Rozdział 29

2.5K 207 0
                                    

Aiden:

Od ósmej rano włóczyłem się po mieście z Jade, wchodząc do każdego ze sklepów z komórkami. Nigdy nie znałem się jakoś szczególnie na zakupach, więc dobrze było mieć taką przyjaciółkę. Mimo tego, że od początku marudziła mi po drodze.

-Mógłbyś powtórzyć po co konkretnie przyszliśmy?-spytała zniecierpliwiona, a ja westchnąłem i przewróciłem oczami.
-Kupujemy telefon dla Iris.
-To wiem, ale nadal nie powiedziałeś konkretnie kim ona jest i jaki chce telefon.
-Łatwy w obsłudze-sprostowałem, a ona rozejrzała się po kolejnym sklepie w centrum handlowym.
-A powiesz mi w końcu, kim ona jest? Wiem, że myślałeś o niej już wtedy, w barze. Nie oszukasz mnie, znam Cię jak własną kieszeń. Nawet nie próbuj zaprzeczać, że coś Cię łączy z tą tajemniczą Iris.
-Nawet jeśli, to nie jest teraz ważne.
-Jest. Opuszczasz zajęcia, żeby kupić telefon jakiejś dziewczynie.
-To nie jest tylko "jakaś dziewczyna", Jade.
-Domyślam się. Ale czemu akurat teraz kupujesz jej nowy telefon?
-Bo nie ma żadnego. Potrzebuje go do kontaktowania się ze mną.
-Kim ona jest, że nie ma telefonu? Skąd ty w ogóle ją znasz?
-Domyśl się-odpowiedziałem podchodząc do kolejnych modeli telefonów. Jeden z nich miał niezbyt duży wyświetlacz dotykowy i wysuwaną klawiaturę-Co myślisz o tym?
-Nie mam pojęcia skąd mógłbyś ją znać, skoro ostatnio tylko ciągle pracujesz.

Zignorowałem jej słowa tak, jak ona moje i wyciągnąłem telefon z kieszeni, by porównać jego wielkość z tym że sklepu.
Koleżanka zabrała mi mój telefon i oświadczyła:

-Skoro nic mi nie powiesz, sama się czegoś dowiem. Znam Cię, na pewno masz jej zdjęcie.

Krótką chwilę później, kiedy udało jej się odblokować mój telefon, a ja nadal byłem lekko zamurowany, zobaczyła już moją tapetę na której dziś w nocy ustawiłem pierwsze i jedyne zdjęcie, jakie zrobiłem Iris.
Kiedy Jade w końcu dała radę oderwać wzrok od zdjęcia Iris, spojrzała na mnie.

-Aiden, ta dziewczyna... Jest śliczna.
-Wiem. Nie zakochaj się.
-Nie zakochuję się w dziewczynach kumpli. Zresztą, nie chcę twojej zazdrości. Tylko zaczynam się martwić.
-Martwić? O co?
-O Ciebie-odpowiedziała oddając mi telefon -Pierwszy raz w życiu słyszę, że jesteś zazdrosny. Zresztą, nigdy nie widziałam na twojej tapecie żadnej dziewczyny. Tym bardziej takiej. Widzę ten pokój w tle.
-Chcesz mi powiedzieć coś o tym, że podglądasz tapety w moim telefonie? A może teraz to ty będziesz zazdrosna, że już nie jestem cały twój?
-Chciałbyś!-zaśmiała się kpiąco
-Tak, to moje największe marzenie-przewróciłem oczami sarkastycznie.
-Boże, dziwię się, że ktoś w ogóle Cię chce, Aiden. Jesteś dziwny.-przekomarzała się.
-Ty jakoś dałaś radę ze mną wytrzymać. Nie zapominaj, że ze sobą spaliśmy.
-Nie zapominaj, że jestem lesbijką.

Pokręciłem głową, niedowierzając w to, o czym zaczęliśmy rozmawiać.

-W każdym razie, musisz przedstawić mi twoją dziewczynę, skoro obiecałam, że się w niej nie zakocham.
-Iris nie jest moją dziewczyną.
-Czyżby?
-Całowaliśmy się raz i powiedziałem, że ją kocham, ale nie jesteśmy parą.

Jade zatrzymała się gwałtownie.

-Możesz powtórzyć? Chyba się przesłyszałam. Całowałeś się z tą dziewczyną ze zdjęcia? Kochasz ją? Boże, Aiden, jak ja to wszystko przegapiłam?
-Nie mam pojęcia jak w ogóle do tego doszło-podkreśliłem -Po prostu uświadomiłem sobie, że wszystko jest inaczej niż zwykle. Nie zastanawiałem się nad miłością i po prostu ją wyznałem.
-Czyli chcesz z nią być?
-Jade, ja po prostu wiem, że nigdy nie mam zamiaru jej opuścić.
-Tak nigdy?-spytała zdziwiona, a ja skinąłem głową i wydobyłem z siebie coś na kształt "mhm". Chwyciłem pudełko z nowym telefonem i podszedłem z nim do kasy.
-Aiden, popatrz na mnie-rozkazała Jade, a ja odwróciłem głowę -Teraz, patrząc mi prosto w oczy, powiedz, że kupujesz jej telefon na abonament, za który będziesz płacił. Potwierdź to, bo nie mogę uwierzyć.
-Tak, będę płacił za telefon Iris.
-Wpadłeś po uszy-stwierdziła, po czym odwróciła się ode mnie i poszła w stronę wyjścia.

☑Opuszczone MarzenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz