Historia z przeszłości

249 9 0
                                    

Wieczorem, gdy wróciliśmy po spacerze, na którym Tomcio pokazał mi miasto nie wytrzymałam i zadzwoniłam do Sylwi.

- Halo. - odebrała po drugim sygnale

- Cześć kochana i jak tam sytuacja? - zapytałam patrząc jak Tomek odpala grę w którą na spacerze obiecał mnie nauczyć.

- A no miałaś rację z tym treningiem. - uśmiechnęłam się. - Tyle że gdy obgadałyśmy ostatnią noc, stwierdziliśmy że damy sobie więcej czasu. Wiesz, to wszystko stało się za szybko.

- Rozumiem tyle tylko że Ty jeszcze nie dostałaś informacji że Cię przyjęli i zostajesz w Rzeszowie. - powiedziałam po czym usłyszałam chichot Sylwuchny.

- No właśnie zaszły zmiany, dostałam tą robotę.- uświadomiła mi moją przyjaciółka. - We wtorek wieczorem jak Ty wrócisz jadę po swoje rzeczy do Tychów i chciałam Cię zapytać czy nie będzie Ci przeszkadzać jak przez jakiś czas zamieszkam u Ciebie ? - zapytała niepewnie.
- Wiem że to po twoim koszu musi się Torey pozbierać, ale obiecuję że jak coś znajdę to się wyprowadzę. Zgoda?

- No oki, a mam jakieś inne wyjście? Przecież nie będziesz mieszkać w hotelu. A co do TJ'a. - kontem oka zobaczyłam jak Forni przewraca oczami, co mnie lekko rozśmieszyło. - Sam Ci o tym powiedział?

- Cóż , Twoje imię nie padło, ale podał wystarczająco dużo powodów że się zorientowałam. - pokiwałam twierdząco głowią wiedząc że mam przesrane jak wrócę.

- Dobra. - powiedziałam spokojnie, jednak w środku przeżywałam zawał. - Wiem że Ci się podoba i jeśli na prawdę chciałabyś z Nim spróbować to wiesz że ja nie mam nic przeciwko. - Tomek popatrzył na mnie i podszedł by usłyszeć odpowiedź.

- Wiem, przecież jesteś już z jednym bożyszczem, to po co Ci drugie... - na te słowa Tomek wypiął dumnie tors do przodu- ... ale zabolało jak mi powiedział że jest w Jego sercu jakaś dziewczyna , o której nie może zapomnieć, choć powinien. - i tu mina zrzedła nie tylko Jemu, ale i mnie zrobiło się niemiło.

- Kochana, On nie byłby w stanie ze mną wytrzymać, zobaczysz że Tomek ma ze mną ciężko, tyle tylko że nas łączy coś więcej, a Ja się Torey'owi jedynie podobam wizualnie. - powiedziałam to w co wierzyłam i co zadecydowało o tym że wybrałam Tomka.

- Skąd ta pewność, że później nie zmienisz zdanie? - zapytała.
- Kiedyś odbiłaś mi chłopaka pamiętasz?

Doskonale to pamiętałam. Dawid  był moim drugim chłopakiem i byliśmy ze sobą trzy lata, potem gdy liceum się skończyło stwierdziliśmy że mamy inne cele w życiu i się rozstaliśmy. Jednak nim zostaliśmy parą spotykał się z Sylwią przez parę miesięcy. Ona była w nim bardzo zakochana ,za to On jak się później okazało szukał tylko pretekstu by być bliżej mnie.

- Pamiętam , ale tamto nie było do końca z mojej winy, po za tym jestem szczęśliwa z Tomkiem i nim się obejrzysz zostaniesz sama w Rzeszowie, bo ja planuję być bliżej mojego chłopaka. - mina Fornala zmieniła sie w pytanie, co Ty znowu kombinujesz , ale to już był plan , który lepiej zrealizować bez wiedzy Tomka, gdyż obawiam się że nie byłby do końca zadowolony z mojej rezygnacji z fizjo Asseco.

- No dobra, trzymam Cię za słowo, a teraz kończę. Idziemy z Torey'em i Zatorem do kina. Miłego wieczoru i pozdrowienia dla Twojej gwiazdy.

- Pa, miłego wieczoru i pozdrów tam chłopaków i Agę. - powiedziałam po czym rozłączyłam się a Tomek zalał mnie pytaniami.

- Czyli odbiłaś chłopaka Sylwi i teraz chcesz ją zeswatać z przyjacielem by odpokutować? - zapytał i nim zdążyłam odpowiedzieć zadał kolejne pytanie. - I co kombinujesz, mówiąc że zostanie sama w Rzeszowie a Ty będziesz bliżej mnie?

- Po pierwsze, nie odbiłam jej Dawida, tylko wykorzystał Ją by zagadać do mnie, a po drugie dowiesz się jak uda mi się osiągnąć to co zaplanowałam. - pocałowałam chłopaka w czoło po czym poszłam do salonu i usiadłam przed biurkiem gdzie na komputerze była już włączana gra.

- Wiesz co, czasami się Ciebie boje, bo bardzo mało zdradzasz jeśli chodzi o Twoje szatańskie plany. - usiadł obok mnie. - Ale cieszę się że jesteś ze mną szczeliwa, bo ja nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. - popatrzyłam na niego czule.

- A może darujmy sobie tą naukę gry? - zapytałam odsuwając Jego krzesło do tyłu i siadając mu na kolanach.

- W sumie, będziemy mieli jeszcze jutro, więc zdążę Cię nauczyć. - powiedział przybliżając swoje usta do moich.

Pocałunek był bardzo namiętny i podniecający. Nie mogliśmy się od siebie oderwać. W pewnym momencie wstał próbować mnie podnieść, ale popatrzyłam na Niego karcąco.

- Sama pójdę, nie chce pogorszyć Twojej kontuzji tygrysie. - powiedziałam łapiąc Go za rękę i ciągnąć w stronę sypialni.

- Takiej jeszcze Cię nie widziałem, ale muszę powiedzieć że jesteś równie seksowna jak zawsze. - powiedział gdy już leżeliśmy w łóżku całując się bez opamiętania i tworząc własną mapę naszych ciał.

"Oszukać przeznaczenie"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz