Harry'ego. Jak on do cholery, w tak krótkim czasie mnie dogonił? I w ogóle po co mnie gonił? Może spokojnie iść do Darcy, a tymczasem to za mną chodzi. Nie rozumiem go.
- Proszę nie uciekaj - poprosił zdyszany.
- A czemu nie?
- Chcę cię lepiej poznać. Poza tym lubię z tobą przebywać - powiedział cicho.
Zaskoczył mnie tym. On mnie lubi? Chyba mu się coś pomieszało w głowie. Spojrzałam w jego oczy. Nie ostrzegłam w nich nic, co by wskazywało na to, że kłamie.
- Nie rozumiem Cię, masz dziewczynę, a spotykasz się ze mną.
- Ona nie jest moją dziewczyną. To po prostu przyjaciółka.
- To, czemu...
- Długa historia, może, kiedyś Ci ją opowiem. To jak zostajesz czy nie?
- Zostaję, ale nie wracamy do kawiarni - spojrzał na mnie zaskoczony.
Pewno nie tego się spodziewał, no cóż, jestem gwiazdą i trzeba do tego przywyknąć.
- To, co masz zamiar robić?
- Za 10 minut powinnam być na próbie, jak chcesz ze mną dziś spędzić dzień, to jedziemy razem na próbę - oczy mu się zaświeciły.
Nie każdy mam możliwość być ze mną na próbie, akurat Harry'emu to się udało.
- Jasne - puścił mi oczko.
Uśmiechnęłam się, po czym wsiadłam do auta. Chłopak również wsiadł, odpaliłam auto kierując go w stronę studia. Taty dzisiaj miało nie być, więc nie musiałam się martwić, że dostanę ochrzan za przyprowadzenie Stylesa. Tym akurat jakoś bardzo się nie przejęłam, bardziej przejmuje się reakcją Li i Rik. Już na imprezie wspominali coś, że spotykanie się z Harry'm to zły pomysł. Faktycznie to zły pomysł, jednak coś mnie do niego przyciąga. Sama nie wiem czemu tak jest.
- Grosik za twoje myśli - kątem oka spojrzałam na chłopaka.
Przyglądał mi się bacznie. Niesamowite, jak on potrafi zmieniać osobowość.
- Zastanawiałam się nad tekstem piosenki - skłamałam.
Nie chciałam, żeby znał prawdę, co jak co, ale przed tym lepiej go uchronić.
- Piszesz nową piosenkę?
- Jestem na etapie jej wymyślania - akurat to nie było kłamstwem.
Faktycznie wymyślałam nową piosenkę, problem polegał jednak na tym, że w ogóle nie mam na nią pomysłu.
- Może Ci pomóc?
- Zobaczymy. Na razie martwię się o dzisiejszą próbę - wyznałam cicho.
- Czemu?
- Nigdy nikogo na nią nie przyprowadzałam. No dobra Cod i Tay się nie liczą - wyjaśniłam mu.
Skinął głową na znak zrozumienia.
- Jestem pierwszy - uśmiechnął się do mnie.
- Dokładnie.
- Czuję się zaszczycony - oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
Kto by przypuszczał, że Styles okaże się taki fajny. Ja na pewno nie, no chyba, iż jest taki tylko przy Princess. Tego właśnie się obawiam, że jest taki tylko przy Princess. Stop, koniec z tymi myślami. Podjechaliśmy właśnie pod studio, zaparkowałam auto. Spojrzałam się na Harrego, wydawał się taki szczęśliwy.
- Gotowy?
- Chyba tak - uśmiechnął się do mnie.
Wysiedliśmy z auta i udaliśmy się do studia. Bez problemu znalazłam odpowiedni pokój. Nie robię tego po raz pierwszy w życiu, dlatego jest mi łatwo połapać się w tym wszystkim. Otworzyłam drzwi wchodząc do środka, chłopak zrobił to samo. Jak zawsze pierwsze co rzucało się w oczy, to duża ilość sprzętów.
- O już jesteś - powiedział Max.
Max jest jednym z kompozytorów i moich ulubionych tekściarzy. To właśnie z nim stworzyłam większość piosenek, które potem stały się hitami.
- Jestem, jestem. Max to jest Harry mój przyjaciel, Harry to Max jeden z moich kompozytorów.
- Miło mi - uścisnęli swoje dłonie.
W oczach Maxa zobaczyłam zaskoczenie, jednak szybko ono znikło, kiedy spojrzał się na mnie.
- Gotowa?
- Zawsze - przeszliśmy troszkę dalej.
Podał mi jedne z tekstów piosenek, które miał dla mnie przygotowane. Przeczytałam go kilka razy. Podobał mi się bardzo. Opowiadał o dziewczynie z miasta, szukającej prawdziwej miłości.
- I jak?
- Jest genialny.
- Wiedziałem, że Ci się spodoba.
- Co z muzyką?
- Pop, Pop power?
- Coś takiego jak "Love in My"?
- Nie. Coś takiego - puścił mi próbkę linii muzycznej.
Wsłuchałam się w nią, była dość spokojna. Jednak miała w sobie jakiś urok. Dzięki czemu nie dało się jej oprzeć.
- Kocham Cię! - wykrzyknęłam i się w niego wtuliłam co spotkało się ze zdziwionym wzrokiem bruneta.
- Wiem. Może być? - zaśmiał się.
- Jest genialna - wtuliłam się ponownie w Maxa.
- To, co nagrywamy demo?
- Jak najbardziej - posłałam uśmiech Harry'emu.
Weszłam do środka, założyłam słuchawki. Chwilę musiałam jak zwykle odczekać, jest to jedna z procedur. Zawsze dają artyście czas na obycie się z tym wszystkim. Spojrzałam się do góry, zobaczyłam Maxa i uśmiechającego się Harry'ego. Skinęłam głową dając im znak, że możemy zaczynać.
I'm looking for you a long time, but still I can not find you.
Honey I know I'm a simple girl from the city. However, please do not leave me alone. I know it's not that easy, I know that often hurt. However, I need you
Rozśpiewałam się na dobre. To było moje życie, kochałam to robić. Oczywiście musieliśmy powtórzyć nagranie jeszcze kilka razy. Nie tylko dlatego, iż się pomyliłam, raczej chodziło tu bardziej o zabezpieczenie przed utratą demo. Max dał mi znak, że mogę wychodzić ze studia.
- Princess, jesteś genialna - usłyszałam chłopaka.
- Może troszkę.
- Troszkę. Żartujesz sobie, mała jesteś genialna - uśmiechnęłam się do niego.
Skierowałam wzrok na Maxa.
- Chłopak ma rację, było genialnie. Jutro Dublin?
- Tak.
- Powodzenia. Spotkamy się znowu w sobotę?
- Dokładnie. Dzięki Max.
- Nie ma za co - przytuliłam się do niego.
Pożegnał się z Harry'm, po czym obydwoje wyszliśmy ze studia. Powiem krótko, obecność zielonookiego przy nagrywaniu bardzo mi pomogła. Sama nie wiem czemu? No właśnie, przy nagrywaniu nie było Li i Rik, ciekawe co ich zatrzymało? Nad tym będę zastanawiać się w domu, teraz muszę odwieźć chłopaka.
-Gdzie Cię zawieźć?
- Jak byś mogła, to wysadź mnie w galerii - skinęłam głową.
Przez większą część drogi żaden z nas nic nie powiedział. Pewnie to dlatego, że każdy z nas myślami był gdzie indziej. Podjechałam pod galerię, chłopak spojrzał się na mnie szczęśliwy.
- Dziękuję za ten miły wieczór.
- Nie, to ja dziękuję.
- Spotkamy się jeszcze?
- Jasne - powiedziałam.
Znowu to samo. Co ty wyrabiasz Meg? Powinnaś poprzestać na tym. Powinnam, jednak nie mogę, czemu? Miło spędzam z Harrym czas, poza tym coś mi mówi, że on wcale nie jest taki jaki jest w szkole. Będę chciała wydobyć, z niego tego drugiego Harrego.
- Po Dublinie?
- W sobotę?
- Jasne. Pa - wysiadł z auta.
Pomachał mi na pożegnanie, odmachałam mu i pojechałam w kierunku swojego domu.
- Meg już ci całkiem odwaliło? - zbuntowała się Riki. Wszystko jej powiedziałam.
- Może...
- Posłuchaj mnie dobrze. On nie jest grzeczny...
-Wiem to.
- To, czemu się z nim umawiasz?
- Nie wiem. Może, dlatego że przy mnie jest inny?
- Serio?
-Tak, jest miły.
- A to ciekawe - z tonu jej głosu wywnioskowałam, że coś knuje.
- Co ty tam knujesz?
- Dowiesz się w szkole. Dobra ja kończę pa.
- Pa.
Nigdy nie podobało mi się, kiedy Riki coś wymyślała. Niestety, wszystkiego dowiem się dopiero jutro.
-------------------------
Weszłam do sali z chemii, podeszłam do biurka nauczyciela i położyłam zadanie klasowe. Dzisiaj wyjątkowo udało mi się nie spóźnić na lekcję. Wszystko przez to, iż o 11:00 zostaję zwolniona i jadę do Dublinu. Jestem tak podekscytowana całą tą sprawą. Nauczycielka spojrzała się na zadanie, coś tam mruknęła, po czym kazała mi usiąść w ławce.
- Coś ty dzisiaj taka szczęśliwa Parker? - jak zwykle powitał mnie uszczypliwy głos Stylesa.
Czasem zastanawiał się jak on potrafi tak się zmienić, przy Princess jest inny, a przy prawdziwej mnie też jest inny.
- Mam dobry dzień kochanie - podniósł brew, wyraźnie zaskoczony.
Sama nie wiem czemu tak się do niego zwróciłam. Oj no weź to wszystko przez ten wyjazd! Pewnie tak. A niech sobie myśli co chce, mam dobry dzień i nie zamierzam z niego rezygnować.
- Czy ty powiedziałaś do mnie kochanie?
-Tak kochanie. Przeszkadza Ci to? - wyraźnie się z nim drażniłam.
Klasa wybuchła śmiechem.
- Brawo Meg.
- Trzymaj tak dalej.
Odwróciłam się w stronę Harry'ego.
- Widzisz - puściłam mu oczko, po czym obróciłam się w stronę tablicy.
Rozpoczęła się nudna lekcja chemii, jednak nawet ta lekcja nie zniszczyła mojego dobrego humoru. Kiedy, zadzwonił dzwonek szybko wyszłam z klasy, udałam się do swojej szafki. Wymieniłam zeszyty, po czym ją zamknęłam.
- Parker źle się czujesz? - Harry stał oparty o szafki i bacznie mi się przyglądał.
- Nie, a czemu pytasz? - posłałam mu kolejny uśmiech. Zaskoczony tą zmianą, zmarszczył czoło.
- Zachowujesz się jakoś inaczej - burknął.
- Mam dobry dzień i nawet taki dupek jak ty mi go nie zniszczy - powiedziałam.
Przyjrzał mi się uważnie, w jego oczach zobaczyłam dziwny błysk. Zaskoczona i wystraszona, odsunęłam się o krok w tył.
- Jeszcze zobaczymy - chwycił mnie za rękę.
Próbowałam mu się wyrwać, jednak nie dałam rady, był za silny. Przeszliśmy przez korytarz, po czym Harry otworzył drzwi do schowka na miotły. Wepchnął mnie tam.
- Zobaczymy, co teraz zrobisz Parker - zatrzasnął za sobą drzwi.
Cholera on nie może mnie tu zostawić. Przecież ja mam dzisiaj występ w Dublinie.
- Kurwa Styles wypuść mnie - krzyczałam, bijąc ręką w drzwi.
Nic to nie dało, chłopak już poszedł. Cholera, cholera, cholera. Jak ja go dorwę to go zabiję. Biłam jeszcze chwilę w drzwi i krzyczałam, niestety na marne. Nikt mnie nie słyszał. I co ja teraz zrobię?
Autorka: Przepraszam was skarby, że rozdział nie pojawił się wczoraj. Miałam go dodać, jednak usnęłam. Przepraszam was z całego serca. Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba. Następny na pewno już pojawi się w niedzielę. Jeszcze raz przepraszam. Do zobaczenia w niedzielę :)
CZYTASZ
Princess Of Sex
FanficHarry Styles, najprzystojniejszy, najbardziej popularny dupek w całej szkole. Megan Parker, dziewczyna nie wyróżniająca się w szkole jednak mająca swoje tajemnice Co się stanie kiedy dwie tak różne osoby się spotkają? Okładkę wykonała @Czaro_dziejka...