XV

431 45 7
                                    

- Mnie? Nie wydaje mi się bym była dobrą modelką.- powiedziałaś ze zdziwieniem.

- Proszę.- błagał.- Nie mam już inspiracji.

- No dobra... Ale chcesz zrobić to tu czy gdzieś na zewnątrz?- spytałaś.

- Myślę, że tutaj. Mam już pomysł. Idę po przybory, zaraz wracam.- Albedo udał się znów gdzieś w głąb domu a ty tylko słyszałaś przerzucanie różnych rzeczy. Po krótkiej chwili wrócił ze sztalugą, płótnem, farbami i pędzlami.- Ja rozstawie rzeczy a ty przesuń ten stół pod ścianę i usiądź na oknie.

Jak ci kazano tak zrobiłaś. Przesunęłaś stół pod ścianę a krzesła odstawiłaś gdzieś dalej. Spojrzałaś na parapet mając chwilę wątpliwości.

- Nie boisz się że rozwalę ci ten parapet?

- Spokojnie. Stawałem na nim wiele razy i jest stabilny. Możesz usiąść.- niepewnie usiadłaś jednak po chwili uznałaś, że Albedo miał rację.- Zrób jakąś pozę.

- Tak może być?- zapytałaś po chwili majtania rękoma. Blondyn patrzał na ciebie z dziwnym spojrzeniem a po sekundzie do ciebie podeszedł.

- Nie. Tą rękę daj tu a tą tutaj.- powiedział przekładając twoje ręce.- I zamiast mieć wyprostowane nogi podwiń je bardziej.- zrobiłaś co ci kazał i wrócił do płótna. Patrzył na ciebie przez dłuższą chwilę.

- No co?- zapytałaś widząc jego wzrok.

- Wciąż coś jest nie tak.- uznał.- I chyba wiem co.- znów do ciebie podszedł.

- Więc?

- Mogę rozpuścić ci włosy?

- Em... Śmiało.- myślałaś że zdejmie twoją gumkę jednak ten gdzieś poszedł.- Ej, gdzie idziesz? Myślałam że chcesz mi włosy rozpuścić!

- Bo chce.- powiedział wracając ze szczotką do włosów.- Ale całe ci się pewnie poplątały gdy przez cały dzień były związane a z tego co pamiętam nie rozczesywalas ich po pracy.- stanął za tobą zdejmując ci gumkę do włosów.

- Ja je czeszę tylko gdy potrzebuje. Czyli w sumie raz na dzień.

- Jak szarpnę to mów.

Albedo zaczął czesać twoje włosy bardzo starannie i delikatnie aby cię nie bolało. Był nawet łagodniejszy od twojej mamy gdy ta ci robiła fryzury kiedy byłaś młodsza. Na te wspomnienia uśmiechnęłaś się pod nosem. Tęskniłaś za tamtymi czasami.

- Powinnaś częściej chodzić w rozpuszczonych. Ładnie ci tak.- głos Albedo wyrwał cię z zamyślenia. Twoje policzki stały się trochę różowe.

- Ciepło mi w nich. Dlatego je związuje. Tak w ogóle. To przez Klee masz takie delikatne ruchy?

- Gdy jej mama wyjechała to musiałem się nią opiekować. W sumie nadal muszę ale to szczegół. Po prostu zawsze na mnie krzyczała gdy ją pociągnąłem za włosy przypadkowo więc się jakoś przyzwyczaiłem by robić to delikatniej. Dobra już.- powiedział odsuwając się od ciebie. Odłożył szczotkę na stół i zdjął rękawiczki oraz płaszcz.- Staraj się nie ruszać.

————

Minęło trochę czasu odkąd Albedo zaczął swoje malowidło. Na zewnątrz zaczynało się robić ciemno co oznaczało poźną porę.

- Albedo muszę wracać do domu.- powiedziałaś przez zęby.

- Ale już mało zostało.

- Mało czyli ile?

- No... Koloryzowanie, cieniowanie i tło. To w sumie...

- Możemy to jutro dokończyć?

- Y/n proszę zostań jeszcze.

Nie wiedząc co zrobić westchnęłaś tylko. Widziałaś że rodzice będą źli jeśli znów nie pojawisz się w domu na noc ale nie chciałaś też zawieść Albedo. W końcu wpadłaś na rozwiązanie.

- To może pójdę po swoje rzeczy i przenocuje i ciebie? O ile się zgodzisz oczywiście.

- Zgoda.- odpowiedział bez namysłu.

- To wrócę za jakieś 10 minut.- powiedziałaś wychodząc. Pobiegłaś szybko do swojego domu. Wchodząc zauważyłaś że na kolacji znów jest rodzina Ajaxa.- Mamo, zostaje dziś u Albedo na noc. Mamy coś ważnego do zrobienia.- rzucilaś chcąc iść do pokoju.

- Zwariowalas? Jesteś za młoda!- powiedział twój tata z podwyższonym głosem. Na początku nie wiedziałaś o co mu chodzi ale zrozumiałaś po chwili i się zarumienilaś.

- Nie takiego ważnego! To coś innego.

- Jasne, idź.- twoja matka powiedziała patrząc się karcąco na twojego ojca.

Poszłaś do pokoju, wzięłaś swój plecak chowając do niego coś do spania i ubrania na jutro. Wzięłaś też klucze w razie potrzeby. Gdy się upewniłaś że wszystko masz, rzucilaś plecak na plecy i wyszłaś.

———

Macie wcześniej bo nie mogę wstawić w niedzielę, mam nadzieję że się podobało :)

Albedo x Reader "Śnieg nas połączył"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz