XXXI

101 17 12
                                    

Stałem na dziedzińcu celując w tarczę. Od wczorajszej rozmowy w nocy każdy z nas był niemrawy. Czułem, że Guk także myśli o konsekwencjach tego co musi zrobić, ponieważ jakby nie patrząc musi mnie zdradzić byśmy mieli dziecko. 

ㅡ Łokieć lekko wyżej. O właśnie tak. ㅡ Powiedział nauczyciel. ㅡ Podbródek także, plecy proste. ㅡ Dodał. Wycelowałem puszczając strzałę. ㅡ Wasza Wysokość. Musi Król puścić cięciwę, a nie strzałę.

ㅡ Nie umiem się przestawić. ㅡ Westchnąłem.

ㅡ To dopiero pierwsza lekcja. Na spokojnie.

ㅡ Wasza Wysokość! ㅡ Zawołał Tae, który przybiegł oddychając ciężko. ㅡ Książkę Jungkook wyjeżdża.

ㅡ Dokąd?

ㅡ Do rodziców. Jutro koronacja.

ㅡ Dlaczego mnie nie poinformował? ㅡ Fuknąłem. Rzuciłem łuk na ziemię biegnąc do wyjścia. Złapałem go, gdy wsiadał do karocy. ㅡ Czekaj! ㅡ Krzyknąłem podbiegając do niego.

ㅡ Jimin? ㅡ Spytał stając naprzeciwko mnie.

ㅡ Gdzie się wybierasz? Dlaczego wyjeżdżasz bez słowa i to beze mnie?

ㅡ Przepraszam... Nie chciałem ci przeszkadzać.

ㅡ To przez wczoraj?

ㅡ Ja....Chciałbym na spokojnie porozmawiać o tym z mamą. By mi doradziła i pokierowała. Zostanę tam do jutra, a ty przyjedziesz innym powozem.

ㅡ Kookie. Jeśli nie chcesz dziecka to zrozumiem.

ㅡ Bardzo chcę. Chcę mieć je z tobą. ㅡ Spuścił głowę. ㅡ Tylko zacząłem myśleć o tym co mówiłeś. Wyrzuty sumienia. Może spałem z wieloma osobami, ale wtedy nikogo tak nie kochałem jak ciebie. Już teraz serce mi się łamie.

ㅡ Kochany.. Damy radę. ㅡ Położyłem dłoń na jego policzku delikatnie głaszcząc. ㅡ Mogę się przełamać i zrobić to za ciebie.

ㅡ Nie. Chociaż ty miej dobre sumienie. Ja byłem i  będę jedynym twoim mężem i tylko ze mną to będziesz robił, dobrze?

ㅡ Dobrze.

ㅡ Kocham cię Jiminnie. Widzimy się jutro. ㅡ Musnął moje usta wsiadając do karocy odjeżdżając.

ㅡ Ja ciebie też kocham Jungkookie. ㅡ Szepnąłem do siebie. Westchnąłem wracając na dziedziniec wznawiając lekcję.

ㅡ Pokłóciliście się? ㅡ Spytał kuzyn.

ㅡ Nie. Po prostu... Wczoraj rozmawialiśmy o dziecku i skąd mielibyśmy go wziąć.

ㅡ No tak. Któryś z was..

ㅡ Powiedziałem wprost, że ja nie dam rady tego zrobić, bo miałbym wyrzuty sumienia. Teraz Jungkook także je odczuwa. Nie wiem co robić. Chciałbym dziecko, ale... Nie chciałbym żebyśmy w ten sposób się zdradzali.

ㅡ To nie zdrada. Zdrada by była jakbyś nie wiedział, że Guk z kimś sypia. Zresztą nie zrobi tego z przypadkową kobietą.

ㅡ Wiem. Pomyślimy nad tym później. ㅡ Westchnąłem odbierając od nauczyciela łuk.

***

Następnego dnia pojechałem z Tae do Królestwa Jeon. Całą noc nie mogłem zasnąć bez ciepła Jungkooka, jakbym już nie potrafił zasnąć bez drugiej osoby.

ㅡ Daleko jeszcze?

ㅡ Proszę uzbroić się w cierpliwość. ㅡ Poprosił wzdychając. ㅡ Nie pierwszy raz jedziesz do zamku Jeon.

The Kingdom of Music/ KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz