Rozdział 9

125 9 6
                                    

Po krótkiej drzemce wstał o ósmej i ruszył na spotkanie z Jin-Ho.

Czuł się całkiem nieźle pomimo złapania tylko kilku godzin snu. Od czasu pozyskania Igrisa który strzegł go każdej nocy, mógł wreszcie w miarę normalnie spać.

Dziś w nocy (o ile czwartą można jeszcze było nazwać nocą) dołączył do niego jeszcze Żelazny i Tank. Niedźwiedź skulił się koło jego łóżka dzięki czemu Jin-Woo obudził się leżąc w połowie na łóżku a w połowie na wielkim niedźwiedziu czując jego ciepłe futro.

Żelazny był dość głośnym i entuzjastycznym strażnikiem, ale prawie tak samo dobrym jak Igris.

Tak więc wyszedł przed dom całkiem wypoczęty i zadowolony.

- Cześć bracie!

Powitał go znajomy głos pełen energii. Yoo Jin-Wo już na niego czekał.

- Zabrałem samochód. Jak się tutaj znalazłeś?

Jin-Woo pożyczył „Bongo" na wydarzenia zeszłej nocy. Furgonetka była zaparkowana w pobliżu tak jak ją zostawił.

- Taksówka.

– Ach, no to ma sens.

Jin-Woo miał nadzieję że chociaż raz ich role się odwrócą i Jin-Woo będzie mógł go powieźć.

Szkoda.

- To ja otrzymuję twoją pomoc. Powinienem być tym, który cię podwiezie.

Jin-Ho mówił to, chichocząc. Po jednodniowej przerwie ich poranne wymiany zdań wróciły do ​​normy.

Uwagę Jin-Ho przykuł dziwny szklany flakonik w dłoniach Jin-Woo.

- Co to jest? - Spytał z ciekawością.

Jin-Woo słysząc jego pytanie uśmiechnął się szeroko,

- Zamierzam tego dziś użyć w podziemiu.

Och...

Uśmiech na twarzy Jin-Woo sprawił że żołądek Jin-Ho skręcił się z niepokoju, Jin-Woo lubił popisywać się niebezpiecznymi rzeczami w podziemiu

- Po drodze na miejsce jeszcze kogoś zgarniemy.

- Hm? Okej, kogo?

Jin-Woo zignorował go wyjmując telefon i wybierając numer.

- Pośpiesz się Song-I niedługo będziemy pod twoim domem. Podwieziemy cię.

Ta dziewczyna z ich rajdów? Kiedy zdążyli się zapoznać? Ma nawet jej numer.

- Ta dziewczyna z liceum która jest w naszym zespole?

- Zgadza się.

Jin-Woo skinął głową. Ponieważ mieszkała naprawdę blisko jego domu, uznał, że dobrze byłoby po prostu ją odebrać przed opuszczeniem okolicy.

Ładna dziewczyna z krótkimi włosami opadającymi tuż za uszy.

Czyżby ich związek był głębszy niż tylko biznes?

Może mieli romans!

Ale ona chodziła jeszcze do liceum!

Wkrótce Hang Song-I zeszła ze swojego mieszkania. W porównaniu z ich poprzednimi spotkaniami, dziewczyna wydawała się tym razem poświęcić trochę więcej uwagi swojemu wyglądowi.

- Dzień dobry szefie. - Przywitała się grzecznie z Jin-Ho wsiadając do auta.

- Witaj.

- Cześć dzieciaku. Wyspałaś się? - Spytał z troską Jin-Woo.

Nie boje się ciemności, to ona boi się mnie. - SOLO LEVELINGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz