Rozdział 22

190 10 3
                                    

W nagłówkach gazet pojawiły się niespodziewane wieści.

Brazylijski wielki łowca Jonas został znaleziony martwy w rzece, a prezes koreańskiego Stowarzyszenia łowców o mało co nie został brutalnie zamordowany co udało się udaremnić w ostatniej chwili łowcy Sung Jin-Woo który niespodziewanie wcześniej wrócił do kraju.

Christopher Reid, wielki łowca Jonas oraz Go Gun-Hee prezes koreańskiego Stowarzyszenia łowców.

Te trzy informacje wstrząsnęły światem wywołując panikę i niedowierzanie w społeczeństwie na całym świecie.

Łowcy chronią świat, ale kto w takim razie ochroni łowców? Śmierć i próby zabójstwa tak silnych łowców oznaczały, że nadchodzące zagrożenie znajdowało się na całkiem innym poziomie.

Udało się też odzyskać nagranie z biurka prezesa Go Gun-Hee który walczył z nieznanym napastnikiem który okazał się elfem.

Widać było na tym nagraniu jak prezes przebijany jest na wylot w okolicach serca a potem jest zrzucany przez okno swojego biura na parking.

Drugą cześć tych wydarzeń uwieczniły kamery telewizyjne które były niedaleko gdy te wydarzenia się zaczęły.

W trakcie lotu złapało go coś wielkiego i czarnego.

Następnie to coś upuściło prezesa gdzie zajął się nim cień łowcy Sung Jin-Woo mrówczy potwór Beru.

Słychać było również rozmowę między napastnikiem a czarnym smokiem który sam siebie określił jako „Kamish" słysząc to ludzie przerażeni domagali się wyjaśnień.

Amerykańskie Biuro Łowców ujawniło wtedy że pozwoliło łowcy Sung Jin-Woo zabrać cień Kamisha z jego ciała które było przechowywane w tajnym miejscu, oraz że obecnie nie stanowi on dla nikogo zagrożenia tak jak inne cienie łowcy Sunga.

Niektórzy byli tym oburzeni lub wściekli, z wielu powodów ale ta sprawa szybko przycichła gdy przykryły ją zupełnie inne. Jak zamach na przewodniczącego Go i zabójstwo dwóch łowców. Ostatecznie ten Kamish przybył na pomoc przewodniczącemu koreańskiego Stowarzyszenia i nie wyrządził nikomu żadnej krzywdy także awantura w oczach wielu nie miała tutaj sensu podczas gdy były znacznie ważniejsze rzeczy na których należało się skupić.

Następnego dnia na prośbę Jin-Woo Stowarzyszenie zorganizowało konferencję prasową w budynku Stowarzyszenia o którym zostały powiadomione wszystkie kanały koreańskiej telewizji i nawet te dostępne zagraniczne. Oczywiście wszyscy byli bardziej niż chętni przybyć i dowiedzieć się co takiego obecnie najsilniejszy łowca na świecie miał do powiedzenia a potem wyemitować to na swoich kanałach.

Reporterzy zlecieli się więc jak ćmy wabione do światła. Jin-Woo wyszedł na przygotowaną wcześniej mównicę podczas gdy każdy jego krok był śledzony przez dziesiątki kamer i aparatów.

- Silnych łowców a także tych o randze międzynarodowej obiera za cel kolonia potworów o wysokiej inteligencji. Są o wiele silniejsi niż większość łowców na świecie i nie obchodzi ich broń czy metoda zabijania.

- Czy to te potwory próbowały zabić prezesa Go Gun-Hee? - Zapytał jeden z reporterów.

- Tak. Specjalizują się one w blokowaniu przestrzeni za pomocą magii izolując w ten sposób swoją ofiarę. Dlatego pomimo zaciętej walki w gabinecie nikt w Stowarzyszeniu nic nie usłyszał i nie poczuł. Wstrząsów, dzięków, mocy magicznej. Dlatego właśnie ci którzy wierzą że mogą stać się celem, powinni zostać w otoczeniu osób, które zechcą ich chronić. Jednak ci którzy takich osób nie posiadają... niech skontaktują się ze mną za pośrednictwem koreańskiego stowarzyszenia łowców.

Nie boje się ciemności, to ona boi się mnie. - SOLO LEVELINGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz