Minęło dużo czasu, odkąd Jin-Woo stał przed Koreańskim Stowarzyszeniem Łowców, a dokładniej mówiąc przed budynkiem robiącym za Biuro Testowe Rankingu Przebudzonych Istot.
Minęło już zapewne około czterech i pół roku od czasu przyznania mu rangi. Wszedł do recepcji wzdychając z nostalgią.
Pracownik nawet nie podniósł wzroku,
- Proszę o dowód tożsamości i dane kontaktowe.
Pamiętając, jak przebiegło postępowanie ostatnim razem, Jin-Woo podał przygotowane wcześniej dokumenty.
Pracownik spojrzał na dowód tożsamości Jin-Woo i przechylił głowę,
- To jest licencja łowcy.
- Owszem.
Pracownik patrzył tam i z powrotem między twarzą Jin-Woo a jego licencją w końcu podniósł palec i stwierdził przepraszająco,
- Jeden moment.
Pracownik wstał i poszedł do mężczyzny w średnim wieku, który siedział nieco z tyłu recepcji i wyglądał na naprawdę niemiłego typa.
- Szefie, przyszedł łowca na powtórny test. Co mam robić?
- Powtórny test? Jaka jest jego obecna ranga?
- Ranga E.
Zastępca spojrzał za pracownika wprost na Jin-Woo.
- To się zdarza od czasu do czasu. Pojawia się łowca który nie może godzić się z tym że nie jest nikim wyjątkowym.
- To ktoś taki?
Zastępca skinął głową,
- To dość upierdliwe. Powiedz że będzie musiał pokryć koszty i wyślij do pokoju na ponowne testy, a wtedy nie będzie już naszym zmartwieniem.
- Rozumiem.
Pozbywając się zmartwień, pracownik wrócił do recepcji. Zastępca wpatrywał się z oddali w podwładnego i Jin-Woo i ze zmarszczonym czołem, po czym ponownie spojrzał na komputer. Nagle palce zastępcy zatrzymały się.
Jak nazywał się ten łowca? Imię brzmiało znajomo.
Po tym, jak mężczyzna zniknął w budynku testowym, zastępca po cichu podszedł do pracownika.
- Ten łowca sprzed chwili, jak się nazywał?
- Sung Jin-Woo. Zna go pan?
- Nie. Ale gdzieś już słyszałem to imię.
Przeczesując swoje wspomnienia, nagle zdał sobie sprawę skąd znał tego łowcę a jego oczy rozszerzyły się.
Zastępca zaszył się w cichym koncie recepcji i wybrał odpowiedni numer.
***
- Tak, Beak Yoon-Ho przy telefonie.
- Szefie. Chodzi o tego Łowcę, o którego pytałeś wcześniej. Sung Jin-Woo. Przyszedł. Właśnie poprosił o ponowny test.
Mężczyzna myślał, że rozmowa została zakończona, ale chwilę później przez telefon ciągnął się natarczywy głos:
- Czy mógłbyś opóźnić jego testy, choćby trochę? Zaraz tam będę.
- Niestety wyszedł już z recepcji. Ale... przed nim na test na pewno czeka przynajmniej dwoje innych łowców.
- Szlak! Dziękuję za informację.
Gdy mistrz Gildii Białego Tygrysa zakończył połączenie Jung Gee-Su zamrugał zaskoczony.
Jego słuch go zawodził czy mistrz gildii brzmiał na wyraźnie zdenerwowanego?
CZYTASZ
Nie boje się ciemności, to ona boi się mnie. - SOLO LEVELING
FanfictionHistoria Sung Jin-Woo, jego relacji z rodziną, przyjaciółmi i pewnym inspektorem Wydziału Nadzoru Koreańskiego Stowarzyszenia Łowców. ZNACZNE ZMIANY W KANONIE PO ROZDZIALE 10! PARY: WOO JIN-CHUL x SUNG JIN-WOO.