IVO
Przechodzę korytarzem i docieram do mojego biura. Jednym z najlepszych moich pomysłów było połączenie domu z osobnym pomieszczeniem, które stanowi moje biuro.
W ten sposób nie muszę szukać miejsca by spotkać się z klientami i współpracownikami, a tym samym nie muszę wpuszczać ich do mojego domu. Oczywiście wyjątek stanowią moi bracia, ojciec i najbliższe mi osoby.
Przedwczorajszy wieczór jak i wczorajszy dzień nie potoczył się tak jak powinien. Zaczynając od pewnego małego rudzielca i jej ucieczki po wspólnie spędzonej nocy. Normalnie cieszyłbym się, że kobieta z którą spędziłem noc sama ucieka i nie muszę sam łamać jej biednego serduszka i niszczyć nadzieję na ślub, dzieci i szczęśliwe życie. Ale ten jeden raz zależało mi by została.
Noc, którą spędziliśmy razem była niesamowita. Do tej pory w mojej głowie dźwięczą jej jęki. Poprawiam twardego kutasa w spodniach i spoglądam na zegarek za dziesięć minut ma przyjść tutaj Alessandro Monti.
Mój najbardziej zaufany człowiek zaraz po moich braciach. Jest jednym z najlepszych assassino. Mój ojciec też miał zaufanego prywatnego zabójcę. Lucca Dal jest jednym z jego najbardziej zaufanych ludzi. Mimo, że ojciec nie jest już szefem to Lucca dalej ma miejsce w organizacji.
Pukanie do drzwi przerywa moje przemyślenia.
- Wejdź.
- Szefie. - wita się ze mną Alessandro.
- Siadaj. - mówię i wskazuje miejsce przed biurkiem. Sam zajmuje miejsce naprzeciw.
- Alessandro jak robota? - pytam spoglądając w jego bez życia niebieskie tęczówki.
- Załatwiona. Po cichu. - wyjaśnia.
- Ok. Mam dla ciebie zadanie. Liczę na pełną dyskrecję. Wiemy o tym tylko ty i ja i tak ma zostać.
- Jak zawsze Ivo. Możesz liczyć na pełną dyskrecję. - Po chwili ciszy kiwam głową. Wiem, że mogę na niego liczyć.
Klikam na otwartym przede mną laptopie odpowiedni folder i odpalam zdjęcie wycięte z fragmentu filmu. Chwilę się zastanawiam. Kiedy tylko pokażę to Alessandrowi to stanie się prawdziwe. Być może rozpocznę lawinę, której nie będę w stanie zatrzymać.
Ona jest tego warta.
Odwracam laptop w kierunku mężczyzny i jego oczy już kalkulują zdjęcie.
- Masz mi znaleźć wszystko o tej kobiecie. Kim jest, co tutaj robi. Co lubi, gdzie pracuje. Wszystko. - wyjaśniam.
- Rozumiem. Czy ta kobieta stanowi zagrożenie? - dopytuje.
Wiem co oznacza to pytanie. Gdybym odpowiedział twierdząco Alessandro użyłby wszelkich środków, by dowiedzieć się o niej wszystkiego.
- Nie. - mówię. - To moja kobieta. - mówię i mam wrażenie, że brzmi to jak ostrzeżenie dla niego i obietnica dla mnie.
- Rozumiem. Czy wiemy cokolwiek o niej?
- Tak. Aalija Davis.
- W porządku. Na kiedy chcesz te informacje? - dopytuje.
- Najlepiej na wczoraj. Masz dostęp do tego pliku. Prześlę je do ciebie za chwilę. Masz tam więcej zdjęć i filmów.
Alessandro kiwa głową na znak, że rozumie.
- Pamiętaj. Pełna dyskrecja. Wszystkie informacje idą prosto do mnie.
- Jasne. Jak zawsze szefie.
Alessandro wstaje i opuszcza moje biuro.
***
Dwa dni później..
Alessandro: Na maila wysłałem pliki. Dopiero jutro będę w stanie przynieść wersję papierową.
Po otrzymaniu wiadomości wchodzę do mojego biura i otwieram maila od Alessandro.
Pewien haker stworzył dla nas sieć dzięki, której nadal możemy bezpiecznie używać maila czy przesyłać sobie wiadomości.
Otwieram maila i już po chwili pokazuje mi się kilka plików. I zdjęcia. Wiele zdjęć na których Aalija wygląda cudownie.
Wiem już, że skończyła studia, miała babcię, która zmarła. Nie zna swoich rodziców. I teraz pracuje w firmie. "LUIGI CORPORATION". Na mojej twarzy wykwita szeroki uśmiech. Wybieram odpowiedni numer i czekam kilka sekund, aż odbierze telefon.
- Szefie. - odzywa się głęboki i poważny głos.
- Znasz Aaliję Davis. - pytam.
- Tak, z braku personelu jestem chwilowo jej szoferem i ochroniarzem. Pracuje jako asystentka Eduardo Luigi.
Zaciskam szczękę na tą informacje.
- Zadbaj by tak zostało. Masz mnie informować o jej działaniach. I chroń ją. - nakazuje.
- Rozkaz. Szefie.
- A jak firma?
- W porządku. Luigi był na konferencji. Nie było go kilka dni. Ale wrócił. Na razie nic nie kombinuje.
- Rozumiem. Informuj mnie na bieżąco. I pamiętaj o swoim nowym zadaniu.
- Tak szefie.
Następnie rozłącza się, a ja oddycham z ulgą. Teraz muszę tylko sprawić by została w moim życiu dłużej.
CZYTASZ
ONE NIGHT CHANGES EVERYTHING - #1 RODZINA RICCI (18+)
RomansaJedna noc zmieniła wszystko. Do tej pory nie myślący o miłości Ivo, spotkał ją. Aalija dopiero, co przeprowadziła się do Neapolu. Jej marzenia zaczęły się spełniać, jednak w jej planach nie było pewnego przystojnego i władczego Włocha. Ivo nie da ta...