Czy on- Czy on się właśnie włamał do twojego domu?
"Co ty tu robisz? Wyjdź stąd!" powiedziałaś.
"Aw... Ale dlaczego? Nic złego nie zrobiłem..."
"Ż-żartujesz sobie? Włamałeś się do mnie! Wyjdź stąd albo-"
"Albo co?" Przerwał ci.
"Albo wezwę strażników."
"A co oni mogą mi zrobić? Mam pełne prawo tu przebywać." Uśmiechał się zadziornie.
"Wyjdź z mojego domu. Już."
"A właśnie, patrz co mam ze sobą..." Zaczął po coś sięgać do kieszeni swojej kurtki.
"Czy ty mnie słuchasz? Masz wyjść." Wyciągnął papier i wręczył ci go.
Zaczęłaś czytać.
"Zgodnie z rozkazem 2.331 Y/N L/N ma znów znajdować się w szeregach Fatui.
Podpisano
Tsaritsa"Nie moglo być gorzej, prawda?
"Co to jest?"
"To co widzisz. Mamy rejs u naszej drogiej koleżanki An. Dokładnie jutro o 18.20."
"Nie żartuj sobie ze mnie. Wyjdź stąd."
"Już, już Y/N, przyszedłem pomóc w pakowaniu twoich rzeczy.."
"WYJDŹ STĄD CZEGO NIE ROZUMIESZ? MAM CIĘ SERDECZNIE DOSYĆ!" podniosłaś głos.
"Chciałem być miły, ale chyba jednak musze użyć siły.." wstał i popatrzył się na ciebie obojętnym wzrokiem. Zaczął się do ciebie zblizać.
"Odejdź ode mnie." Przywołałaś swoją broń jednak on się tym nie wzruszył. Uznałaś, że walka w twoim małym pokoju na nic sie nie zda, i tak go nie pokonasz.
Wybiegłaś z pokoju, a następnie ze swojego domu. Wzięłaś rękę Albedo i zaczęłaś biec do pewnego miejsca.
"Hej, hej! Co się dzieje? Czemu biegniemy?" Spytał goniąc cię.
"Mam plan w głowie!"
"Jaki plan? Co cię napadło?"
Dobiegliście do tawerny. Dosłownie wlecieliście do niej i zabrałaś go na zaplecze. Diluc nie mógł ukryć zdziwienia. Odszedł od lady i poszedł do was.
"Przepraszam bardzo. Co się tu dzieje? Dlaczego wpadacie do lokalu i jak gdyby nigdy nic idziecie na zaplecze, które jest dla pracowników?" Zapytał z założonymi rękami.
"Co? Już tu nie pracuje? Dobra nie ważne... Przepraszam, ze tak wtargnęliśmy, ale muszę wyjaśnić pewien plan. W moim domu nie możemy tego zrobić, a to miejsce było najbliżej."
"Y/n o co ci chodzi?" Albedo zapytał. Diluc jedynie kiwnął głową.
"... Ten człowiek znów był u mnie w domu. Dodatkowo ma jakiś nakaz, który mówi, że mam być zabrana do Snezhnayi.." przełknęłaś głośno ślinę odwracając wzrok.
"Te szumowiny są niemożliwe... I co dalej?" Tym razem Diluc zabrał głos.
"Zawołaj proszę Ventiego. On też musi o tym usłyszeć." Czerwonowłosy poszedł po niskiego barda, a po sekundzie byli już wszyscy, których potrzebowałaś.
CZYTASZ
Albedo x Reader "Śnieg nas połączył"
RomancePłeć damska, Reader ma 18-19 lat czyli jest mniej więcej w wieku Albedo, walczy włócznią, posiada Electro wizję jeśli coś mi umknęło dopisze jeszcze