XX

382 37 5
                                    

- Chcesz może zostać na noc u mnie? Nie ma moich rodziców w domu i moglibyśmy coś porobić.- zaproponowałaś.

- Nie jestem pewnien. Zacząłem pracować nad pewnym eksperymentem i...

- Jak nie chcesz to nie musisz.

- To wpadnę rano. Chyba że idziesz do pracy.

- No niestety. Więc tylko popołudnie zostaje.

- To przyjdę w popołudnie. Dobranoc Y/n.- powiedział chłopak wychodząc.

Dłuższą chwilę później usłyszałaś pukanie do drzwi. Podeszłaś do nich otwierając je. Zauważyłaś tego samego mężczyznę, który rozmawiał z Dilucem.

- Witam, witam. Y/n jak dobrze pamiętam?- przywitał się.

- Zgadza się. O co chodzi?- zapytałaś.

- Mieliśmy omawiać szczegóły imprezy, która jest za niedługo, racja?

- A no faktycznie. Zechce Pan wejść?- zaprosiłaś go do środka. Rudowłosy wszedł i odwiesił kurtkę na wieszak oraz zdjął buty.- Proszę usiąść przy stole w kuchni. Kawy, herbaty?

- Herbatę.- odpowiedział siadając w wyznaczonym miejscu.- Ah, i nie musisz do mnie mówić Pan. Widzę, że jesteśmy w tej samej grupie wiekowej chyba, że sie mylę.

- Mam 19 lat więc...

- A no widzisz. Ja mam 21. Malutka różnica.- postawiłaś przed nim herbatę i usiadłaś na przeciwko.

- A więc? Jaka to też okazja, że Fatui organizuje imprezę akurat w Mondstadt?- spytałaś.

- Są to informacje poufne lecz w dużym skrócie świętujemy kolejny z naszych sukcesów.

- No dobra... Chcesz by tawerna była jakoś przystrojona?

- To pominiemy. Natomiast oczekuje, że nikt spoza grona Fatui nikt nie wejdzie do zakładu.- przymruknełaś na zrozumienie.- Macie tam jakieś wyżywienie?

- Niestety nie jednak możemy zamówić jakiekolwiek dania z restauracji w Mondstadt. Aczkolwiek muszę Cię zawieść ponieważ serwują tam tylko dania regionalne. Więc potraw z Snezhnayi nie uda się raczej zjeść.

- Spodziewałem się tego. W późniejszych momentach całej zabawy przyjedzie dostawca prosto ze Śnieżnej. Dlatego proszę też byś mnie zawołała gdy się zjawi. Jednak poprosiłbym o drogę do tej restauracji. Wątpię by z jednej dostawy wystarczyło jedzenia na tyle osób.

- Okej. A jakiś tort czy coś w tym stylu?

- Nie, nie. Tort z tej okazji zostanie dostarczony jeszcze przed imprezą więc nie ma co się martwić.

- Czyli, że bez dekoracji, nikt spoza Fatui ma nie wchodzić, jedzenie z Good Hunter. To wszystko?

- Dziwnie pytać o to osobę z Mondstadt ale czy byłyby problemy z alkoholem?

- Ależ skąd. Mamy różnego rodzaju napoje alkoholowe. Wina, drinki a nawet wódkę.- uśmiechnęłaś się. Widziałaś, że ludzie z Snezhnayi mają słabość to wódki.- Prosto z tamtego regionu.

- Wyśmienicie. O właśnie. Musimy również przejść przez pewną ceremonię. Nie byłby to kłopot?

- Skądże.

- Wspaniale. W razie jakichkolwiek spraw możesz mnie znaleźć w budynku blisko małej fontanny w górnej części miasta albo w hotelu. Pokój 21. A teraz, pokazałabys mi drogę do tej restauracji?

- Pewnie. Wezmę tylko potrzebne rzeczy i możemy iść.- odpowiedziałaś. Skierowałaś się do pokoju gdzie wzięłaś klucze i kilka innych rzeczy. Wróciłaś do niebieskookiego, ubrałaś się i wyszliście na miasto.













Wyrobiłam się wcześniej ^^
Jeżeli pójdzie dobrze to w sobotę jednak też będzie rozdział :D

Edit: jednak nie wiem czy będzie w sobotę bo chce by był długi.

Albedo x Reader "Śnieg nas połączył"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz