18 Fałszywy koniec

61 3 0
                                    

Mija kilka tygodni 

Od ostatniej gali minęło już kilka tygodni. Hejt w Internecie na mnie narastał. Zdanie społeczności było podzielone. Jedni życzyli nam szczęścia, drudzy zaś rzucali w moją stronę okrutne wyzwiska. Powoli miałam tego dosyć. Codziennie czytałam niemiłe komentarze na mój temat. Może nasz zespół zyskał większą popularność, ale często ja byłam nawet z niego wykluczana, przez niektóre toksyczne osoby.  Wszystko to sprawiało mi ogromną przykrość. W dodatku, jeszcze poczucie tego, że Jimin robi to wszystko jedynie dla rozgłosu. Chciałam z tego zrezygnować, jednak menadżer nie pozwalał mi, twierdząc, że wszystko idzie zgodnie z planem. Czasem miałam go już dosyć. Cało to "przedstawienie" już naprawdę mocno mnie przygnębiało. Postanowiłam wreszcie porozmawiać o tym z Jiminem. Wzięłam do ręki swój smartfon i zadzwoniłam do niego.

- Słucham słoneczko? - odebrał i zapytał. 

- Spotkamy się? - odezwałam się.

- Jasne, przyjdź do mnie. Kocham cię, pa - po tych słowach rozłączył się.

Gdy powiedział "kocham cię",  po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Ostatnio płakałam bardzo często, czasem nawet bez powodu. Tak bardzo chciałabym, żeby te słowa były prawdziwe, wypowiedziane z miłości. Po krótkiej chwili zaczęłam szykować się na nasze spotkanie. Otarłam łzy chusteczką, by moje mokre od płaczu oczy nie były zauważalne. Ubrałam spódnice i luźną koszulę, po czym wyszłam z domu, zamykając go na klucz. Po krótkim czasie byłam pod miejscem zamieszkałym przez wszystkich członków BTS. Zapukałam z nadzieją, że nie otworzy mi Jungkook. Między mną, nim i Jiminem panuje ostatnio napięta atmosfera, nadal nie wiadomo dlaczego. Na szczęście drzwi otworzył Jin, który był bardzo przyjaźnie do mnie nastawiony. Od razu, bez dłuższych wypowiedzi, wpuścił mnie do domu. 

- Gdzie Jimin? - zapytałam, spoglądając na Jina.

- W swoim pokoju, czeka na ciebie - odpowiedział starszy ode mnie mężczyzna z uśmiechem.

Ściągnęłam buty w przedsionku i podążyłam w stronę pokoju mojego przyjaciela. Nie pukając, po prostu weszłam. Ten od razu wstał i przywitał się ze mną, czule mnie przytulając. 

- Musimy porozmawiać - odparłam poważnie siadając na jego łóżku. 

- W takim razie mów - powiedział, uśmiechając się do mnie.

- Mam już dosyć... Wszystko to mnie przytłacza... Okłamujemy cały świat Jimin.. - mówiłam, starając się nie płakać.

- Wkrótce wyznamy im prawdę, nie martw się - objął mnie, mówiąc przy tym słowa otuchy. 

- Wyobraź sobie, że serio coś do ciebie czuję i boli mnie jak mówisz "Kocham cię" tylko z rozkazu menadżera! - krzyknęłam.

Już nie wytrzymałam, łzy kolejno zaczęły spływać po moich policzkach. Nie czekałam na jakąkolwiek odpowiedź chłopaka. Zaczęłam iść energicznym krokiem w stronę drzwi od pokoju. Jimin złapał mnie za nadgarstek, by jakimś sposobem sprawić bym została. Szybko jednak wyrwałam dłoń z jego uścisku i wyszłam z pokoju. Na schodach spotkałam Seokjina, który jak można było wywnioskować z jego zachowania, zmartwił się, widząc mnie taką zapłakaną. 

- Co się stało? Chcesz porozmawiać? - zapytał, spoglądając na mnie najstarszy członek zespołu.

- Porozmawiajmy.. - odpowiedziałam, tylko dlatego, że potrzebowałam się komuś wygadać.

Stwierdziłam, że Jin jest osobą godną zaufania i mogę mu o wszystkim powiedzieć. Mężczyzna zaprowadził mnie do swojego pokoju, tam chciał przeprowadzić ze mną szczerą rozmowę.

- Mów więc co cię dręczy - usiadł ze mną na łóżku. 

- Mam już dosyć udawania związku z Jiminem... - odparłam krótko. 

- Ah... Doskonale cię rozumiem, też byłoby mi  ciężko. Czy coś jeszcze? - zapytał.

- Tak.. Kocham go.. Tylko, że tak naprawdę... Nie wiem jak wyznać mu miłość - powiedziałam z trudem. 

- Z tego co wiem, on też coś do ciebie czuję. Jeśli chodzi o udawanie związku, to nie przejmuj się, menadżer wkrótce karze wam to zakończyć.  Chcesz się przytulić? 

Na jego słowa nie odpowiedziałam nic, jedynie mocno go przytuliłam. Potrzebowałam tego, poczułam się lepiej. Po krótkiej chwili puściłam chłopaka i podziękowałam mu za rozmowę. On odprowadził mnie do wyjścia i wróciłam do domu. Po niecałej godzinie zadzwonił do mnie Jimin, bez zastanowienia chwyciłam za telefon i odebrałam.

- Słuchaj.. Skoro tak bardzo masz już tego dosyć to napisz post na swoim weverse, że zerwaliśmy, ja też to zrobię - odparł. 

- Na pewno mam to zrobić? - zapytałam, by się upewnić.

- Tak, zrób to - potwierdził, po czym się rozłączył.

Otworzyłam aplikację i zaczęłam pisać wiadomość do fanów, której treść brzmiała tak:

  "Witajcie Bubbles*! 

Chciałam was jedynie poinformować, że zakończyłam związek z Jiminem 😭. Był on naprawdę wspaniałym chłopakiem, ale nie wytrzymywałam hejtu, jaki na mnie spadł. Chciałabym podziękować Jiminowi, za wszystko co dla mnie zrobił 💗. Teraz jesteśmy niestety jedynie przyjaciółmi."

*Bubbles to fandom ich zespołu 

Jimin po chwili również wstawił na swój profil post o podobnej treści. Dostawałam wiele komentarzy. Te pozytywne, jak i te negatywne. Czytałam niektóre, a na niektóre nie zwracałam uwagi. Czułam się teraz o wiele lepiej. Chciałam za jakiś czas wyznać Jiminowi miłość. Usłyszałam dźwięk powiadomienia dobiegający z mojego telefonu. Był to sms od mojego przyjaciela, zerknęłam na wiadomość. Brzmiała ona:

"Tak bardzo było ci źle z tym, że tak jakby byliśmy parą?"

Ja na to odpisałam: 

"Nie, chodzi o to, że chciałabym żebyś robił to z prawdziwej miłości, a nie udawał."

Wreszcie to z siebie wydusiłam. Po chwili stwierdziłam, że napisanie tego nie było mądre. Chciałam usunąć wiadomość, lecz ten już odczytał. SMS zwrotny od chłopaka miał treść:

"A może tak właśnie było... Z resztą nieważne, nie mówmy na razie o miłości".

Wpatrywałam się w telefon, czytając treść wiadomości już chyba dziesiąty raz. "A może tak właśnie było" ? Co on miał na myśli?  Czyżby naprawdę mnie kochał. Na to wskazywało wszystko, ja jednak nadal nie miałam odwagi by stanąć przed nim i wypowiedzieć słowa "Kocham Cię". Czekałam aż on pierwszy to uczyni. Ale czy kiedykolwiek to się stanie? Czy się doczekam? Te myśli krążyły po mojej głowie, wręcz bezustannie, nie dawały mi spokoju. 

Tymczasem u Jimina

Chłopak siedział w pokoju, pisząc tekst nowej piosenki, dla Chaeyoung. Nagle próg pomieszczenia przekroczył Jin, nie trudząc się pukaniem.

- Hej stary - odparł najstarszy, kładąc się na niezwykle wygodnym łóżku Jimina.

- No hejka, co tam? - zapytał Jimin, odwracając kartkę tak, by Seokjin nie mógł przeczytać tekstu.

- Jest dobrze, a ty co tam chowasz? - spojrzał na młodszego z zaciekawieniem.

- Piszę piosenkę dla Chae... Tak chcę wyznać jej miłość - powiedział, siedzący przy biurku chłopak.

- Nareszcie się do tego zabierasz! Tak w sumie, z tą piosenką, to genialny pomysł, czuję, że się jej spodoba - skomentował Jin, spoglądając na Jimina. 

Park na jego słowa jedynie uśmiechnął się, nie mówiąc już nic. Gdy tylko Seokjin opuścił pokój wokalista wrócił do pisania tekstu piosenki dla ukochanej. Miał ogromną nadzieję, że to co właśnie dla niej tworzy, spodoba się jej. Poprosił już Suge o stworzenie delikatnego i spokojnego bitu. Raper rozpoczął swoją pracę niedawno. Jimin chciał by piosenka znalazła się na najnowszym albumie zespołu, który miał mieć swoją premierę już niedługo. Chłopak  praktycznie skończył pisanie tekstu. 

《Zaślepione spojrzenie》 ~~ Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz