XXII

393 33 9
                                    

Bardzo przepraszam za moją nieobecność..
Cały październik mam zawalony sprawdzianami itp. Mam też średnio mało czasu dla siebie ale postaram się wstawiać częściej.

----

- Najnowszy klient.- powiedziałaś, a Albedo tylko przytaknął głową.

- No dobra dziewczyno. Będę się zbierał. Do zobaczenia~.- pożegnał się Childe i wyszedł z mieszkania.
Zakluczyłaś za nim drzwi i od razu wróciłaś do blondyna.

- Chcesz się czegoś napić?- zapytałaś.

- Nie wiem...- odpowiedział.- Piłaś?

- Aż tak po mnie to widać? Żal.- usiadłaś na krześle przy stole.

- Idź może lepiej spać. - zasugerował.

- Nie chce...

- Y/n...

- Ale jak zasnę to ktoś mnie napadnie!

- Błagam cię. Mondstadt to chyba najbezpieczniejsze miasto na całym kontynencie. Nikt cię tu nie napadnie.

- Nie jestem tego taka pewna.- odwrociłaś głowę w stronę okna.

Poczułaś nagle, że blondyn bierze twoje ręce w swoje. Popatrzyłaś w jego stronę skrępowana.

- Naprawdę sądzisz, że ktoś nagle włamie ci się do domu i cię okradnie albo co gorsza coś ci zrobi?- nic nie odpowiedziałaś tylko spojrzałaś w dół.- Boisz się zostać sama w nocy?- tym razem przytaknęłaś.

- Dawniej gdy jeszcze mieszkałam w Snezhnayi to podczas delegacji moich rodziców działy się... Dziwne rzeczy. Gdy po kilku miesiącach powiedziałam o tym rodzicom zostawałam u Ajaxa na wyjazd rodziców.- wyznałaś.

- Tutaj możesz być pewna, że nic się nie stanie.

- Ale i tak... Skoro jesteś wolny chcesz może zostać ze mną? Proszę?- zapytałaś.

- Nie wiem co z Klee... Jest u Jean ale ona też jest wykończona.

- Może tu przyjść. Nie mam nic przeciwko.

- No nie wiem. Nie chciałbym aby widziała cię gdy jesteś po alkoholu.

- Nie przesadzaj! Nie wypiłam aż tak dużo! Trzymam się na nogach a to coś znaczy. Nie mam tolerancji alkoholu więc i tak jest dobrze.- powiedziałaś.

- Zgoda. Pójdę po nią szybko i wrócimy niedługo.- Albedo wyszedł z twojego domu a ty uznałaś że możesz się umyć. Wzięłaś z pokoju potrzebne rzeczy i poszłaś pod prysznic.

Po mniej więcej 20 minutach wyszłaś odświeżona. Usłyszałaś pukanie do drzwi więc krzyknęłaś, że są otwarte. Twoim oczom ukazała się zmęczona Klee razem z Albedo.

- Albedo... Mogę iść spać?- zapytała.

- Jasne tylko.. yy...

- Kanapa, albo mój pokój.- powiedziałaś.

- To chyba kanapa co?- spytał ją jej brat.

- A mogę u ciebie Y/n?

- Oczywiście! Masz tam nawet dużo misi, z którymi możesz spać.- uśmiechnęłaś się do niej- Tylko bez otwierania komody i szafek w pokoju, dobra?

- Dobrze.- czerwonooka podeszła do ciebie i zaprowadziłaś ją do swojego pokoju.

- Łazienka jest o tam jakbyś chciała iść w nocy. To ja cię zostawiam byś się ubrała w piżamę. Dobranoc!

- Dobranoc!!- zamknęłaś drzwi i wróciłaś do blondyna.

- O cię kurka.- powiedziałaś od razu.

- Hm?

- Nie przemyślałam tego. Kanapa się nie rozkłada więc jest jednoosobowa i ostatnio zaczęła strasznie skrzypieć.- rzekłaś. Podeszłaś do kanapy i podniosłaś część na której się siedzi. Zobaczyłaś, że duża część sprężyn jest rozwalona. Nie mogłaś pozwolić na to by broń Boże chłopak rozwalił sobie kręgosłup.- Mhm. Nie da się na niej spać. Zostaje tylko pokój moich rodziców.






----

Jeszcze raz przepraszam :(
Postaram się znaleźć czas na pisanie jednak nie obiecuję... Jakby rozdziałów nie było co tydzień to na 100% będą co 2.

Powodzenia każdemu w szkole!

Albedo x Reader "Śnieg nas połączył"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz