ROZDZIAŁ 26.

2.5K 53 2
                                    

AALIJA

Zamykam drzwi i przekręcam kluczyk w drzwiach. Odkładam klucze do misy stojącej na komodzie, a następnie zdejmuje buty. Walizkę zostawiam w sypialni by później ją opróżnić, a sama przechodzę do kuchni. Myję ręce, a następnie wyciągam warzywa na sałatkę.

Przez cały czas na mojej twarzy wisi szeroki uśmiech, którego nie jestem w stanie zdjąć.

Po naszych wspólnie spędzonych trzech dniach na delegacji Ivo odwiózł mnie pod blok i pożegnał długim pocałunkiem powtarzając "pani mego serca". Na ugiętych nogach weszłam do mieszkania.

Wspólny wyjazd, który na początku nie był dla mnie dobrym pomysłem przerodził się w coś cudownego. Ivo nie ingerował w moją pracę, sam zajmując się swoją, a mój wolny czas skrupulatnie wypełniał. Po tym jak kołysaliśmy się do melodii, a Ivo zapytał mnie o chodzenie całą noc spędziliśmy na kochaniu się. Następnego ranka zamówiliśmy śniadanie do łóżka, potem ja poszłam na spotkanie, które trwało kilka godzin, a wieczór spędziliśmy z Ivo na randce w restauracji znajdującej się blisko hotelu. Ostatniego dnia wcześnie rano poszliśmy na spacer, a po zjedzeniu śniadania wyjechaliśmy w drogę powrotną. Z małym postojem na kawę na stacji, dotarliśmy w porze obiadowej do domu. Niestety Ivo nie mógł wejść bo miał w swoim domu spotkanie. Jednak umówiliśmy, że dzisiejszą noc spędzimy razem w jego domu.

Nasza relacja przez kilka ostatnich dni weszła na inny poziom. Przede wszystkim oficjalnie jesteśmy razem. Po drugie Ivo powiedział, co do mnie czuje, co prawda było to raczej powiedziane między wierszami piosenki, jednak dla mnie znaczy to dużo. Teraz wiem, że mogę spokojnie oddać mu moje serce, a on o nie zadba.

Kończę sałatkę, którą zjadam ze smakiem. Z walizki brudne ubrania wrzucam do pralki, a resztę rzeczy rozpakowuje. Wchodzę pod prysznic, a potem czekając na pranie pakuje małą torbę do Ivo. Przysiadam do maila służbowego, gdzie wisi pozytywna wiadomość od mojego szefa. Wieszam pranie, maluje się i przebieram w jeansy i czarną oversizową bluzę. Zabieram torebkę i wcześniej spakowaną torbę, następnie wysyłając wiadomość do Draco schodzę na dół.

Mężczyzna bezpiecznie dowozi mnie pod wielką żelazną bramę i odjeżdża. Żadnego domu tak naprawdę od razu nie widać, tylko ścieżkę, dużo drzew i kwiatów. Zauważam domofon, więc naciskam przycisk, a po chwili płynie z niego starszy kobiecy, przyjemny dla ucha głos.

- Dzień dobry, w czym mogę pomóc?

- Witam, nazywam się Aalija i przyjechałam do Ivo. – mówię niepewnie.

- O tak, pani Aalija. Zapraszam. - mówi, a później głos się urywa.

Otwieram furtkę, a następnie przechodzę przez długą ścieżkę, a po zakręcie zauważam wielki budynek. Dom wygląda przepięknie, tak domowo, jednak nadal elegancko. Do głównego domu przylega mniejszy. Zbliżam się do domu, a następnie wchodzę po schodkach i przystaje przy wielkich drzwiach. Dzwonię dzwonkiem, a po chwili drzwi otwiera starsza kobieta. Ubrana jest w słodki fartuch w babeczki.

- Aalija! - krzyczy z radością, a potem zgarnia mnie w swoje ramiona. Niepewnie odwzajemniam uściska, ale o boże, jakie to cudowne uczucie. Tak dawno żadna kobieta mnie nie przytulała. W moich oczach pojawiają się łzy, jednak nie pozwalam im wypłynąć. Odsuwamy się, a następnie kobieta zabiera ode mnie torbę.

- Daj to mi, kochanie. Ja się tym zajmę. - wchodzimy do środka. - Pan Ricci ma jeszcze spotkanie w tym budynku, który powinnaś zobaczyć wcześnie, ale powiedział żebyś chwilę zaczekała na niego w salonie.

Wnętrze domu jest tak ślicznie urządzone. Dominuje beż i jasne kolory.

Wchodzimy do otwartego pomieszczenia, którym okazuje się salon.

ONE NIGHT CHANGES EVERYTHING -  #1 RODZINA RICCI (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz