TaeHyung
-Hej, TaeHyung?
-Zignoruj go -rzuca ostrzegawczo JeongGuk.
-Widzę go -mruczę, gdy dobiegamy do granicy lewego pola, truchtamy kilka stóp, po czym przebiegamy sprintem pozostałe dziewięćdziesiąt stóp do bazy. Zawracamy i oto on, NamJoon, oparty o ogrodzenie za lewym polem, ze skrzyżowanym rękami i tym cholernym uśmieszkiem, który mam ochotę strącić mu pięścią z twarzy. -Ten bałwan po prostu nie wie, kiedy odpuścić.
-Próbuje namieszać ci w głowie. Wie, że za trzy dni wrócisz za bazę, a on zostanie oddelegowany do ujeżdżania ławki lub podawania kijów.
Śmieję się. Dobrze wiedzieć, że chłopcy trzymają moją stronę. Ale gdy wracamy do granicy pola, on nadal tam jest. Nadal ma ten uśmieszek. Nadal mnie prowokuje.
-To była twoja trenerka wczoraj wieczorem? Ta kobieta, która wychodziła z tobą z twojego bloku?
Zatrzymuję się.
-Wyluzuj, TaeHyung -ostrzega JeongGuk.
Krew we mnie wrze.
-Jeśli drużyna Aces zapewnia taki rodzaj osobistego treningu, to to naprawdę przerąbany klub. Ja też się na to piszę. Złożę wniosek, żeby mi ją przydzielili w razie przyszłej kontuzji.
Moje ciało wibruje z gniewu.
-Jak tam jej było na imię? Muszę to wpisać do formularza.
Nie wytrzymuję.
Odwracam się i ruszam na niego, ale JeongGuk łapie mnie mocno, a gdy niemal udaje mi się wyrwać, pojawia się JiMin. I HoSeok.
Pieprzona brygada NamJoon'a.
NamJoon wybucha śmiechem.
-Jak to było? DaeHee? Czy Szmata?
Tego już za wiele.
Nie zniosę tego ani sekundy dłużej.
Już mam zdzielić pięścią własnych przyjaciół, żeby puścili mnie do tego skurwiela, gdy słyszę szept jednego z nich:
-Jest twój.
I puszczają mnie.
A ja ruszam na NamJoon'a.
Atakuję go i ściągam na ziemię.
Myślę tylko o DaeHee.
Przetaczamy się tam i z powrotem.
Czuję wyłącznie furię.
Chwytam go za koszulę. Szarpię do góry.
Czuję wyłącznie satysfakcję.
Gdy trafiam go pięścią... Czuję wyłącznie ból.
A potem dłonie.
I krzyki.
Rozdzielają nas.
Przygważdżają do ziemi.
Kontrola zniszczeń.
Ale gówno mnie to obchodzi. Swoje zrobiłem.
Gdy JeongGuk i JiMin spychają mnie z boiska na schody do ziemianki, dostrzegam twarz ojca na trybunach, ale nie potrafię odczytać jej wyrazu.
Pamiętacie 750 obserwacji na instagramie i pojawi się coś nowiutkiego także warto słoneczka zajrzeć i się postarać!
Mój instagram: wanessa_w._
Ale co to dla was przecież jesteście najlepsi!
Dziękuję. Zostaw po sobie ślad.
Głos + komentarz = zadowolona, pełna energii pisarka!
Pozdrawiam was, Wanessa
PS
Zapraszam do "Danger Man" oraz do "Instagram heiress II JeongGuk Jeon II"
CZYTASZ
The Player II Kim TaeHyung II (+18) (The Player #1) [ZAKOŃCZONE]
FanfictionTaeHyung Kim jest gwiazdą baseballu, a sport to całe jego życie: pasja, walka, uderzenie adrenaliny i ogłuszający krzyk kibiców. Niespodziewana kontuzja wyłącza go jednak z gry. Prędko się okazuje, że uraz jest poważniejszy, niż przypuszczał, i koni...