Przyszła zima
Z nutką nostalgii
wspominam te czasy,
gdy obie przemierzałyśmy lasy,
korzystając z ostatnich ciepłych dni.Ty, jak naładowana, latałaś
po wszystkich stertach liści.
Mi ewidentnie brakowało ładowarki,
bo jedynie na słońcu się grzałam.Mimo to obie lubiłyśmy
te spacery jesienne.
Zbierałyśmy słoneczne liście
i chwytałyśmy czas na fotografii.Przyszła zima,
ja zmarzłam,
drzwi zamknęłam,
za winą termometra
się skryłam.
Stworzyłam zaporę
z kubków po herbacie
i opinii lekarza.A potem jak głupia
szukałam na śniegu
wiewiórki śladów.
Niestety, nie znalazłam._______
Hajko!
Wiersz prosty. Bardzo prosty. I zbyt ckliwy. Nie podoba mi się.
Ale nie mogłam nic lepszego wymyślić o wiewiórce.Trzymajcie się Robaczki!