***Tomek***
Gdy wróciliśmy do Rzeszowa jak na zawołanie wpadła do mieszkania Eweliny para Kochanów.- Jak tam , jakieś postępy? - zapytała Ola siadając przy blacie w kuchni.
- Może nie duże, ale jakieś są. - uśmiechnęła się Ewelina , a ja podszedłem do Niej i cmoknąłem w usta.
- Wiedziałem że nic was nie rozdzieli.- ucieszył się Kochan , po czym dodał.- Nie bez przyczyny cały czas was swatałem.
- A ty dalej swoje. - szturchneła go Ola. - Oni są dla siebie przeznaczeni. - poruszyła brwiami , a mnie rosło serce.
- No tak, jeśli w to wierzysz to ci wierzę, ale wiem że Tomek zakochał się od pierwszego wejrzenia, a to wszystko dzięki temu że Ewcia ma temperament.- Ewelina się zawstydziła i odwróciła się w stronę okna. - Gdyby nie to że kocham Cię Olu , to startował bym do Niej. - powiedział Kochan , a ja wiedziałem że już sobie nagrabił.
-Nie słuchaj tego debila. - podszedłem do niej i objąłem ją
w pasie.- Chcemy razem z Tomkiem zamieszkać w Jastrzębiu! - powiedziała patrząc mi w oczy.
- W Jastrzębiu? ! - krzyknęła Ola, chyba bardziej zaskoczona niż zła.
- Tak, Tomek nie musiałby tyle jeździć, a mnie i tak umowa w Asseco za chwilę wygasa. - powiedziała spokojnie Ewelina.
- I co dalej, pracowała byś w Jastrzębskim, dobrze rozumiem? - zapytał z powagą Kochan.
- Tak, już wcześniej proponowali jej umowę. - popatrzyłem na przyjaciela. - Ale nie chciała zrywać kontraktu, a co do mieszkania , to była by u mnie.
- Rozumiem, ale jesteście tego pewni? - zapytała Ola.
-Ja tego chciałem od momentu naszego pierwszego pierwszego spotkania. - powiedziałem patrząc jak twarz Eweliny zmienia się na zdziwioną.
- Czyli dokuczając mi , chciałeś bym z Tobą zamieszkała? Kiepski podryw. - uśmiechnęła się.
- Ale zadziałało! - powiedziałem zanosząc się śmiechem.
- Nie wiem jak to możliwe, ale dziękuj za to, a jak coś spierdolisz, to mnie po pamiętasz Stary. - powiedział Kochan.
*** Ewelina ***
- Na prawdę nie wierzę, że mam tutaj tyle rzeczy. - powiedziałam zaklejając szósty karton ze swoimi gratami.
- Mieszkasz tutaj już ponad półtora roku, to się tego nazbierało. - odpowiedział Tytus pakując kolejne pudło moimi zbiorami książek.
- A Ty przyjeżdżasz tutaj od pół roku, a zebrało się całe jedno pudło Twoich rzeczy. - uśmiechnęłam się. - Jeśli u Ciebie jest tyle samo rzeczy co mam ja to się nie zmieścimy.
- Spokojnie, my nie damy rady. - puścił mi oczko, a mnie uśmiech nie schodził z twarzy.
Zapakowanie wszystkich rzeczy zajęło nam cały dzień, kładąc się spać przytuliłam się do Tomka.
- Myślisz że to dobre posunięcie zamieszkać razem ? - zapytałam bo zaczynałam się bać.
- Tak, a masz wątpliwości? - spytał głaszcząc mnie po głowie.
- Nie, po prostu się boje że to coś między nami zepsuje, a nie chciałabym tego. - podniosłam się na ramieniu i popatrzyłam na Niego.
-Misia, nie masz się czego bać. Kocham Cię i zawsze będę przy Tobie. - uśmiechnął się a potem mnie pocałował. - A teraz pora spać, jutro w końcu przeprowadzasz się do mnie.
Uśmiechnęłam się , ale za żadne skarby nie umiałam zasnąć. Leżałam tak długo wtulona w Tomka, aż nawet nie wiem kiedy w końcu odpłynełam w krainę Morfeusza. Rano obudził mnie piękny zapach kawy. Zwlokłam się z łóżka i poczłapałam do kuchni.
- Dzień dobry, myślałem że jeszcze sobie pośpisz, jest dopiero 7:30. - uśmiechnął się nalewając mi kawy.
- To może położysz się z powrotem ze mną. - powiedziałam odbierając kubek i upijając łyk.
- To chodźmy. - wziął kubek z moich rąk i poszliśmy do sypialni. Usiadłam na łóżku i wzięłam od Tomka swój kubek. - Powiem ci że już całkiem dobrze sobie radzisz. - usiadł obok mnie i przykrył nas kołdrą. - Bez kul jeszcze strasznie utykasz, ale teraz to już szybko pójdzie.
- Dzięki, staram się jak najszybciej wrócić do sprawności, do pracy i zapomnieć że ten wypadek wogole kiedykolwiek miał miejsce. - zacisnęłam mocniej palce na kawie.
-Spokojnie. - Otoczył mnie ramieniem i przyciągnął do siebie. - Wszystko w swoim czasie. A teraz piją tą kawę i jedziemy, bo coś za bardzo się denerwujesz. Trzeba cię z rad gdzieś wywieźć. - zaśmiał się , a ja pokazałam mu język.
![](https://img.wattpad.com/cover/321870213-288-k987745.jpg)
CZYTASZ
"Oszukać przeznaczenie"
FanfictionGdy wyrażanie własnych uczuć przerasta i wychodzą przykre sytuacje. Wtedy warto mieć przy sobie ludzi którzy dobrze cię znają i podadzą pomocną dłoń, a każde słowo nabiera nowego znaczenia .