Stałem na dziedzińcu celując w tarczę. Od wczorajszej rozmowy w nocy każdy z nas był niemrawy. Czułem, że Guk także myśli o konsekwencjach tego co musi zrobić, ponieważ jakby nie patrząc musi mnie zdradzić byśmy mieli dziecko.
ㅡ Łokieć lekko wyżej. O właśnie tak. ㅡ Powiedział nauczyciel. ㅡ Podbródek także, plecy proste. ㅡ Dodał. Wycelowałem puszczając strzałę. ㅡ Wasza Wysokość. Musi Król puścić cięciwę, a nie strzałę.
ㅡ Nie umiem się przestawić. ㅡ Westchnąłem.
ㅡ To dopiero pierwsza lekcja. Na spokojnie.
ㅡ Wasza Wysokość! ㅡ Zawołał Tae, który przybiegł oddychając ciężko. ㅡ Książkę Jungkook wyjeżdża.
ㅡ Dokąd?
ㅡ Do rodziców. Jutro koronacja.
ㅡ Dlaczego mnie nie poinformował? ㅡ Fuknąłem. Rzuciłem łuk na ziemię biegnąc do wyjścia. Złapałem go, gdy wsiadał do karocy. ㅡ Czekaj! ㅡ Krzyknąłem podbiegając do niego.
ㅡ Jimin? ㅡ Spytał stając naprzeciwko mnie.
ㅡ Gdzie się wybierasz? Dlaczego wyjeżdżasz bez słowa i to beze mnie?
ㅡ Przepraszam... Nie chciałem ci przeszkadzać.
ㅡ To przez wczoraj?
ㅡ Ja....Chciałbym na spokojnie porozmawiać o tym z mamą. By mi doradziła i pokierowała. Zostanę tam do jutra, a ty przyjedziesz innym powozem.
ㅡ Kookie. Jeśli nie chcesz dziecka to zrozumiem.
ㅡ Bardzo chcę. Chcę mieć je z tobą. ㅡ Spuścił głowę. ㅡ Tylko zacząłem myśleć o tym co mówiłeś. Wyrzuty sumienia. Może spałem z wieloma osobami, ale wtedy nikogo tak nie kochałem jak ciebie. Już teraz serce mi się łamie.
ㅡ Kochany.. Damy radę. ㅡ Położyłem dłoń na jego policzku delikatnie głaszcząc. ㅡ Mogę się przełamać i zrobić to za ciebie.
ㅡ Nie. Chociaż ty miej dobre sumienie. Ja byłem i będę jedynym twoim mężem i tylko ze mną to będziesz robił, dobrze?
ㅡ Dobrze.
ㅡ Kocham cię Jiminnie. Widzimy się jutro. ㅡ Musnął moje usta wsiadając do karocy odjeżdżając.
ㅡ Ja ciebie też kocham Jungkookie. ㅡ Szepnąłem do siebie. Westchnąłem wracając na dziedziniec wznawiając lekcję.
ㅡ Pokłóciliście się? ㅡ Spytał kuzyn.
ㅡ Nie. Po prostu... Wczoraj rozmawialiśmy o dziecku i skąd mielibyśmy go wziąć.
ㅡ No tak. Któryś z was..
ㅡ Powiedziałem wprost, że ja nie dam rady tego zrobić, bo miałbym wyrzuty sumienia. Teraz Jungkook także je odczuwa. Nie wiem co robić. Chciałbym dziecko, ale... Nie chciałbym żebyśmy w ten sposób się zdradzali.
ㅡ To nie zdrada. Zdrada by była jakbyś nie wiedział, że Guk z kimś sypia. Zresztą nie zrobi tego z przypadkową kobietą.
ㅡ Wiem. Pomyślimy nad tym później. ㅡ Westchnąłem odbierając od nauczyciela łuk.
***
Następnego dnia pojechałem z Tae do Królestwa Jeon. Całą noc nie mogłem zasnąć bez ciepła Jungkooka, jakbym już nie potrafił zasnąć bez drugiej osoby.
ㅡ Daleko jeszcze?
ㅡ Proszę uzbroić się w cierpliwość. ㅡ Poprosił wzdychając. ㅡ Nie pierwszy raz jedziesz do zamku Jeon.
CZYTASZ
The Kingdom of Music/ Kookmin
FanficPark Jimin jest młodym, nowo ukoronowanym królem, który jest niemiły, srogi, oschły dla każdego. Nienawidzi niczego, ani nikogo, a zwłaszcza muzyki. Za to Jeon Jungkook to wesoły grajek, który nigdy nie doznał smutku w większości życia, lecz gdy dow...