Jestem Ewelina, fizjoterapeuta w pewnej firmie medycznej w Rzeszowie. Od paru lat mam przyjemność pracować z siatkarzami Asseco Resovii. Odkąd Kuba Kochanowski dołączył do zespołu jesteśmy przyjaciółmi. Jedyne czego nie toleruje, to jego przyjaźni z Tomkiem Fornalem, ale nikt nie jest idealny. Właśnie rozegraliśmy ostatni mecz tego sezonu i przyszła pora na mecze reprezentacji.
- No, Kochan. - uśmiechnęłam się wycierając ręce z oliwki do masażu.- koniec sezonu, ale to nie czas na wakacje , więc spinaj poślady i pokaż kto jest najlepszym środkowym w Polsce.
- Wiesz dobrze że zawsze daje z siebie max. - szturchnął mnie po czym dodał ze smutkiem
- Będzie mi brakować Ciebie jako fizjo i Twoich głupich motywacyjnych myśli.- Hej, czas szybko zleci i znów będzie początek sezonu. - uśmiechnęłam się do blondyna.
- No tak, ale obiecaj mi że przyjedziesz na nasze mecze po fazie grupowej do Kato i Gliwic. - wyciągnął w moją stronę mały paluszek.
- Obiecuję - ścisnęłam jego palec swoim.- będę miała wymówkę by odwiedzić rodziców. - poczym poklepalam go po ramieniu i zaczęłam przemywać kozetke.
Kuba przyglądał mi się z uśmiechem.- Może uda się pokazać Ci ,że Forni nie jest taki chamski jak ostatnio zachowuje się w stosunku do Ciebie.
-O nie!- na samą myśl mnie zmroziło. - Ostatnio jak graliśmy z Jastrzębiem to nawał mnie nieobliczalna wariatką. A to co wygadywał wczesniej też mu nie zapomnę. - zacisnęłam dloń w pięść z całej siły. - Miał szczęście że go nie uderzyłam, bo z tej Jego ładnej buźki została by miazga.
Nagle drzwi się otworzyły i do środka zajrzał Zator.
- Kubuś, nie romansuj, bo Ola będzie zazdrosna.- zaczepił jak zawsze Kochana.- Oboje dobrze wiemy że nie będzie. - powiedział podchodząc do libero. Chwilę się zamyślił po czym zapytał.
-Zator , a ty byś nie chciał by Elelina częściej odwiedzała nas na zgrupowaniach reprezentacji?- Chciałabym, ale boje się że z Fornim wylądują w kryminale jak się dalej będą tak nie lubić. - zaśmiał się libero czym zaraził i mnie.
- Widzisz. Zator mnie rozumie. Wskazałam wymownie palcem na Kochana
-Ale... - odezwał się Paweł - Tomuś jest na prawdę w porządku i nie wiem co sprawiło że się tak nie lubicie.
-Dobra, poddaje się! - podniosłam ręce do góry.
- Postaram się być dla niego miła, ale jak coś znów złego o mnie powie, to pilnujcie mnie bym Go nie zabiła. - pogroziłam obojgu palcem po czym zaprosiłam Zatora na kozetke.
- Kochan jak byś mógł zawołać Muzaja , by przyszedł za 20 minut. Bo znając życie się gdzieś zasiedzi, a chciałabym już iść do domu.-Jasne i do zobaczenia już na reprezentacji. - uśmiechnął się wymownie po czym drzwi się zamknęły.
CZYTASZ
"Oszukać przeznaczenie"
FanfictionGdy wyrażanie własnych uczuć przerasta i wychodzą przykre sytuacje. Wtedy warto mieć przy sobie ludzi którzy dobrze cię znają i podadzą pomocną dłoń, a każde słowo nabiera nowego znaczenia .