17 Miłość czy kłamstwo?

67 1 0
                                    

- Myślę, że moglibyśmy  to zrobić, zgadzam się, a ty Chae? - zapytał, spoglądając na mnie.

- Też się zgadzam - odparłam, jednak lekko niepewnie. 

- Wspaniale. Jutro akurat odbywa się jakaś gala nagród, na którą oba zespoły są zaproszone, urządzę wam jakiś występ we dwójkę - powiadomił nas Seojun.

- W takim razie, czy możemy już iść? - zapytałam.

- Tak, bo to w zasadzie wszystko co chciałem wam przekazać - powiedział menadżer. 

Oboje wyszliśmy z jego gabinetu. Nie byłam do końca pewna tego co robię. Ja kocham Jimina, nie chcę udawać, pragnę by to było prawdziwe. Postanowiłam już nie zadręczać się zbędnymi myślami. Oboje wyszliśmy z wytwórni, trzymając się za ręce. Zobaczyliśmy jakiś dziennikarzy, którzy zapewne chcieli zrobić nam zdjęcie. Chłopak w tamtym momencie, przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Chyba stwierdził, że to idealny sposób na to, by świat dowiedział się o naszej rzekomej miłości. 

- Zapraszam cię do naszego domu, na kolację  - zaproponował Jimin z uśmiechem. 

- Dziękuje, skorzystam - odpowiedziałam, również posyłając mu ciepły uśmiech.

Szliśmy powoli przez ulicę Seulu. Finalnie dotarliśmy do dormu, w którym mieszkali BTS. Chłopak powiedział bym usiadła przy stole, tak też zrobiłam. Przywitałam się z resztą członków, uśmiechając się do nich przyjaźnie. Jimin usiadł obok mnie i zabrał głos.

- Nie uwierzycie o co poprosił nas menadżer - odparł, patrząc na resztę.

- No mów, co tym razem? - spytał zaciekawiony Taehyung.

- Mamy udawać parę - oznajmił Jimin.

Wszyscy członkowie boysbandu, wpatrywali się w nas przez chwilę ze zdziwieniem. Możliwe, że jeszcze nigdy nie spotkali się z czymś takim.

- Ty tak serio, czy żarty sobie robisz? - krzyknął z kuchni Jin.

- No... Na serio - odezwałam się, tym razem ja.

- O kurde, to mocna sprawa - oderwał wzrok od telefonu Suga.

Nagle zauważyłam coś co przykuło moją uwagę.  Jeon Jungkook siedzący na przeciwko mnie bardzo posmutniał. Nie wiedziałam co było powodem. Zapytałam go więc wprost, czy coś jest nie tak, ten jedynie uśmiechnął się sztucznie  i powiedział, że wszystko jest dobrze. Po swoich słowach opuścił salon i udał się do pokoju, w którym zamieszkiwał. Byłam wręcz pewna, że coś mu doskwiera, jednak on sam nie jest w stanie o tym nikomu powiedzieć. Postanowiłam z nim porozmawiać. Oznajmiłam reszcie, że zaraz wrócę. Podeszłam pod drzwi do pokoju najmłodszego i zapukałam tam. Po krótkiej chwili brunet otworzył mi i zaprosił mnie do środka.

- Czego więc chcesz? - odparł trochę oschle.

- Chciałam zapytać, co się dzieje, mi możesz powiedzieć - odparłam takim tonem, by chłopak domyślił się, że ma we mnie wsparcie. 

- To nie jest twoja sprawa, my się praktycznie nie znamy - skomentował, niemiło. 

- Ja tylko chciałam pomóc - westchnęłam i trochę posmutniałam.

- Nie pomożesz, idź już do tego swojego kochanego Jiminka - odezwał się złośliwie i otworzył drzwi tak, abym wyszła.

Zrobiło mi się wtedy bardzo przykro. Nie zrobiłam nic co mogłoby go urazić. Czemu więc był taki niemiły? Nim zeszłam, ujrzałam jeszcze jedynie jak trzaska drzwiami, zamykając je. Wróciłam na dół do reszty chłopaków. Po krótkiej chwili oznajmiłam im, lekko przygnębiona, przez sytuację w pokoju Jeona, że muszę już wracać. Jimin przytulił mnie na pożegnanie, a ja wyszłam z ich dormu.

Następnego dnia na gali

Dzisiaj odbywała się gala, na której miałyśmy występować. Były tu zaproszone przeróżne kpopowe zespoły. My jednak byłyśmy świeżo po debiucie, więc praktycznie każdy podchodził do nas i gratulował nam naszego sukcesu. Ja i Jimin mieliśmy zakończyć całą galę, naszym występem, śpiewając razem piosenkę "Euphoria". To była spontaniczna decyzja, ani razu tego nie przećwiczyliśmy, co powodowało niemały stres. Przed występem naszego zespołu, siedziałam za kulisami i przeglądałam media społecznościowe. Widziałam tam zdjęcia, które zrobiono nam wczoraj. Pod nimi widniało wiele komentarzy od fanów. Wiadomości były i pozytywne i negatywne. Często niestety pojawiały się hejty od toksycznych ARMY, które nie chciały by Jimin miał dziewczynę. Jednak niektórzy fani BTS, życzyli nam szczęścia i cieszyli się z tego, że ich idol znalazł partnerkę, co było naprawdę miłe. To była doprawdy świetna postawa. Po krótkiej chwili nadszedł czas na nasz występ. Wraz z resztą girlsbandu wyszłam na scenę, uśmiechnięta. Wszyscy już klaskali na nasz widok. Zaczęłyśmy show. Podczas występu pomyliłam choreografię, ale nikt na szczęście nie zwrócił na to uwagi. Gdy tylko zeszłyśmy ze sceny chwyciłam za butelkę wody i napiłam się. Podszedł do mnie Jimin. 

- Świetnie ci poszło, słońce - uśmiechnął się i mnie objął. 

- Dziękuje, ale pomyliłam choreografię w jednym miejscu - westchnęłam, nie zapominając o swoim błędzie.

- Nie przejmuj się, nie było nawet widać -  odparł.

Nie zdążyłam nawet mu odpowiedzieć, bo musiał udać się już na występ BTS. Oglądałam go zza kulis. Wszystkim poszło, jak zwykle, bardzo dobrze. Zero błędów i idealne dopracowanie. Oni mają już w tym wprawę, w końcu są już na scenie od wielu lat. Po nich wystąpiło jeszcze parę zespołów. Czas na zakończenie gali. Miałam zaraz wyjść tam z Jiminem i zaśpiewać "Euphoria". Musieliśmy jeszcze tylko zmienić stroję. Stylistka przygotowała dla mnie białą sukienkę, do ziemi, z srebrnymi cekinami w pasie. Jimin nosił jedwabistą koszulę w tym samym kolorze, również wykończoną kolorem srebra. Miał też na sobie śnieżnobiałe spodnie. Oboje po niedługiej chwili, trzymając się za ręce wyszliśmy na scenę i pomachaliśmy do fanów. Melodia zaczęła grać, najpierw śpiewał Jimin. Chwilę później nadeszła moja część. Śpiewając tak, cały czas spoglądaliśmy na siebie. Nie odrywałam wzroku od chłopaka, stojącego blisko mnie. Po krótkim czasie występ się skończył. Wszyscy bili brawo. Wtem Jimin podszedł do mnie i czule mnie pocałował.

- Menadżer kazał mi to zrobić. - szepnął mi do ucha.

Słowa te lekko mnie zasmuciły. Wolałabym, żeby robił to z prawdziwej miłości, nie z prośby Seojuna. Nie odpowiedziałam mu nic. Zeszliśmy ze sceny, większość osób znajdujących się za kulisami gratulowało nam występu, wszystkich ich zachwycił. Znów złapałam za butelkę z wodą i zaczęłam pić. Byłam bardzo spragniona. Dla wszystkich idoli był organizowany tu też mały poczęstunek, tylko, że ze zdrową żywnością. Chwyciłam jedno jabłko w rękę i zaczęłam je przegryzać, było zadziwiająco dobre. Po niedługim czasie większość osób pojechało już do swoich dorm. My, jako nowy zespół nie miałyśmy jeszcze swojego wspólnego mieszkania, ale zapewne wkrótce je zdobędziemy. W końcu i ja udałam się do swojego domu.







《Zaślepione spojrzenie》 ~~ Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz