Rozdział 1

318 11 7
                                    

Wydarłam się chyba na cały pałac. Po chwili obok mnie zjawił się Loki.

- Co się dzieje skarbie? - spytał.

- W-will...on jest niebieski!

Bóg podszedł do kołyski i zajrzał tam. Uśmiechnął się do synka, pocałował w czoło i odwrócił się do mnie.

- Odziedziczył to po mnie - westchnął.

- I on zawsze będzie taki niebieski?

- Nie, już nie jest. - zbliżył się do mnie i mnie przytulił.

Odetchnęłam i wtuliłam się w męża. Zawsze byłam ciekawa jak on to robi, że po moim zwykłym "Loki?" Zjawia się obok. To było niesamowite. Jego oczy mnie uspokajały. To spojrzenie pełne miłości. Królowa mnie polubiła. Ona lubi chyba wszystkich. Wszechojciec chyba mnie akceptuje. CHYBA. Czasem się go boję. xD. Mamy z Loki'm wspólne komnaty. Dwie garderoby, po jednej dla każdego z nas, łazienkę, salon, sypialnię i pokój Will'a. Gdy będzie starszy, dostanie własną. Narazie musi się z nami użerać. Przylatujemy na Ziemię raz na miesiąc -dwa. Tony oczywiście dalej nie zadowolony z wizyt Lokisia ale bardzo polubił Will'a.

Thor poleciał w kosmos wraz ze strażnikami galaktyki ale odwiedza nas. A czym zajmuje się Loki? Loki został królem. Widziałam radość w jego oczach gdy go koronowali. Jest dobrym królem. Jestem z niego dumna.

- O czym myślisz? - zapytał mój ukochany zakładając swoje włosy za ucho. Nigdy ich nie wiązał i regularnie podcinał.

- O tobie aktualnie - uśmiechnęłam się.

- O mnie? - na jego twarzy również zawitał uśmiech.

- Tak.

- Kocham Cię - pocałował mnie. Oddałam.

- Ja Ciebie też kocham słonko - szerzej się uśmiechnął. Uwielbiałam jego uśmiech.

_______________________
Witam was! Zebrałam się w sobie i postanowiłam napisać dla was drugą część. Wybaczcie mi że taka krótka lecz dzisiejszy dzień jest dla mnie bardzo stresujący (idę do nowej szkoły) i ręce mi się niemiłosiernie trzęsą co utrudnia pisanie a stres myślenie, miłego dnia miśki!

Life with LokiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz