- Coś do picia?- spytał Albedo gdy wchodziliscie do domu.
- Wodę poproszę.- powiedziałaś.
- Ja tak samo!
Niebieskooki sięgnął po szklanki do szafki i zaczął nalewać wody do każdej z nich a ty z Klee usiadłyście na kanapie.
- To co teraz?- zapytałaś.
- Klee jest zmęczona. Chce iść spać.
- No nie gadaj Klee. Dopiero 18.- powiedział alchemik.
- Ale te ryby mnie wykończyły! Daj iść mi spać!- rzekła robiąc słodkie oczka.
- Tylko gdy się obudzisz bardzo wcześnie rano i nie będziesz mogła iść spać to siedź cicho w swoim pokoju, dobrze? Bo jak nie to od razu jak wstanę idę do Jean.
- To ja chcę do Kaeyi!
- Pewnie siedzi teraz w tawernie.- wtrąciłaś się.- Ale mogę iść zobaczyć i tak muszę się czegoś dowiedzieć.
- Tak, tak idź! Klee będzie ci wdzięczna do końca życia!
- To za niedługo wrócę.- powiedziałaś wstając i wychodząc. Po niedługim czasie byłaś przed drzwiami od lokalu Diluca.- Cześć Charles. Wiesz może gdzie Diluc i kapitan Kaeya?
- Pan Diluc jest na zapleczu i przygotowuje wino na jutro zaś Kapitan Kaeya jest tam przy stoliku.
- Wielkie dzięki.- uśmiechnęłaś się a mężczyzna zrobił to samo.- Kapitanie.- powiedziałaś podchodząc do stolika. Zauważyłaś że Venti z nim siedzi.
- Hmm? Kojarzę cię. Aaa! Ty jesteś tą dziewczyną co była kilka dni temu z Albedo u mnie! Co cię do mnie sprowadza?
- Nie wiem czy ma pan czas ale Klee bardzo by chciała do pana przyjść.
- I czemu akurat ty przychodzisz z tą sprawą?
- Ponieważ i tak musiałam się czegoś dowiedzieć na temat mojej pracy.- odpowiedziałaś czując jak coraz bardziej się irytujesz.
- Niech będzie. I tak nie mam towarzystwa.
- Hej, a ja?!- oburzył się Venti.
- Z tobą nie pogram w planszówki.
- Ranisz mnie, przyjacielu. Ranisz.
- Dobra, dobra. Powiedz wtedy Klee i Albedo że może przyjść i by nie przychodził rano bo Jean chciała coś ważnego jej powiedzieć więc idzie ze mną do niej.- powiedział.
- Dziękuję, miłego wieczoru.
- Papatki, Y/n! Widzimy się jutro!- usłyszałaś głos Ventiego za sobą.
Weszłaś na zaplecze i zaczęłaś szukać czerwonowłosego. Po kilku minutach znalazłaś swoją zgubę.- O, Y/n. Akurat chciałem iść do twojego domu by cię o czymś poinformować.- powiedział gdy cię zauważył.
- Też mam sprawę.
- Słucham.
- Mogłabym wziąć wolne w piątek za 2 tygodnie?
- Chętnie bym ci dał jednak nie mogę. Musisz się wtedy pojawić na wieczornej zmianie.
- Dlaczego? Charles wtedy pracuje.
- Tak się składa że on wcześniej do mnie przyszedł i powiedział że ma wizytę u lekarza na którą długo czekał a później jedzie do Liyue po leki. Więc niestety musisz musisz siedzieć 12 godzin.
- Jejuuś...
- Poza tym Fatui przesunęło ta swoją imprezę właśnie na ten piątek. Ale nie martw się, dostaniesz premię.
- Nie pociesza mnie to.
- No już rozchmurz się. Możesz mieć wtedy weekend wolny. Należy ci się.
CZYTASZ
Albedo x Reader "Śnieg nas połączył"
RomansaPłeć damska, Reader ma 18-19 lat czyli jest mniej więcej w wieku Albedo, walczy włócznią, posiada Electro wizję jeśli coś mi umknęło dopisze jeszcze