Fornal wszedł niepewnie do pokoju, a ja usiadłam na łóżku z założonymi rękami.
- Czas ucieka.
- Jeszcze raz bardzo Cię przepraszam. - znów chciał mnie złapać za rękę, ale się odsunęłam. - To nie tak że Cię nie lubię, po prostu nie wiem sam dlaczego Ci dogryzam. - westchnął.
- Wiesz że czasem trafiasz w czuły punkt i mam ochotę stłuc Cię na kwaśne jabłko? - powiedziałam już spokojniej choć dalej nie do końca go rozumiałam.
- Wiem i nie powiem że parę razy by mi się należało. - zaśmiał się nerwowo.
- To co jest, że dla innych jesteś miły a na mnie się wyżywasz ? - zapytałam zdziwiona.
- Nie wiem , może jestem trochę zadrosny o to że masz tak dobry kontakt z Kubą. - podrapał się nerwowo po brodzie po czym dodał - Choć z drugiej strony cieszy mnie to... Sam nie wiem.
- Dobra, mam pomysł, będę tu jeszcze jutro, więc może do tego czas postarajmy się zacząć znajomość od nowa. - zaproponowałam. - Co nie zmienia faktu że dalej Ci nie ufam.
- Rozumiem i w sumie zasłużyłem sobie na to. Będę starał się bardziej kontrolować, ale mam prośbę. - uśmiechnął sie. - Traktuj moje docinki mniej dosłownie, nie chce byś przez moje głupie zachowania czuła się źle.
- Ok, postaram się. - popatrzyłam na Niego z nowej strony, faktycznie sam na sam wcale nie jest taki zły jak mi się wydawało.
- Czyli zgoda? - wyciągnął dłoń w moją stronę.
- Zgoda. - uścisnęliśmy sobie dłonie po czym przyciągnął mnie do siebie i przytulił.
- Tak dobrych stosunków jeszcze nie mamy, ale niech ci będzie. - wtuiłam się w Niego a dziwne uczucie gdzieś w środku mnie znowu się odezwało.
Zeszliśmy razem na kolację pogrążeni w rozmowie o nadchodzącej Lidze Narodów. Kuba był zdziwiony że rozmawiamy ze sobą bez żadnych spięć. Po kolacji graliśmy w karty u Kochana w pokoju i powoli poznawaliśmy się z nowej strony.
Rano obudził mnie Kochan wbijając do pokoju z tubką pasty do zębów.
- To woja zielona noc i nikt nie wysmarował Cię pastą? - po czym usiłował mnie nią ubrudzić.
- Kochan! Nie! - krzyczałam unikając Jego ręki i śmiejąc się w niebo głosy.
- Co tu się dzieje? - zapytał zdziwiony Kuraś, który razem z Fornalem przyszli z pokoju obok.
- Ewelina dziś wyjeżdża, więc robię Jej zielony poranek.- powiedział dumnie środkowy gdy w końcu pasta musnęła mój policzek.
- Kiedyś się za to zemszczę.- powiedziałam zanosząc się smiechem.
- A myśmy myśleli że ktoś chce Cię porwać. - zaśmiał się Tomek.
- Jak chcesz to my Ci go przytrzymamy i też możesz go wysmarować.- zaproponował Kuraś.
Jak powiedział tak też zrobiliśmy i po chwili wszyscy byli w paście do zębów.
- Trzech na jednego to nie fair.- oburzył się Kochan po czym wyszedł z pokoju.
- Spadamjmy się ogarnąć, za chwilę śniadanie.- powiedział Kuraś na odchodne i z korytarza było tylko słychać Jego śmiech.
- Kochan często ci robi takie niespodzianki? - zapytał Fornal a w oczach miał chęć dalszej zabawy.
- Czasem coś mu się odklei, ale zawsze zwalam to na Ciebie.- powiedziałam wycierając twarz w ręcznik.
- Dziękuję, mam na Niego dobry wpływ jak widzę. - zaśmiał się,a ja rzuciłam w Niego brudnym ręcznikiem.
-Nie nie wiem czy taki dobry.- wybuchliśmy śmiechem.
- Chocmy na to śniadanie, bo potem zaraz jest trening. - uśmiechnął się jeszcze Tomek po czym wyszedł z mojego pokoju.
Na treningu wszystko szło dobrze, chłopcy grali ćwicząc nowe zagrania. Nagle Fornal źle stanął po bloku, po czym upad na parkiet.
- Wszytko w porządku? - zapytał trener podchodząc do Niego.
- Tak, tylko boli.- odpowiedział z grymasem bólu na twarzy.
-Ewelina jest świetną masażystką, miałem okazję widzieć ją w akcji.- powiedział jeden ze sztabu.
- Co ja? - zapytałam podchodząc do zgromadzenia wokół przyjmującego.
- Jeśli mogę Cię przeprosić, zrób coś z tym bólem, bo on musi być w formie. - powiedział Grbič, a ja kiwnęłam tylko głową.
To może być dla mnie szansa, ale bym się ucieszyła gdybym mogą zostać fizjo reprezentacji. Pomyślałam w duchu.
-Choć Tomcio, ogarniemy to jakoś.
Kiedy Fornal leżał już na kozetce nastała krępująca cisza. Zaczęłam masować miejsce które go bolało, ale był zbyt spięty.
- Hej, rozluźnij się bo będzie Cię boleć cały czas, a ja nie będę w stanie Ci pomóc. - powiedziałam odsuwając kosmyk włosów który wymknął się z koka.
-Postaram się choć wiem że teraz możesz się na mnie wyżyć za wszytko co ci zrobiłem.- odpowiedział odwracając głowę w moją stronę.
-Obiecuję że tego nie zrobię, po za tym wszystko sobie wyjaśniliśmy. - powiedziałam ze śmiechem.
Po 20 minutowym masażu wytarłam ręce w ręcznik, a Tomek usiadł.
- Dzięki, ratujesz mi życie.
-To moja praca, po za tym nie miałam możliwości odmówić. Nie samemu trenerowi. - podałam mu czysty ręcznik, a on złapał mnie za rękę.
-Mimo to, doceniam. Mogłaś zrobić ze mną co chcesz , a mimo wszystko tego nie wykorzystałaś.
Podeszłam do Niego i uśmiechnęłam się złośliwie.
-Kiedyś i tak mi za to zapłacić.
Próbowałam wziąć rękę z jego uścisku , ale przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Serce podskoczyło mi w piersi i nie wiedziałam co się dzieje, po czym instynktownie oddałam pocałunek. Gdy oderwaliśmy się od siebie, każdy był zmieszany.
-Dziekuje.- powiedział Fornal po czym zostawił mnie w gabinecie z bijącymi się myślami.
CZYTASZ
"Oszukać przeznaczenie"
FanfictionGdy wyrażanie własnych uczuć przerasta i wychodzą przykre sytuacje. Wtedy warto mieć przy sobie ludzi którzy dobrze cię znają i podadzą pomocną dłoń, a każde słowo nabiera nowego znaczenia .