Rozdział 19

2.4K 236 4
                                    

Aiden:

Kiedy dziewczyna poszła wziąć prysznic, ja zostałem w jej pokoju i chwyciłem się za głowę.

Co ja najlepszego wyprawiam? Przecież nigdy nie powiedziałbym, że może spodobać mi się ktoś taki, nawet bym tego nie wymyślił.
Kiedy jednak stałem blisko niej przy zachodzie słońca i zobaczyłem jak bardzo już się ośmieliła, dostrzegłem w niej coś wyjątkowego. Nigdy nie patrzyłem na żadną dziewczynę tak jak na nią. Teraz czułem się naprawdę odpowiedzialny, czułem się mężczyzną, nie chłopcem, którym byłem do tej pory. Mimo tego, że wcześniej oglądaliśmy film animowany i wspominaliśmy dzieciństwo, w chwili, kiedy byłem już tak blisko pocałowania jej, zrozumiałem, że mam teraz na nią ogromny wpływ. Muszę dbać o jej bezpieczeństwo, bo to mi teraz ufa najbardziej. Ciąży na mnie wielka odpowiedzialność za to, co myśli dziewczyna, co robi, mówi i co zamierza. Gdybym zrobił to, co chciałem, gdybym ją pocałował, postąpiłbym egoistycznie i mógłbym ją tym przestraszyć, zniszczyć to wszystko, co zbudowałem przez ten miesiąc. Nie mogłem tego zrobić, biorąc pod uwagę przeszłość dziewczyny.

Mówiłem o tym, że musi wyrzucić przeszłość za siebie, ale wiem, że to niemożliwe, skoro nawet mnie prześladują myśli o tym, przez jakie piekło przeszła Iris. To, co czułem ja, współczując jej, było na pewno tylko małą częścią jej uczuć. Dlatego bałem się, że gdybym próbował ją pocałować, mogłaby odebrać to jako atak, wyobraziłaby sobie, a raczej przypomniała ten gwałt. Nie zdołałbym przekonać jej, że nie chciałem zrobić nic złego. Straciłaby do mnie całe zaufanie, a wtedy...
Strach pomyśleć, co byłoby później.

Teraz jednak cieszyłem się, że tego nie zrobiłem, choć bardzo chciałem. Sam nawet nie wiem dlaczego, przecież to nie jest tak jak zawsze, kiedy podoba mi się jakaś dziewczyna, jest zupełnie inaczej. Poza tym potrafiłem zrezygnować z tego, czego chciałem, bo bałem się, że ją skrzywdzę. Tego bym nie wytrzymał, gdyby ona...
Boże, nie mogę o tym myśleć. Nie mogę wrócić do myśli o tym, jak dziewczyna codziennie planowała próby samobójcze.

Bolało mnie to, że nie mogłem zbliżyć się do niej za bardzo, bo wtedy by się odsunęła. Na zawsze.

Prawdopodobnie do końca życia będzie tak, że, gdy stanie się coś złego, ona będzie miała takie myśli. Nie chciałbym, by takie złe rzeczy stały się z mojej winy.
Gdyby sobie coś zrobiła, oszalałbym z poczucia winy. Pewnie do tego stopnia, że zamknęliby mnie w tym szpitalu.

Postarałem się nie myśleć o tych wszystkich moich sprzecznych uczuciach i wróciłem do tego, że przecież odkryłem, co tak naprawdę dolega Iris. Musiałem przedstawić jej diagnozę, a potem postanowić, co powinienem zrobić, by jej pomóc. Nadal uważałem, że lekarze powinni o tym wiedzieć, ale nie miałem zamiaru nic im mówić. Ta sytuacja miała tylko jedno wyjście. Zostać z Iris i pomagać jej sam, przyzwyczaić ją do świata.
Tylko jak długo jeszcze wytrzymam takie sytuacje jak dzisiaj? Jeśli coś takiego zdarzy się jeszcze raz, dziewczyna już może czuć się osaczona.
Boże, co ja mam zrobić, żeby choć trochę zrozumieć jej uczucia?

Myślałem o tym i usiadłem na łóżku dziewczyny. Wtedy poczułem, że siedzę na czymś twardym, co było pod kołdrą. Sięgnąłem tam, bo już spodziewałem się, co tam znajdę. Pewnie schowała tam zeszyt, kiedy zaskoczyłem ją przychodząc trochę wcześniej.
Opisywała tam coś od dnia, kiedy wszystko mi wyznała?

Musiałem wiedzieć czy powiedziała mi już wszystko. A może to inny charakter zeszytu...
Nie ważne co w nim było, z punktu widzenia psychologa, wszystko mogło podpowiedzieć mi, co czuje Iris, a ja przecież chciałem to wiedzieć. Kiedy jednak otworzyłem go, poczułem naraz wielką chęć dowiedzenia się czegoś więcej, ale też poczułem się jak włamywacz.
Gdy jednak zacząłem czytać ostatni wpis, nie mogłem już się oderwać. Myśląc, że dowiem się co czuje Iris, tylko częściowo miałem rację...

☑Opuszczone MarzenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz