- Mnie? Nie wydaje mi się bym była dobrą modelką.- powiedziałaś ze zdziwieniem.
- Proszę.- błagał.- Nie mam już inspiracji.
- No dobra... Ale chcesz zrobić to tu czy gdzieś na zewnątrz?- spytałaś.
- Myślę, że tutaj. Mam już pomysł. Idę po przybory, zaraz wracam.- Albedo udał się znów gdzieś w głąb domu a ty tylko słyszałaś przerzucanie różnych rzeczy. Po krótkiej chwili wrócił ze sztalugą, płótnem, farbami i pędzlami.- Ja rozstawie rzeczy a ty przesuń ten stół pod ścianę i usiądź na oknie.
Jak ci kazano tak zrobiłaś. Przesunęłaś stół pod ścianę a krzesła odstawiłaś gdzieś dalej. Spojrzałaś na parapet mając chwilę wątpliwości.
- Nie boisz się że rozwalę ci ten parapet?
- Spokojnie. Stawałem na nim wiele razy i jest stabilny. Możesz usiąść.- niepewnie usiadłaś jednak po chwili uznałaś, że Albedo miał rację.- Zrób jakąś pozę.
- Tak może być?- zapytałaś po chwili majtania rękoma. Blondyn patrzał na ciebie z dziwnym spojrzeniem a po sekundzie do ciebie podeszedł.
- Nie. Tą rękę daj tu a tą tutaj.- powiedział przekładając twoje ręce.- I zamiast mieć wyprostowane nogi podwiń je bardziej.- zrobiłaś co ci kazał i wrócił do płótna. Patrzył na ciebie przez dłuższą chwilę.
- No co?- zapytałaś widząc jego wzrok.
- Wciąż coś jest nie tak.- uznał.- I chyba wiem co.- znów do ciebie podszedł.
- Więc?
- Mogę rozpuścić ci włosy?
- Em... Śmiało.- myślałaś że zdejmie twoją gumkę jednak ten gdzieś poszedł.- Ej, gdzie idziesz? Myślałam że chcesz mi włosy rozpuścić!
- Bo chce.- powiedział wracając ze szczotką do włosów.- Ale całe ci się pewnie poplątały gdy przez cały dzień były związane a z tego co pamiętam nie rozczesywalas ich po pracy.- stanął za tobą zdejmując ci gumkę do włosów.
- Ja je czeszę tylko gdy potrzebuje. Czyli w sumie raz na dzień.
- Jak szarpnę to mów.
Albedo zaczął czesać twoje włosy bardzo starannie i delikatnie aby cię nie bolało. Był nawet łagodniejszy od twojej mamy gdy ta ci robiła fryzury kiedy byłaś młodsza. Na te wspomnienia uśmiechnęłaś się pod nosem. Tęskniłaś za tamtymi czasami.
- Powinnaś częściej chodzić w rozpuszczonych. Ładnie ci tak.- głos Albedo wyrwał cię z zamyślenia. Twoje policzki stały się trochę różowe.
- Ciepło mi w nich. Dlatego je związuje. Tak w ogóle. To przez Klee masz takie delikatne ruchy?
- Gdy jej mama wyjechała to musiałem się nią opiekować. W sumie nadal muszę ale to szczegół. Po prostu zawsze na mnie krzyczała gdy ją pociągnąłem za włosy przypadkowo więc się jakoś przyzwyczaiłem by robić to delikatniej. Dobra już.- powiedział odsuwając się od ciebie. Odłożył szczotkę na stół i zdjął rękawiczki oraz płaszcz.- Staraj się nie ruszać.
————
Minęło trochę czasu odkąd Albedo zaczął swoje malowidło. Na zewnątrz zaczynało się robić ciemno co oznaczało poźną porę.
- Albedo muszę wracać do domu.- powiedziałaś przez zęby.
- Ale już mało zostało.
- Mało czyli ile?
- No... Koloryzowanie, cieniowanie i tło. To w sumie...
- Możemy to jutro dokończyć?
- Y/n proszę zostań jeszcze.
Nie wiedząc co zrobić westchnęłaś tylko. Widziałaś że rodzice będą źli jeśli znów nie pojawisz się w domu na noc ale nie chciałaś też zawieść Albedo. W końcu wpadłaś na rozwiązanie.
- To może pójdę po swoje rzeczy i przenocuje i ciebie? O ile się zgodzisz oczywiście.
- Zgoda.- odpowiedział bez namysłu.
- To wrócę za jakieś 10 minut.- powiedziałaś wychodząc. Pobiegłaś szybko do swojego domu. Wchodząc zauważyłaś że na kolacji znów jest rodzina Ajaxa.- Mamo, zostaje dziś u Albedo na noc. Mamy coś ważnego do zrobienia.- rzucilaś chcąc iść do pokoju.
- Zwariowalas? Jesteś za młoda!- powiedział twój tata z podwyższonym głosem. Na początku nie wiedziałaś o co mu chodzi ale zrozumiałaś po chwili i się zarumienilaś.
- Nie takiego ważnego! To coś innego.
- Jasne, idź.- twoja matka powiedziała patrząc się karcąco na twojego ojca.
Poszłaś do pokoju, wzięłaś swój plecak chowając do niego coś do spania i ubrania na jutro. Wzięłaś też klucze w razie potrzeby. Gdy się upewniłaś że wszystko masz, rzucilaś plecak na plecy i wyszłaś.
———
Macie wcześniej bo nie mogę wstawić w niedzielę, mam nadzieję że się podobało :)
CZYTASZ
Albedo x Reader "Śnieg nas połączył"
RomancePłeć damska, Reader ma 18-19 lat czyli jest mniej więcej w wieku Albedo, walczy włócznią, posiada Electro wizję jeśli coś mi umknęło dopisze jeszcze