasie zaczęli śpiewać pierwszą piosenkę, boy with luv. Wykrzyczałyśmy fanchat z ekscytacją. Po jakimś czasie zrobiło mi się bardzo gorąco. Źle się czułam w tłumie ludzi. Bardzo zbladłam.
-Co ci jest? - zapytała zmartwiona SooJin.
-Słabo mi... - oznajmiłam.
Przyjaciółka podała mi wodę, którą zabrała ze sobą. Napiłam się, chwilowo mój stan się poprawił. Niestety pod koniec koncertu ponownie poczułam gorąco i stałam sie znów słaba. Nie przyznawałam się już SooJin. Nie chciałam psuć atomsfery. Koncert był wspaniały. Gdy tylko się skończył, wszyscy szybko zaczęli iść w stronę wyjścia. My nie chciałyśmy się pchać w tłum, więc stwierdziłyśmy , że zaczekamy aż reszta sobie pojdzie. Wszyscy opuścili już ogromny stadion. Poprosiłam SooJin by poszła już do domu, ja stwierdziłam, że skorzystam jeszcze z łazienki. W dodatku czułam się coraz gorzej, zaczęła mnie jeszcze do tego boleć głowa. Gdy byłam już blisko toalet, usłyszałam, że ktoś mnie woła. W pobliżu ujrzałam chłopaka w różowych włosach. Był to Jimin z zespołu. Był trochę podobny do mojego przyjaciela, ale byłam pewna w 100%, że to nie on.
-Podejdz na chwilę! - zawołał.
Podeszłam więc do niego z ostatkiem sił. Byłam bardzo zdziwiona, że osoba światowej sławy właśnie mnie woła.
-H-Hej... - powiedziałam.
-Witaj, mam pytanie. Czy ty nadal...
Dokończenia już nie usłyszałam. Właśnie w tym momencie straciłam przytomność. Było to spowodowane napewno moimi bólami głowy. Obudziłam się w jakimś łóżku. Nie poznawałam tego otoczenia. Na początku bardzo się zestresowałam. Nie wiedziałam gdzie jestem. Usiadłam, rozglądając sie dookoła. Chwilę potem zobaczyłam chłopaka siedzącego na krześle obok. Na początku byłam trochę zdziwiona. Nie pamiętałam co się stało. Popatrzyłam na Jimina.
-O widzę, że się obudziłaś. - powiedział z uśmiechem na twarzy.
-M-możesz mi powiedzieć, co ja tu robię? - rzekłam rozkojarzona.
-Straciłaś przytomność, stwierdziłem, że nie mogę zostawić cię samej, więc zabrałem cię do mojego domu. - oznajmił.
-Ah... No tak.. już pamiętam.. Właśnie... Chciałeś mnie o coś zapytać, przed tym jak zemdlałam.
-To... To już nie ważne.. - powiedział cicho.
Stwierdziłam, że nie będę już więcej o to wypytywać.
-Dziekuje, że nie zostawiłeś mnie tam samej.
-Nie ma za co - uśmiechnął się.
-Musze zadzwonić do swojego przyjaciela Jimina. Miałam to zrobić wczoraj, nie chce żeby się martwił.
-Do Jimina?! Myślę, że nie ma takiej konieczności... - mówił z przerażeniem w głosie.
-Niby czemu?.. Obiecałam że zadzwonię - Po tych słowach zaczęłam wybierać jego numer.
W tym momencie Jimin, ten który siedział obok, wyrwał mi telefon z ręki, przeprosił za to co zrobił, ale nie pozwolił mi zadzwonić do przyjaciela. Było to bardzo dziwne zjawisko. Niby dlaczego nie mogłam?.. Zestresowałam się trochę.
- Ja już pojde - oznajmiłam.
- Okej - powiedział podając mi kartkę z jego numerem telefonu. - Możesz dzwonić jeżeli chciałabyś się spotkać. Tylko to mój służbowy numer bo prywatny telefon się coś psuje.
Było to trochę dziwne. Skoro się psuje to czemu nie kupi nowego? Wzięłam od chłopaka kartkę z numerem i poszłam do domu. Cały czas zastanawiała mnie cała ta sytuacja. W tym momencie zadzwonił do mnie mój przyjaciel - Jimin. Zaczęłam mu opowiadać o wszystkim. O tym, że zemdalalam na koncercie BTS i o tym, że Park Jimin zabrał mnie do swojego domu. Gadaliśmy strasznie długo, ale gdy tylko zaczęłam wspominać coraz więcej o zespole słyszałam, że mówił jakby był zestresowany. Zmartwiło mnie to. Nie wiedziałam o co chodzi. Nigdy nie był tak przerażony. Umówiliśmy się na spotkanie. Parę godzin później przyszłam w umówione miejsce. Przywitałam się z chłopakiem, on jak zwykle był w maseczce i okularach. Gdy go zobaczyłam zrobiło mi się lekko smutno, chciałabym zobaczyć jak wygląda. Bardzo mnie to ciekawiło. Moja ciekawości stawała się coraz większą z każdym naszym spotkaniem. Jak zwykle spotkanie przebiegło w miłej atmosferze. Zawsze się dogadywaliśmy. W końcu do głowy wpadł mi pewien pomysł. Może spotkalibyśmy się we trójkę. Ja, Jimin z BTS i Jimin, który jest obok mnie. Stwierdziłam , że przedstawię mu ten pomysł. Gdy tylko mu o tym powiedziałam, strasznie się zestresował.
Zdziwiło mnie to.
-To co, spotkamy się we trójkę? - spytałam z uśmiechem.
-T-tak... Możemy - powiedział niepewnie.
Byłam szczęśliwa. Iż spotkanie trwało już długo, pożegnałam się z Jiminem i ruszyłam w stronę mojego domu. Chłopak również wrócił do swojego mieszkania.

《Zaślepione spojrzenie》 ~~ Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz