Bardzo przepraszam za moją nieobecność..
Cały październik mam zawalony sprawdzianami itp. Mam też średnio mało czasu dla siebie ale postaram się wstawiać częściej.----
- Najnowszy klient.- powiedziałaś, a Albedo tylko przytaknął głową.
- No dobra dziewczyno. Będę się zbierał. Do zobaczenia~.- pożegnał się Childe i wyszedł z mieszkania.
Zakluczyłaś za nim drzwi i od razu wróciłaś do blondyna.- Chcesz się czegoś napić?- zapytałaś.
- Nie wiem...- odpowiedział.- Piłaś?
- Aż tak po mnie to widać? Żal.- usiadłaś na krześle przy stole.
- Idź może lepiej spać. - zasugerował.
- Nie chce...
- Y/n...
- Ale jak zasnę to ktoś mnie napadnie!
- Błagam cię. Mondstadt to chyba najbezpieczniejsze miasto na całym kontynencie. Nikt cię tu nie napadnie.
- Nie jestem tego taka pewna.- odwrociłaś głowę w stronę okna.
Poczułaś nagle, że blondyn bierze twoje ręce w swoje. Popatrzyłaś w jego stronę skrępowana.
- Naprawdę sądzisz, że ktoś nagle włamie ci się do domu i cię okradnie albo co gorsza coś ci zrobi?- nic nie odpowiedziałaś tylko spojrzałaś w dół.- Boisz się zostać sama w nocy?- tym razem przytaknęłaś.
- Dawniej gdy jeszcze mieszkałam w Snezhnayi to podczas delegacji moich rodziców działy się... Dziwne rzeczy. Gdy po kilku miesiącach powiedziałam o tym rodzicom zostawałam u Ajaxa na wyjazd rodziców.- wyznałaś.
- Tutaj możesz być pewna, że nic się nie stanie.
- Ale i tak... Skoro jesteś wolny chcesz może zostać ze mną? Proszę?- zapytałaś.
- Nie wiem co z Klee... Jest u Jean ale ona też jest wykończona.
- Może tu przyjść. Nie mam nic przeciwko.
- No nie wiem. Nie chciałbym aby widziała cię gdy jesteś po alkoholu.
- Nie przesadzaj! Nie wypiłam aż tak dużo! Trzymam się na nogach a to coś znaczy. Nie mam tolerancji alkoholu więc i tak jest dobrze.- powiedziałaś.
- Zgoda. Pójdę po nią szybko i wrócimy niedługo.- Albedo wyszedł z twojego domu a ty uznałaś że możesz się umyć. Wzięłaś z pokoju potrzebne rzeczy i poszłaś pod prysznic.
Po mniej więcej 20 minutach wyszłaś odświeżona. Usłyszałaś pukanie do drzwi więc krzyknęłaś, że są otwarte. Twoim oczom ukazała się zmęczona Klee razem z Albedo.
- Albedo... Mogę iść spać?- zapytała.
- Jasne tylko.. yy...
- Kanapa, albo mój pokój.- powiedziałaś.
- To chyba kanapa co?- spytał ją jej brat.
- A mogę u ciebie Y/n?
- Oczywiście! Masz tam nawet dużo misi, z którymi możesz spać.- uśmiechnęłaś się do niej- Tylko bez otwierania komody i szafek w pokoju, dobra?
- Dobrze.- czerwonooka podeszła do ciebie i zaprowadziłaś ją do swojego pokoju.
- Łazienka jest o tam jakbyś chciała iść w nocy. To ja cię zostawiam byś się ubrała w piżamę. Dobranoc!
- Dobranoc!!- zamknęłaś drzwi i wróciłaś do blondyna.
- O cię kurka.- powiedziałaś od razu.
- Hm?
- Nie przemyślałam tego. Kanapa się nie rozkłada więc jest jednoosobowa i ostatnio zaczęła strasznie skrzypieć.- rzekłaś. Podeszłaś do kanapy i podniosłaś część na której się siedzi. Zobaczyłaś, że duża część sprężyn jest rozwalona. Nie mogłaś pozwolić na to by broń Boże chłopak rozwalił sobie kręgosłup.- Mhm. Nie da się na niej spać. Zostaje tylko pokój moich rodziców.
----
Jeszcze raz przepraszam :(
Postaram się znaleźć czas na pisanie jednak nie obiecuję... Jakby rozdziałów nie było co tydzień to na 100% będą co 2.Powodzenia każdemu w szkole!
CZYTASZ
Albedo x Reader "Śnieg nas połączył"
RomancePłeć damska, Reader ma 18-19 lat czyli jest mniej więcej w wieku Albedo, walczy włócznią, posiada Electro wizję jeśli coś mi umknęło dopisze jeszcze