Nie mogłam zasnąć. Leżałam i czekałam aż Luke wróci. Po chwili usłyszałam zatrzaskiwanie drzwi. Udałam się po schodach na dół i poszłam do salonu. Tam siedziała osoba, na którą tak długo czekałam.
- dowiedziałeś się czegoś? - spytałam z nadzieją.
- niestety niewiele, ale domyślam się kto może za tym stać.- odpowiedzial Luke.
- powiesz mi? - "powiedz tak, powiedz tak"
- narazie nie, dopóki moje przypuszczenia sie nie potwierdzą.- "a niech cie szlag Hemmings".
-oh.. No dobrze.- nie drążyłam dłużej, bo wiedziałam,że nic więcej mi nie powie.
-------------------
Rano obudziły mnie promienie słoneczne. Zapomniałam zasłonić firanki. Powoli zwlekłam się z łóżka i spojrzałam na godzinę. 5:36. Świetnie. Zważając na to, że zasnęłam koło 3 nad ranem. Położyłam się spowrotem i nawet nie wiem kiedy, zasnęłam ponownie.
--------------------
- Sam wstawaj!! Chodź na śniadanie.- obudził mnie krzyk wiecznie wesołego Caluma.
- jeszcze chwile...- powiedziałam przytłumionym głosem przez poduszkę.
- ubieraj się jest juz po 11! - w odpowiedzi dostał odemnie poduszką. Chłopak wybiegł z pokoju z piskiem jak mała dziewczynka.
Po 20 minutach zeszłam na śniadanie.
- no wreszcie! Co tak długo? - spytał zdenerwiwany Mike.
- nie mogłam w nocy spać. - odparłam.
- jedz, dobrze ci to zrobi. - powiedział Ashton wchodzący właśnie do kuchni. Zrobiłam sobie kawę i zabrałam naleśniki przygotowane dla mnie.
Po zjedzonym śniadaniu, postanowiłam przygotować sobie gorącą kąpiel.
Leżałam w wannie gdy nagle do łazienki ktoś wszedł. Myślałam, że to Alex więc nie przejęłam sie tym, ale gdy zobaczyłam męską sylwetkę. Zaczęłam piszczeć. Po chwili zorientowałam się, że był to Luke. Podszedł do mnie i uśmiechnął się zadziornie.
- WYJDŹ STĄD DEBILU!! - wrzasnęłam.
- nie krzycz. Spokojnie - powiedział z uśmiechem.
-WYJDŹ.STĄD.- wycedziłam przez zaciśnięte zęby.
Po chwili podszedł do mnie, cmoknął mnie w policzek i tak poprostu wyszedł.
-----------------------------------------------------------------
Aha. XD
