Rozdział 8

144 8 6
                                    

Ze stanu spokoju i błogości wyrwał go znany rozmyty przez jego twardy sen dźwięk telefonu komórkowego.

Z zamkniętymi oczami i umysłem zamglonym od snu wymacał telefon leżący jak zwykle na szafce nocnej i odebrał go przykładając sobie niezdarnie do ucha, nie sprawdzając nawet kto dzwoni.

- Słucham?

- Hę? Ty dalej w łóżku.

Słysząc głos swojej siostry Jin-Woo ziewnął przeciągle.

- Ach... Tak, jestem trochę zmęczony. Późno wróciłem.

- Sprawdź godzinę. - Poradziła mu zirytowana siostra.

- O? A która jest? - Spytał nie kłopocząc się żeby sprawdzić.

- Czternasta! Pamiętasz że dzisiaj jest zebranie?!

Zrywając się do siadu i otwierając oczy Jin-Woo poczuł się jakby ktoś oblał go kubłem zimnej wody.

Na śmierć o tym zapomniał!

Wzdrygnął się zaskoczony i przerażony widząc Igrisa siedzącego nieruchomo w tym samym miejscu w którym go wczorajszej nocy zostawił.

O mało nie spadł z łóżka widząc istotę z cienia mająca na kolanach wielki miecz, w porę jednak przypomniał sobie że teraz jest on cieniem Jin-Woo. Nie zrobi mu krzywdy.

- O której?!

- O siedemnastej!

- Nie martw się, będę na czas. - Obiecał jej ziewając i siadając na łóżku.

- No ja myślę! Zadzwoń jak już będziesz.

Gdy jego siostra już się rozłączyła Jin-Woo popatrzył na milczącego Igrisa potem przeciągnął się i podrapał po głowie.

Spał do czternastej?

Obecnie jak na niego to bardzo długo, dodatkowo był bardzo mile zaskoczony że tym razem spał naprawdę spokojnie.

Bez jakichkolwiek koszmarów.

Czyżby obecność Igrisa naprawdę pomogła?

- Dziękuję. Teraz pora żebyś ty odpoczął. - Stwierdził miękko Jin-Woo spoglądając na swój nowy cień.

Przyzwał go do siebie a żołnierz powoli zamienił się w czarną mgłę i wleciał w cień Jin-Woo.

Po prysznicu który zajął mu niecałe dziesięć minut łowca stanął przed otwartą szafą patrząc na jej wnętrze krytycznym spojrzeniem.

Prawdopodobnie na rozmowę z nauczycielem swojej siostry powinien założyć coś lepszego niż koszulka i dżinsy.

Problem był jednak taki większość ciuchów była dla niego już za mała oraz prócz starego garnituru kupionego na egzaminy wstępne nie miał nic eleganckiego.

Jego włosy były nieco mokre więc postanowił poczekać jeszcze chwilę aż nieco przeschną.

Miał dziesięć punktów do wydania na podwyższenie statystyk. Wcześniej wydałby je na zmysły lub zręczność. Nie wahając się ani chwili Jin-Woo wsadził wszystkie punkty w inteligencję mając cichą nadzieję że to ona zwiększy nie tylko jego manę ale i ilość cieni jakie mógłby pozyskać.

Gdyby za to była odpowiedzialna któraś z umiejętności klasowych, wtedy znacznie wolniej zyskiwałby miejsca dla nowych żołnierzy.

Po kilku kolejnych minutach przeglądania okna statusu Jin-Woo zamknął je znów patrząc krzywo na swoją nadal otwartą szafę.

Nie boje się ciemności, to ona boi się mnie. - SOLO LEVELINGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz