ROZDZIAŁ 30.

2.4K 55 5
                                    



AALIJA

W progu przystaje przepiękna starsza kobieta ubrana w sięgającą do ziemi suknię w kolorze czerwonym. Jej twarz sprawia wrażenie sztucznej, jednak nie ujmuje jej ona urody. Subtelny uśmiech na jej twarz i wyprostowana postawa świadczy o tym, że kobieta na co dzień obraca się w takich kręgach, a dzisiejsza impreza to jej codzienność.

Spoglądam kawałek dalej i natrafiam spojrzeniem na miło wyglądającego staruszka. Obejmuje on w talii kobietę.

- To państwo Rodriguez. - szepcze mi do ucha Ivo.

Jestem wdzięczna za to potwierdzenie. Mimo, że wyglądają na ten sam wiek, kobieta odstaje od mężczyzny wyglądem.

- Och, Matilde.. jak cudownie cię widzieć... - entuzjastycznie woła pani Rodriguez. Podchodzi do pani Ricci i cmoka ją w policzek. Następnie wystawia rękę w kierunku pana Ricciego, który z klasą, ale i rezerwą całuje jej dłoń.

- Mi również miło cię widzieć, Isabello. - mówi z subtelnym uśmiechem na twarzy Matilde.

- Riccardo. - mężczyźni witają się uściskiem dłoni.

Po przywitaniu z resztą rodziny ich wzrok kieruje się na nas.

- Ivo Ricci. - mówi mężczyzna, a następnie kiwa głową. Na ten gest marszczę brwi.

- Rodriguez. - odpowiada sztywno Ivo. Mój mężczyzna chwyta dłoń Isabelli i nią lekko potrząsa. Kobieta wydaje się być rozczarowana, ale szybko maskuje uczucie.

- A kim jest Twoja towarzyszka? - pyta starszy mężczyzna. Jego wzrok prześlizguje się po mojej sylwetce, na co mam ochotę uciec. Ivo wyczuwa mój nastrój bo zaborczo chwyta mnie w talii.

- Poznajcie Aaliję, moją kobietę.

Mężczyzna ujmuje moją dłoń, ale na szczęście nie pozwala sobie na nic więcej niżeli chwyt dłoni. Isabella natomiast obejmuje mnie, jakbym była jakąś zarazą.

Po krótkiej rozmowie państwo Rodriguez odchodzą.

Matilde wzdycha nadal obejmują wzrokiem małżeństwo.

- Jak, ja mam ich dość. On to stary oblech, a ona wszędzie nastawia swoją dupę. - na te słowa wybucham niekontrolowanym śmiechem.

- Matilde. - mówi karcąco pan Ricci.

- No co, mówię tylko prawdę. - odpiera kobieta.

Po jakimś czasie sala zaczyna się zapełniać. Niektórzy stoją w kręgach i rozmawiają, inni zajmują się degustacją alkoholi, niektórzy zaczynają tańczyć na parkiecie, a inni zajmują miejsca przy stołach.

Moje policzki od uśmiechów zaczynają mnie już boleć. Niektórych obdarowywałam miły i szczerym uśmiechem i przyjemnie gawędziłam, a innych częstowałam powściągliwym uśmiechem.

- Jeszcze tylko chwila. - mówi spokojnie Ivo. Przez cały czas był dla mnie niesamowitym oparciem. Co chwila szeptał mi kojące słowa do ucha, innym razem spowodował uśmiech na mojej twarzy. Kiedy czułam się niekomfortowo zadbał mi gość do mnie nie podszedł, a innym razem wyszedł ze mną do toalety, gdzie zdążyłam się uspokoić.

ONE NIGHT CHANGES EVERYTHING -  #1 RODZINA RICCI (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz