Rozdział 4

121 7 9
                                    

Na obrzeżach miasta znajdował się stary i podniszczony blok mieszkalny. Dom Jin - Woo mieścił się na 9. piętrze tego budynku.

Ze szpitala został wypisany wczoraj po południu po wykonaniu ostatnich niewielkich badań żeby upewnić się że wszystko jest w porządku.

Jego poziom wynosił obecnie osiemnaście.

Jin-Woo po powrocie dwa dni temu z podziemia, nie miał jak zdobywać kolejnych poziomów.

Słysząc jak cicho jego siostra krząta się w korytarzu Jin-Woo zakończył poranny trening i otworzył drzwi swojego pokoju.

Jego siostra zwykle wychodziła bardzo cicho, tak że najczęściej jej nie słyszał.

Ich mieszkanie miało trzy sypialnie, ale mimo tego było dość małe dlatego łatwo było wszystko usłyszeć nawet z drugiego końca mieszkania.

A teraz gdy statystyka jego zmysłów wzrosła prawie trzykrotnie jeszcze łatwiej było mu wychwycić co dzieje się w domu.

- Idziesz do szkoły? - Spytał Jin-Woo widząc jak jego siostra wiąże buty.

Nie spodziewająca się o tak wczesnej porze zobaczyć swojego brata Jin-Ah wzdrygnęła się zaskoczona.

Dokończyła wiązanie butów wstała i spojrzała zaskoczona na swojego starszego brata.

- Już wstałeś? - Spytał zaskoczona dziewczyna przypatrując mu się.

- Chwilę temu. Uważaj na drodze, podobno dwa dni temu niedaleko została potrącona młoda studentka.

Jin-Ah przyjrzała się zaskoczona swojemu bratu który miał na sobie bluzę i wyglądał jakby był... gotowy do wyjścia.

- Idziesz gdzieś o tej porze? - Spytał zaskoczona dziewczyna.

- Och? Idę pobiegać.

-Biegać? Serio?

- Co w tym dziwnego?

- Oppa ty nigdy nie biegasz.

Jin-Woo wzruszył ramionami starając się znaleźć wymówkę.

- W szpitalu nie bardzo było co robić. No wiesz... Zacząłem zabijać czas ćwicząc. I jakoś tak mi się spodobało.

Jin-Ah spojrzała na swojego brata dziwnie.

Nie dość że wstał tak wcześnie to jeszcze był gotowy już do wyjścia z domu.

Nie chodziło o to, że Jin-Woo był leniwy, ale Jin-Ah była pilną uczennicą, która często wstawała bladym świtem do szkoły, chcąc mieć dużo czasu na przygotowanie się bez pośpiechu i spokojną drogę do szkoły, więc rzadko spotykała się z bratem o tej porze.

I chciało mu się ćwiczyć.

Jemu nigdy wcześniej nie chciało się ćwiczyć.

Przyglądając się bratu uważnie Jin-Ah miała dziwne wrażenie jakby stał się trochę wyższy, i szerszy w barkach.

Czy... wcześniej nie był od niej wyższy tylko o trzy lub cztery centymetry?

Teraz musiała unieść nieco głowę żeby spojrzeć na jego twarzy.

Ale to było niemożliwe.

Musiało jej się zdawać, może z niewyspania.

Ludzkie ciała nie były z gumy, nie rozciągały się w kilka dni.

Uznając to wszystko za dość dziwne Jin-Ah zarzuciła plecak na ramię.

- Weź jeszcze parasolkę. - Poradził jej Jin-Woo widząc że jego siostra odwraca się i chce iść już w stronę drzwi.

Nie boje się ciemności, to ona boi się mnie. - SOLO LEVELINGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz