DaeHee
-DaeHee?
Patrzę na HoSeok'a.
-W porządku. Dzięki za odprowadzenie.
-Na pewno? -Spogląda przez moje ramię, po czym wraca spojrzeniem do mnie.
Kiwam głową i przyjmuję niedźwiedzi uścisk, jakim mnie obdarza.
-Dobrze było cię znowu zobaczyć, nawet jeśli wieczór skończył się kiepsko.
Śmieję się i odwzajemniam uścisk.
-Ciebie też. I faktycznie tak się skończył.
-Wal się, Ford -mruczy, a mi wyrywa się szloch pomieszany z parsknięciem.
-Dzięki za to, że pamiętasz.
-Na zawsze -odpowiada. Całuje mnie w policzek, ściska dłoń i spogląda po raz ostatni przez moje ramię, po czym odchodzi.
Biorę głęboki wdech i odwracam się w stronę ciemnej postaci, która z założonymi rękami i napiętym ciałem opiera się o mój samochód. Stoimy tak w pewnej odległości od siebie, a niezgoda faluje między nami.
-Wyjaśnisz mi, o co tu, do diabła, chodziło?
Najzabawniejsze jest to, że chociaż bardzo chciałam go zobaczyć i czułam, że go potrzebuję, to właśnie pociągnął wszystkie niewłaściwe sznurki, naskakując na mnie ze złością, mimo że nie zrobiłam nic złego.
-Że co? -pytam cicho stalowym głosem, gdy robię krok bliżej niego i jego irracjonalnego gniewu.
-To, co słyszałaś, DaeHee. Co ty, do diabła, robisz z NamJoon'em?
-Po pierwsze, nie byłam z NamJoon'em. A po drugie, czyżbym przegapiła moment, od którego muszę się przed tobą tłumaczyć?
-Ani trochę. -Porusza ramionami. Przestępuje z nogi na nogę. Ale ciemna noc i daszek baseballówki uniemożliwiają mi zobaczenie jego oczu, chociaż desperacko tego pragnę.
-Świetnie. W takim razie możesz się odsunąć, żebym mogła odjechać. A jutro, gdy spotkamy się na treningu, zapomnimy o całym tym bzdurnym „poznajmy się lepiej" i zajmiemy się pracą.
Śmieje się głośno, ale bez wesołości.
-Tak łatwo ci to przychodzi, co? Ucieczka. Unik. Uchylenie się. Niezła próba, DaeHee, ale nie pozwolę ci wykorzystać tej strategii na mnie.
-Nie masz prawa mówić mi, co mogę, a czego nie mogę, pięknisiu. -Podchodzę bliżej, częściowo z bólem, a częściowo z poczuciem ulgi, że to, na co jest wkurzony, nie odstrasza go od relacji ze mną.
-Niezła spódniczka -stwierdza, zbijając mnie z tropu tą zmianą tematu. Ale w jego głosie czai się zdenerwowanie.
-To znaczy?
-Nie mogę wystrojonej kobiecie powiedzieć, że nieźle wygląda? Przynajmniej jedno wiem na pewno: nie ubrałaś się tak dla mnie. Dla mnie wdziewasz trampki i sportowe staniki, natomiast Park, HoSeok czy ten pieprzony NamJoon dostają krótką spódniczkę, długie nogi, botki i wymyślną fryzurę. „Zabłyśnij ubiorem" było hasłem przewodnim wieczoru, co?
Nie wytrzymuję.
-Nie mam czasu na takie bzdury. I na ciebie. -Ruszam w stronę samochodu z rękami na biodrach. -Odsuń się.
Nie rusza się. Stoi w miejscu z zaciśniętymi zębami i morderstwem w oczach, czym odzwierciedla moje emocje.
-Z NamJoon też tak rozmawiałaś?
CZYTASZ
The Player II Kim TaeHyung II (+18) (The Player #1) [ZAKOŃCZONE]
FanfictionTaeHyung Kim jest gwiazdą baseballu, a sport to całe jego życie: pasja, walka, uderzenie adrenaliny i ogłuszający krzyk kibiców. Niespodziewana kontuzja wyłącza go jednak z gry. Prędko się okazuje, że uraz jest poważniejszy, niż przypuszczał, i koni...