VII

499 36 12
                                    

- Mam koszulę.- powiedział blondyn wchodząc do środka.

- Dziękuję ci bardzo. Odwdzięczę ci się, obiecuję.- powiedziałaś odbierając od niego ubranie.- Zaraz wracam.

Weszłaś do pomieszczenia dla pracowników i zaczęłaś się przebierać. Nie zajęło ci to jakoś długo bo po chwili wyszłaś w czystej koszuli.

- Tak w ogóle - zaczęłaś jednak zauważyłaś że niebieskookiego już nie ma - Nie ważne.

- Jak już rozmawialiśmy przed chwilą o twojej przeszłości i Fatui- zaczął Venti - Słyszeliście że do Mondstadt ma przyjechać jeden ze zwiastunów?

- Nie mów o tych szumowinach.- powiedział Diluc.

- Oj no weź. Chce tylko przekazać jakie plotki słyszałem od mieszkańców a ty jesteś zły.

- Też o tym słyszałam.- wtrąciłaś sie- Podobno ma przydomek Childe.

- Uuu~ Widzę że wiesz nawet więcej ode mnie.

- Posłuchałam rozmowę tych dwóch dyplomatów przy schodach.

- Nie ładnie jest tak podsłuchiwać Y/N.

- Nudzę się w życiu to co mam innego robić. Moje 24 godziny wyglądają tak że wstaje rano, idę do pracy, wracam, czytam i idę spać.- powiedziałaś.

- Czemu gdzieś nie wyjedziesz?- zapytał Diluc.

- Nie mam gdzie. Do ojczyzny rodzice mi nie pozwolą, Inazuma jest zbyt daleko i musiałabym kupić bilet na łódź który troche kosztuje a w Natlanie jest za gorąco.- odpowiedziałaś.

- To może do Liyue?

- Niee. Prawo jest tam dziwne tak samo jak ludzie.

- Skąd wiesz? Byłaś tam?- spytał Venti.

- Tak, w odwiedzinach u rodziny.

- To jak nie chcesz nigdzie wyjeżdżać to po prostu zostań w Mondstadt i się trochę rozerwij. Zauważyłem że dogadujesz się z Albedo więc czemu z nim nigdzie nie pójdziesz?

- Jestem z nim umówiona.

- Uuuu~

- Walnąć cię?- spytałaś zirytowana.

- Y/N.- powiedział Diluc a ty mu nic nie odpowiedziałaś.- Zanieś do na pierwsze piętro do stolika przy schodach.- podał mi tace z winem i 2 kieliszkami. Kiwnęłaś  głową i wyszłaś za ladę by wejść na górę. Gdy już tam byłaś zauważyłaś tych samych dyplomatów co zawsze stoją blisko stanowiska alchemicznego.

- Proszę.- powiedziałaś stawiając tace przed nimi.

- Dziękujemy bardzo.- powiedziała kobieta wręczając ci odpowiednią ilość pieniędzy. Licząc czy napewno dała ci dobrą sumę mężczyzna zaczął mówić zwracając tym samym twoja uwagę.

- Mamy jedno małe pytanie.- zaczął- Dałoby radę wynająć ten lokal na jakieś 2-3 godziny jednego dnia?- zapytał.

- Musiałby Pan porozmawiać z szefem. Jest na dole za ladą. On zajmuje się tego typu rzeczami jednak myślę że mogliby państwo wynająć bar na kilka godzin.- odpowiedziałaś.- Aczkolwiek i tak lepiej najpierw porozmawiać z szefem.

- Dobrze, dziękujemy.- powiedział i nalał wina sobie i swojej towarzyszce.

Zeszłaś na dół by znów wrócić za ladę i patrzeć się w czyste szklanki i rozmyślać nad swoim życiem.

- Gdzie pieniądze?- Diluc zapytał przywracając cię do rzeczywistości.

- A, tak. Tutaj, przepraszam zamyśliłam się.- powiedziałaś dając mu pieniądze.

- Coś cię trapi?

- Nie. Po prostu dyplomaci z Fatui chcą wynająć tawernę na jakieś 2-3 godziny któregoś tam dnia.- odpowiedziałaś.- Ale powiedziałam im że to od ciebie zależy.

- Jak przyjdą to z nimi pogadam.- powiedział czerwonowłosy.- A ty w razie co szykuj się na dodatkowe godziny pracy.








Przepraszam że nie o 18, robiłam story questa Yelan wybaczcie

Albedo x Reader "Śnieg nas połączył"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz