27 Rozmowa

101 4 3
                                    

Następnego dnia, obudziłam się wcześnie rano. Podeszłam do lustra i uważnie przyjrzałam się swojemu odbiciu. Moje oczy były czerwone, zapewne od płakania przez całą noc. W dodatku pod nimi znajdywały się dość duże wory, które powstały z niewyspania. Szybko zakryłam niedoskonałości makijażem. Usiadłam na łóżku i zastanawiałam się nad tym co działo się wczoraj.

Tymczasem u Jimina
Chłopakowi zaczęło brakować Chaeyoung. Codziennie rano i wieczorem pisali ze sobą na różnych komunikatorach. Gdy rozmawiali, zamiast jedynie wymieniania wiadomości pisemnych, czasami zdarzało się im zasnąć podczas rozmowy. Wokalista stwierdził, że porozmawia
o wczorajszych zdarzeniach z Jungkookiem, który był głównym sprawcą kłótni między Chaeyoung a Jiminem. Piosenkarz niechętnie wstał z łóżka i skierował się w stronę pokoju najmłodszego. Zapukał do jego drzwi, po czym lekko je otworzył, nie słysząc odpowiedzi. Jimin ujrzał maknae zespołu, siedzącego na łóżku i płaczącego cicho. Starszy usiadł obok niego.

- Ej Jeon, co ci jest? - odezwał się Jimin.

- Nie ważne i tak mnie już nienawidzisz - odparł, płaczący Jungkook.

- Po prostu mów - kontynuował Park.

- Chciałbym być tobą - wyznał Kook, nadal szlochając.

- Jak to? Czemu? - zapytał zdziwiony Jimin.

- Masz wspaniałą dziewczynę, ja ją kocham, to boli, jak widzę, że ona nie odwzajemnia tych uczuć - odparł.

- Ehh... rozumiem, miłość jest trudna. 

Jimin zaczął rozumieć sytuację chłopaka. Jungkook był wręcz załamany, wszystkim co się ostatnio działo. Nie potrafił pogodzić się z rzeczywistością. 

- Masz wspaniałą, piękną, a przede wszystkim sprawiedliwą w stosunku do ciebie dziewczynę - oznajmił, po chwili ciszy najmłodszy.

- Ty ją pocałowałeś, czy ona ciebie? - Park przeszedł do konkretów.

- Ja ją..., choć się na to nie zgodziła - wyznał prawdę Jeon.

Jimin po chwili zastanowienia chciał wyjść z pokoju, by pobiec do dziewczyny i ją przeprosić. Jungkook wypowiedział jego imię, przez co starszy się zatrzymał. 

- Nie bądź na mnie zły. Zrozum, że zrobiłem to bo ją kocham, obiecuję, że już nie będę - odparł Jungkook.

- Rozumiem... - skomentował krótko Jimin i wyszedł z pokoju, choć był jeszcze trochę zły na Jeona.

Wokalista pobiegł do najbliższego sklepu z biżuterią. Chciał kupić coś dziewczynie, w ramach przeprosin. Ujrzał tam prześliczną bransoletkę, ze znakiem nieskończoności. Cała była wykonana ze srebra, jednak sama nieskończoność z diamentów, dlatego cena nie była mała. Chłopaka nie interesowała kwota, jaką musi wydać. Od razu kupił produkt, nie zastanawiając się nad niczym. 

Tymczasem u Chaeyoung

Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Nikogo nie zapraszałam, więc było to dla mnie bardzo dziwne. Podeszłam pod drzwi, aby je otworzyć. Gdy to zrobiłam w progu ukazał się Jimin. Była to bardzo niespodziewana wizyta. Nasze oczy spotkały się ze sobą. Nawiązaliśmy kontakt wzrokowy. Panowała lekko niezręczna cisza. Chłopak postanowił ją przerwać.

- Chciałem cię przerosić. Wiem, że było tak jak mówiłaś od samego początku. 

Póki co naprawdę nie miałam siły na rozmowę z Jiminem. Nie ufał mi, a zaufanie jest podstawą w związku. Zamknęłam mu drzwi przed nosem i odeszłam od nich.

- Proszę cię otwórz! Błagam! - krzyczał.

- Nie krzycz tak, bo jedyne co zrobisz to stracisz głos - odpowiedziałam.

- Będę tu siedział póki mi nie otworzysz!

Pewnie zaraz pójdzie. Na zewnątrz jest zimno. W nocy zapewne będzie mróz. Chłopak, by tego nie wytrzymał. Nic już mu nie odpowiedziałam. Zbliżał się wieczór, udałam się do łazienki, by wziąć ciepły prysznic. Cały czas myślałam o Jiminie. Starałam się wyrzucić go na chwilę z mojej głowy, jednak nic z tego. Po chwili udałam się do łóżka. Wygodnie się ułożyłam i przykryłam swoje ciało kołdrą. Nie mogłam zasnąć. Wierciłam się i kręciłam pół nocy. Świadomość, że Jimin może tam dalej być i właśnie zamarzać nie dawała mi spać. Postanowiłam to sprawdzić. Założyłam płaszcz i buty a następnie otworzyłam drzwi. Ujrzałam tam Jimina, siedzącego na zimnych schodkach. Chłopak drżał z zimna. Na jego bladą twarz opadały płatki śniegu.

- Wiedziałem, że w końcu otworzysz... - uśmiechnął się lekko.

- Jimin! Czemu tu zostałeś? Mogłeś zamarznąć idioto - odparłam, podbiegając do chłopaka zmartwiona. 

- Było warto... - odpowiedział cicho.

- Chyba masz gorączkę - powiedziałam, dotykając jego czoła. 

Chłopak nic już nie mówił. Pomogłam mu wstać i zabrałam go do domu. Kazałam mu położyć się u mnie w pokoju. Tam przykryłam go kołdrą i dodatkowym kocem. Położyłam się obok niego. Jimin drżał jeszcze z zimna. W dłoniach trzymał jakąś torebeczkę, jednak nie dopytywałam co to. Po moich policzkach spłynęło kilka łez. To wszystko było moją winą. Mogłam wcześniej mu otworzyć. 

- Nie płacz... - odparł Jimin, przyglądając się mojej twarzy.

- Ale to moja wina... - mówiłam.

- Nie jest to prawda... ale proszę, wysłuchaj mnie teraz- dodał po chwili.

Pokiwałam głową twierdząco. Chciałam wiedzieć co chłopak ma mi do powiedzenia.

- Jungkook powiedział mi jak było naprawdę... wybaczyłem mu to, ale przyszedłem żeby przeprosić ciebie. Jesteś dla mnie wszystkim, tak bardzo mi ciebie brakowało... - mówił, płacząc.

- Jimin... ty mi po prostu nie zaufałeś - odparłam, patrząc mu w oczy.

- To już nigdy się nie powtórzy, obiecuję, ale błagam wybacz mi, bądźmy znów szczęśliwą parą- rzekł.

- Nie mogłabym się nie zgodzić... Kocham cię i nie przestanę - przytuliłam go mocno.

Chłopak uśmiechnął się. Usiadł, ponieważ wcześniej znajdywał się w pozycji leżącej 
i podał mi torebeczkę, mówiąc, że to dla mnie. Otworzyłam prezent a mym oczom ukazała się prześliczna bransoletka. 

- Nieskończoność symbolizuje moją nieskończoną miłość do ciebie - uśmiechnął się.

- Jest prześliczna, dziękuje! - założyłam bransoletkę, po czym pocałowałam chłopaka.

Iż Jimin dość mocno się przeziębił, przyniosłam mu leki z kuchni. Chłopak je zażył a po chwili zasnął. Ułożyłam się wygodnie obok niego, przytuliłam go i również zasnęłam. Przed snem jeszcze dużo rozmyślałam. Piosenkarz naprawdę musi mnie bardzo kochać, skoro zaryzykował dla mnie swoje życie. Było to naprawdę niesamowite i wzruszające, jednak wolałabym żeby się nie stało. Przynajmniej jesteśmy znów razem. Bałam się, że pocałunek Jungkooka naprawdę zakończy nasz związek, było to możliwe. Jimin zrozumiał, że musi mi ufać. Rozumiem go, chyba zachowałabym się podobnie, gdybym zobaczyła jak inna dziewczyna go całuje. Po chwili stwierdziłam, że chyba nie warto o tym już rozmyślać. To jest przeszłość. Cieszmy się tym, co jest tu i teraz i miejmy nadzieję, że tak zostanie. Jesteśmy szczęśliwi, więc nie warto patrzeć teraz na przeszłość. Dzisiejsze wydarzenie nauczyło mnie naprawdę wiele. Myślę, że Jimina też. 

《Zaślepione spojrzenie》 ~~ Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz