Patrzyłam dzisiaj na drzewo
Patrzyłam dzisiaj na drzewo
i spostrzegłam nagle,
że nie identyfikuję go z tą zielenią.Drzewo było drzewem,
a zieleń zielenią.
Co oko zauważyło,
nie wyrzekło słowo.Kolor stał się dodatkiem lub całością nową.
Podobnie z niebem,
którego błękit
bez zastanowienia widzę.I tysiące maleńkich iskr
w plamie granatu.
I czerwieńszą kroplę na róży czerwonej.
Czarne "Kocham…" na tafli blatu.
I złocisty promyk w fali brązowej.A gdy zdam sobie sprawę,
że to tylko światło…
To i w żarówce widzę tęczę,
chłonąc świata piękno.________
Hejka!
Dzień drugi zaliczony.
Trzymajcie się Robaczki!