#Chapter Nineteen

184 16 4
                                    

DaeHee

-Musiałam po prostu usłyszeć twój głos -mówię tylko tyle, ale taka jest prawda.

-Jestem tu, DaeHee, moja dziewczynko. Jestem tu. -Jego głos w słuchawce koi moje owładnięte mini atakiem paniki serce, wywołanym wyłącznie potrzebą upewnienia się, że on nadal jest wśród żywych.

Opieram się o ścianę i zamykam oczy, starając się odpędzić zagrażające łzy.

-W porządku?

Nie.

-Tak. W porządku. -Chrząkam i rozglądam się po pustym korytarzu przed szatnią. -Czasem córka zwyczajnie potrzebuje swojego taty.

-Zrozumiałe. Ta pora roku zawsze jest dla ciebie trudna -mruczy. -Będę na linii tak długo, jak będziesz mnie potrzebować.

-Dzięki. -Mój głos jest niewiele głośniejszy od szeptu, bo staram się opanować emocje. Trwamy tak po obu stronach połączenia. Nic nie mówimy, ale sama świadomość jego obecności przynosi mi ulgę.

-Muszę wracać do pracy -mówię po kilku minutach, chociaż stałabym tak cały dzień, gdybym mogła. -Dziękuję ci za...

-Dla ciebie zawsze. -Chrząka. -Pamiętaj, czysty umysł, twarde serce.

-Wiem -odpowiadam i w słuchawce zapada cisza. -Kocham cię -szepczę, chociaż wiem, że już mnie nie słyszy.

Poświęcam chwilę na pozbieranie się, bo mężczyźni nie czują się komfortowo w towarzystwie rozsypanej emocjonalnie kobiety, po czym ruszam do szatni, żeby przygotować się na pierwszą z dwóch dzisiejszych sesji treningowych TaeHyung'a.

Ale gdy wchodzę do biura wziąć notatki z biurka, sztuczny uśmiech na mojej twarzy zmienia się w prawdziwy.

Na moich notatkach leżą porozsypywane cukierki Life Savers o smaku Wint-O-Green, ułożone z grubsza w kwiat. Każdy płatek tworzą trzy cukierki, a wszystkie płatki otaczają środkowy cukierek, który wcale nie jest biały.

Lecz czerwony.

Wiśniowo czerwony.

Obok leży przyklejona karteczka z napisem: „Miłego dnia".

Na pierwszy rzut oka wygląda to na porozrzucane cukierki, lecz ja odczytuję wszystkie znaczenia. Ten przekaz mówi myślę o tobie. I przypomnij sobie, co lubię robić z wiśniowym cukierkiem Life Savers. Oraz nadal tu jestem i nadal chcę ci dowieść, że się mylisz.

Moje serce wykonuje w piersi niewielkie salto. Tylko jeden człowiek mógłby coś takiego zrobić. Jeden człowiek, który nie miał pojęcia, że będę czegoś takiego potrzebować, ale i tak mi to dał.

Odwijam jeden z białych cukierków i spoglądam przez okno pokoju treningowego do szatni. TaeHyung stoi przy swojej szafce i patrzy w moją stronę. Krzyżujemy spojrzenia tylko na chwilę, żeby nie zdradzić tego, co między nami jest, ale to mi wystarcza, żeby wsunąć cukierek w usta i nieznacznie się uśmiechnąć. Niemal niezauważalnie kiwa głową, po czym odwraca się, żeby powiedzieć coś do HoSeok'a, jakby nasza interakcja w ogóle nie miała miejsca.

Ale miała.

Patrzę na kwiat (pozbawiony jednego cukierka) i zastanawiam się, jak mam zaakceptować wszystkie pozytywne zdarzenia w moim życiu -kontrakt na rehabilitację, czas z TaeHyung'iem poza boiskiem, perspektywę pozostania w jednym miejscu na dłużej niż kilka miesięcy -skoro powinnam zamiast tego myśleć o tacie.

Zżera mnie poczucie winy, chociaż wiem, że nie powinnam na to pozwalać. Muszę przyjmować wszystko z dnia na dzień.

Kolejne przelotne spojrzenie TaeHyung'a coś mi uświadamia. Chociaż nie chcę się do tego przyznać, czas z nim spędzony to najlepsze chwile dnia.

Pamiętacie 750   obserwacji na instagramie i pojawi się coś nowiutkiego   także warto słoneczka zajrzeć i się postarać!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pamiętacie 750 obserwacji na instagramie i pojawi się coś nowiutkiego także warto słoneczka zajrzeć i się postarać!

Mój instagram: wanessa_w._

Ale co to dla was przecież jesteście najlepsi!

Dziękuję. Zostaw po sobie ślad.

Głos + komentarz = zadowolona, pełna energii pisarka!

Pozdrawiam was, Wanessa

PS

Zapraszam do "Danger Man"

The Player II Kim TaeHyung II (+18) (The Player #1) [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz