Niespodzianka od Kochana

262 12 2
                                    

Dziś był dzień wolny, więc postanowiłam się wyspać. Nie wiem która była godzina gdy do pokoju wparował Kuba.

-Co jest ? - zapytałam zdziwiona.

-Wstawaj, ileż można spać? - zapytał środkowy.

- Długo jeśli ma się wolne. - odparłam opadając z powrotem na poduszkę. - A co Ty tu w ogóle robisz ?

- Przyjechałem pogadać. - powiedział stając w drzwiach.
- Ogarnij się i choć do kuchni.

- Dobra, przez Ciebie już i tak nie zasnę.

Zwloklam się z łóżka i poczłapałam  w stronę łazienki.
Przemyłam twarz i wróciłam do pokoju się ubrać. Gdy weszłam do kuchni zamiast Kuby zobaczyłam Fornala.

- A Ty co tu robisz ? - zapytałam . - Gdzie Kochan?

- Wyszedł. - odpowiedział lekko zdenerwowany.

- Aha, miło. - powiedziałam sarkastycznie i upiłam łyk kawy którą podał mi Tomek.

- Ewelina chciałem byś wiedziała że z Paulą nic mnie nie łączy. To znaczy łączyło, kiedyś.- zaczął się tłumaczyć, a ja tylko spojrzałam na Niego błagalnie.

- Tomek, ja nie jestem zła o Nią, tylko o Twoje zachowanie. Potraktowałeś mnie jak nic dla Ciebie nie znaczącą osobę. To bolało. - powiedziałam patrząc na Niego.

- Rozumiem, tylko że Ty wyjechałaś nim co kolwiek mogłem wyjaśnić, a potem spotkałaś się z tym Defalco!
- podniósł głos co spowodowało we mnie że się skuliłam. - Dlaczego nie było Cię na meczu finałowym?

- Mecz oglądałam z domu, a od Toreya się odwal. Ok? Bronił Cię, a Ty masz mu za złe że spędza ze mną czas? - zapytałam. - Polubiłam Go, ale to Ciebie cały czas mam w sercu. - poszłam do salonu zostawiając Fornala samego.

Jeszcze mi tego brakowało by odcinał mnie od moich znajomych. - pomyślałam włączając telewizor.

- Czekaj? Czy to znaczy że mam jeszcze szansę odzyskać Ciebie? - zapytał wyrywając mi pilota z ręki i wyłączając TV.

- Ta, masz szansę, ale będziesz musiał mi udowodnić , że podjęłam dobrą decyzję mówiąc Tj'owi, że z mojej strony może liczyć tylko na przyjaźń. - założyłam ręce na piersi i popatrzyłam na Niego gniewnie. - Nie chce być w związku gdzie na wzajem się ranimy. Wiem że miałam Cię wspierać i robiłam to, tylko że nie na hali.

- Powiedz mi tylko jak, a na pewno to zrobię. - odparł siadając obok mnie i łapiąc za podbródek sprawił że patrzyłam mu prosto w oczy.

- Nie wiem, to już Twój problem. Daje Ci szansę i błagam Cię nie zmarnuj jej. - całe moje ciało pragnęło Go teraz przytulić, pocałować, ale wiedziałam że jeśli to zrobię nie weźmie mych słów na poważnie.

- Ewelina, kocham cię i obiecuję że Ci to udowodnię. - powiedział pewnie, po czym dodał - Nie oglądaj tylko wywiadu ze Mną w Onecie. Kadziu strasznie przykleił się do tematu że się z kimś spotykam i mielił temat Pauliny, bo tylko to wyłapał podczas transmisji.

- Wyjdź.- powiedziałam spokojnie. - Chce zostać sama.

- Ewelina ja...

Nie dokończył, bo jeszcze raz poprosiłam Go o opuszczenie mojego mieszkania. Gdy tylko to zrobił rozpłakałam się.  Gdy się uspokoiłam zadzwoniłam do Muzaja i  Defalco czy mają ochotę poodbijać. Muzaj niestety był zajęty , ale Torey z chęcią się zgodził. Spotkaliśmy się na pobliskim orliku. Wyżywałam  się na piłce za każdym razem gdy dostawałam wyższą piłkę.

- Wszystko w porządku? - zapytał a ja opowiedziałam mu o wizycie Fornala. - To chyba dobrze że się stara.

- Owszem, ale jak mam być pewna, że to było jednorazowe i że więcej mnie tak nie oleje?
- zapytałam.

- Powiedziałaś mu wszystko, teraz pora na Jego ruch. - podszedł do mnie i poklepał mnie po ramieniu.

- Dzięki że mogłam się wygadać. - uśmiechnęłam się do Amerykanina.

- Odwal się od Eweliny ok? - usłyszałam głos Tomka i gdy się odwróciłam zobaczyłam jak wkurzony idzie w naszą stronę.

- Śledzisz mnie? - krzyknęłam i z nerwów zacisnęłam palce w pięść.- Tak chcesz mi udowodnić że jestem dla Ciebie ważna? Wiesz co, przeszłam już przez toksyczny związek i nie mam zamiaru tego powtarzać! - podbiegłam do Niego i uderzyłam Go w tors.
Tomek złapał mnie za ręce i przytrzymał, a mnie ogarnęła panika.

- Puść ją. To ze mną masz problem, więc pogadajmy po ludzku. - odezwał się Defalco, a Tomek tylko zgrzytnął  zębami.

- Najchętniej obił bym Ci tą mordę. - powiedział Fornal puszczając mnie.

-Ewelina, wracaj do domu, to sprawa między nami. - uśmiechnął się do mnie i już miałam mu powiedzieć że dotyczy ona mnie. Że zostaje, ale dodał szybko. - Idź, proszę.

Popatrzyłam na Niego nie do końca przekonana , ale kiwnął jeszcze głową bym poszła. Później mój wzrok padł na Fornala. On też kiwnął potwierdzająco głową, więc wzięłam swoje rzeczy i wróciłam do domu martwiąc sie o to ,by sobie na wzajem krzywdy nie zrobili.

"Oszukać przeznaczenie"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz