Julka siedziała oparta o siedzenie w samolocie, spała. Karina lekko ją szturchnął, budząc tym nastolatkę.
— Za pół godziny będziemy w Rzymie — powiedziała, ale Julka poszła dalej spać. Karina skutecznie jej przeszkodziła — Marysia zamówiła nam bilety na mecz As Romy.
— Co? Po co?
— Marii spodobał się ten Zalewski. Stwierdziła, że skoro jest okazja to może go poglądać jeszcze chwilę na żywo.
— Ale nie mamy żadnych rzeczy do kibicowania Romie, prawda? — stwierdziła Julka po chwili namysłu.
— Kupimy najwyżej. Mecz jest dopiero za dwa dni. Spokojnie.
— Mogę iść już spać?
— Nie, zaraz i tak wysiadamy — Karina wyjęła telefon i zaczęła coś pisać, pewnie do rodziców.
Wysiadły na lotnisku. Załatwiły wszystkie sprawy i wyszły bocznym wyjściem. W hotelu zostawiły bagaże i ruszyły zwiedzać Rzym. Każda z nich była nim oczarowana, a jedzenie równało się z tym polskim.
~~~
Zalewski czekał przed drzwiami głównymi lotniska, ukryty w samochodzie z nadzieją, że ujrzy ponownie. agresywną brunetkę. Nie doczekał się. Wyjął telefon i wystukał numer do znajomej mu osoby.
— Pablo, devi aiutarmi a trovare una ragazza.
Chciał wiedzieć jak się ona nazywa. W końcu nie często spotyka się dziewczynę z tak mocnym temperamentem, która nie bała się powiedzieć tego co myśli.
— Polka, brązowe włosy, oczy niebieskie. Ubrana w koszulę i szerokie, turkusowe spodnie. O dziesiątej leciała samolotem Warszawa-Rzym. Więcej informacji nie pamiętam.
~~~
CZYTASZ
airport love // NICOLA ZALEWSKI // TOM 1
Fanfictionokazuje się, że lot wybuchowej nastolatki zostaje odwołany przez jakiegoś piłkarzyka, a ta w złości postanawia mu wygarnąć