Po drugiej stronie bieli
Jedwabne są liście za oknem,
tak trwałe i miękkie.
Gładząc je oka opuszkiem,
coraz bardziej wyjść chcę.Ta ulewa też taka piękna.
Silna, żywa, chłodząc.
Pełnią płuc oddychać pozwala,
a ja chcę wyjść bardziej coraz.Zapach jesiennej gleby
pochłaniam przez jedną szybę.
Czuję w niej grzyby, kasztany
i coraz bardziej wyjść chcę.Jednostajne pikanie mym towarzyszem,
Biel sufitu błękitem nieba,
Rurki, kabelki życia strażnikiem,
A okno jedyną furtką na świat.________
Ohayo!
Z tego wszystkiego najtrudniejsze jest wymyślanie tytułu. Jeszcze dwa rozdziały i mamy to za sobą!
Trzymajcie się Robaczki!