23 Kolejny hejt

52 3 0
                                    

Dzisiaj obudziłam się o godzinie szóstej rano. Trening miałam na dziewiątą, więc zostało mi jeszcze trochę czasu. Poszłam do łazienki i umyłam twarz oraz zęby. Po tych czynnościach wybrałam sobie strój. Dlatego, że miałam udać się na trening ubrałam sportowe odzienie, tak aby było mi wygodnie. Nie wykonywałam makijażu, uznałam, że póki co jest mi to niepotrzebne. Poszłam do kuchni, by zjeść cokolwiek na śniadanie. Wyciągnęłam truskawki i zaczęłam je jeść, równocześnie obierając. To jeden z moich ulubionych owoców. Do tego przygotowałam sobie koktajl ze szpinaku. Za tym akurat nie przepadałam, ale moja dieta nakazywała mi to pić. Po posiłku zasiadłam na kanapie i zaczęłam oglądać telewizję. Coś jednak mi to przerwało. Usłyszałam dźwięk powiadomienia. Sięgnęłam po telefon i ujrzałam SMS od Jimina.

"Chae, proszę cię, nie wchodź na żadne z mediów społecznościowych" 

Ta wiadomość trochę mnie zaniepokoiła. Niby czemu miałabym tego nie robić? Zastanawiałam się jaki jest powód, postanowiłam więc, zapytać o to chłopaka.

"Ale dlaczego?"

"Wytłumaczę ci... Zaraz u ciebie będę.."

Zaczęłam martwić się coraz bardziej. Jednak mimo wszystko, tak jak prosił o to Jimin, nie otwierałam żadnych mediów i czekałam aż pojawi się w moim domu. Po kilkunastu minutach usłyszałam pukanie do drzwi. Bez zastanowienia zbliżyłam się do nich i otworzyłam je, widząc blondyna, stojącego w progu, wpuściłam go.

- Napijesz się czegoś? - zaproponowałam.

- Możesz zrobić mi kawy - odpowiedział, siadając przy stolę. 

Poszłam do kuchni i zajęłam się przygotowywaniem napoju dla chłopaka. Po chwili postawiłam przed nim kubek. Siadłam na przeciwko niego i spojrzałam na Jimina z powagą. Miałam nadzieję, że wszystko mi wyjaśni. Coraz bardziej niepokoiła mnie cała sytuacja. Zapewne chodziło o jakiś skandal, ale co znów się stało? 

- Wytłumaczysz mi wreszcie o co chodzi? - zapytałam zdezorientowana całym zdarzeniem. 

- Widzisz bo... - przeciągał chłopak.

Naprawdę coraz bardziej zaczynałam się niepokoić. Może chodzi o coś bardzo poważnego. Nie spuszczałam z niego wzroku.

- Ja tak jakby załatwiłem ci pracę idolki - przyznał.

- Jak to?! Robisz sobie żarty? - zapytałam, myśląc, że chłopak ze mnie drwi.

Nie jestem mu za to w żadnym stopniu wdzięczna. To niesprawiedliwe, w stosunku do innych osób, biorących udział w castingu. Wiedziałam, że Jimin chciał dla mnie dobrze, jednak nie potrafiłam teraz nie być na niego zła. Zaczęłam się jedynie zastanawiać, co cała sprawa ma do mediów.

- Nie robię..  I teraz jest taki mały problem - mówił zaniepokojony.

- Jaki znowu problem? - zapytałam zdenerwowana, nadal na niego spoglądając.

- Tylko proszę nie denerwuj się - chłopak złapał mnie za rękę.

- Po prostu powiedz.

Spodziewałam się teraz wszystkiego. Może ja tak naprawdę nie zasługuje na bycie w tym zespole? Może ktoś inny powinien być na moim miejscu?

- Ktoś nagrał jak sugeruje przyjęcie ciebie do wytwórni i wrzucił do internetu -po tych słowach wyciągnął, jedną ręką, telefon i pokazał mi filmik.

Widząc to westchnęłam i wyrwałam swoją rękę z jego uścisku. 

- Teraz ludzie cię hejtują... Dlatego nie chciałem, żebyś wchodziła na media - oznajmił smutny.

Chwyciłam za swój telefon. Zaczęłam czytać wszystko na temat nowego skandalu, ze mną w roli głównej. Doszłam do sekcji komentarzy, w której widniejące wypowiedzi naprawdę mocno mnie zraniły. Większość z nich brzmiała tak: 

"Ona nie ma talentu!"

"Wiadome było, że jest tam przez znajomości"

"Powinni ją wyrzucić!"

"Zawsze według mnie była najgorsza"

"Chaeyoung nie naddaję się na idolkę" 

"Jak ją wyrzucą, nie będzie więcej skandali"

"Jak ona w ogóle śpiewać nie umie"

"Ona śpiewa jak moja 6-letnia siostra🤣😂"

Komentarzy było dużo więcej. Postanowiłam ich już po prostu nie czytać. Myśląc o tym wszystkim, coraz bardziej się załamywałam. Nie potrafiłam powstrzymać płaczu. Po moich policzkach spływały liczne łzy.  Hejt na mnie narastał, z minuty na minutę stawał się coraz większy. Wszystko to bardzo mnie zasmucało. Myślałam, że w moim życiu już wszystko się ułoży. Po chwili podszedł do mnie Jimin.

- Nie płacz... - podał mi chusteczkę i przytulił mnie. 

- Możesz mnie teraz zostawić?! To wszystko przez ciebie! - odepchnęłam go.

Nie sądziłam, że to wina chłopaka. Moje emocje były tak silne, że to powiedziałam. Zdawałam sobie sprawę, że zapewne go to uraziło. Po tym jak odepchnęłam Jimina, pobiegłam do  swojego pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz i płakałam, siedząc bezczynnie przy drzwiach. Po chwili usłyszałam jakieś krzyki. Wydawało mi się, że to tłum. Spojrzałam za okno, by to zweryfikować. Pod moim domem stała spora grupa ludzi, krzyczących: "Wyrzucić ją z zespołu!". To spowodowało u mnie jeszcze większe przygnębienie. Starałam się to zignorować, ale tak się po prostu nie dało. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi i płacz chłopaka. 

- Proszę cię.. otwórz... Ja nie chciałem cię zranić, ale jestem świadomy, że to wszystko moja wina, przepraszam. - mówił.

Słuchałam jedynie jego mowy, nie odpowiadałam na nic, co słyszałam. 

- Wiem, że cokolwiek zrobię jest złe i tak było od samego początku. Przepraszam cię za wszystko. - kontynuował. 

Nadal się nie odzywałam, słuchałam jego każdej wypowiedzi.

- Jesteś dla mnie niesamowicie ważna. Robię to wszystko z myślą o tobie. Chce, żebyś była szczęśliwa, ale zamiast tego sprawiam, że cierpisz. Chae wybacz mi - rozpaczał.

Po tych słowach sama się wzruszyłam. Miałam wrażenie, że nigdy nie potrafiłam docenić tego co robi dla mnie Jimin. Otworzyłam drzwi i spojrzałam na niego.

- To ja cię przepraszam, nigdy nie doceniałam tego co robisz. Zawsze skupiałam się na sobie. Jestem egoistką. Nie myślałam o tym co czujesz ty - przyznałam. 

Naprawdę, żałowałam tego co powiedziałam wcześniej. Zrzuciłam całą winę na niego. On jedynie chciał dla mnie dobrze. Jego celem było to, żebym była szczęśliwa. Ja jeszcze nigdy się tak dla niego nie poświęciłam. Jimin zrobił dla mnie wiele wspaniałych rzeczy. Jestem mu wdzięczna, chociażby za to, że przy mnie jest. Spoglądałam przez chwilę na blondyna, po czym po prostu go przytuliłam. On również mnie objął i powtarzał słowo "przepraszam" jeszcze kilka razy. Wiedziałam, że żałuję swojego czynu i nie miałam mu już nic za złe.

- Nie płacz już, proszę - wymamrotał po chwili Jimin, wycierając chusteczką moje mokre oczy.

- Postaram się, ale jest mi naprawdę ciężko. Ty też nie płacz  - odpowiedziałam mu, starając się już nie płakać.

- Rozumiem. Może to co teraz powiem jest zbyt banalne, ale będzie dobrze - powiedział, nadal mnie przytulając. 

Staliśmy tak przez jakiś czas. Po chwili usłyszeliśmy syreny policyjne. Okazało się, że policjanci  przyjechali tu po to, by przegonić grupę rozwścieczonych ludzi. Obserwowaliśmy sytuację z okna. Miałam nadzieję, że ten koszmar wkrótce się skończy.  



《Zaślepione spojrzenie》 ~~ Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz