Godzina dwudziesta druga. Dziewczyny już spały. Julia ubrała się w najlepszą sukienkę jaką miała i spakowała do torebki najważniejsze rzeczy. Nie wiadomo czemu, ale się bardzo stresowała. Miała w głowie ułożony już cały plan.
Zostawi w kuchni na blacie karteczkę z informacją, że idzie do sklepu kupić coś do jedzenia i rano dziewczyny ją zobaczą. Po imprezie na której NIE wypije alkoholu, przebierze się i pójdzie na szybkie zakupy. Plan był zbyt idealny, na to aby się nie udał. Wróci do hotelu i dziewczyny będą myślały, że wróciła dopiero ze sklepu.
nico_zale: Nie mogę się doczekać, aż cię zobaczę
Na twarz Julki wkradł się rumieniec. Wyszła z hotelu i zakluczyła drzwi. Nicola zaraz miał pojawić się na parkingu obok hotelu. Zestresowana dziewczyna wyszła i zauważyła Zalewskiego stojącego do niej tyłem przy wejściu. Gdy usłyszał odgłos szpilek odrazu się obrócił w stronę dziewczyny.
— O wow — szepnął — Ładnie wyglądasz — podszedł do niej i ją objął. Dziewczyna nie spodziewała się tego, ale zauważyła jego kolegę stojącego nieopodal i wpatrującego się w nich. Nicola chciał sprawić wrażenie przed swoim kolegą, że znają się długo, choć tak naprawdę to prawie w ogóle.
Nicola miał na sobie czarną koszulę i tego samego koloru spodnie. Czarną koszula... Julia kochała czarne koszulę u mężczyzn. I do tego te tatuaże...
— Pablo, Jessica ti sta aspettando in macchina. Puoi andare. Porterò Juliette con la mia — mężczyzna przywitał się z kobietą skinięciem głowy i poszedł do srebenego lamborghini.
— Choć za mną — chwycił dziewczynę za rękę i zaprowadził ją do czarnego Mercedesa — Nie wkurzaj się, że będę cie traktował trochę jakbyśmy byli razem, ale powiedziałem moim znajomym, że ze sobą kręcimy — powiedział odpalając silnik i ruszając.
— To po co to mówiłeś, trzebabyło pdrazu im powiedzieć, że jestem tylko znajomą — odpowiedziała i wywróciła oczami.
— Nie przeszło by. Oni uważają, że jesteś za bardzo w moim typie. A nie jesteś.
— Spoko, ty też nie jesteś w moim typie — skłamała. Spojrzała się w prawą szybę i obserwowała Rzym nocą. Czy zabolały ją jego słowa? Tak, ale nie chciała tego przed sobą przyznać. Znowu.
— Mogę odłożyć na tylne siedzenie torbę z ciuchami na przebranie? — zapytała.
— Jasne, uważaj tylko żeby tam jakimiś szpilkami tego nie podrapać.
— Marudzisz — podjechali pod jakiś ogromny budynek hotelowy.
— Impreza jest na ostatnim piętrze i na dachu.
— Wow — powiedziała dziewczyna, która dotychczas bywała tylko na imprezach w remizie albo na osiemnastakch swoich przyjaciół.
— Idziemy — wziął ją za rękę i pokazał ochroniarzowi jakąś kartkę. Ten wpuścił ich bez problemu. Nicola skierował ich w stronę windy i zaznaczył ostatnie piętro.
— Wysoko trochę — stwierdziła dziewczyna widząc, że jedna ściniana windy jest oszklona i widać z niej cały Rzym.
— Nie masz chyba lęku wysokości, prawda?
— Nie mam.
— To dobrze, bo na dachu będzie pewnie jak zawsze bardzo tłoczno. Ale najpierw pójdziemy do baru na zabudowanym piętrze.
Winda zabrała ich na ostanie, czterdzieste piętro. Sala była zatłoczona, ale można było jeszcze normalnie przejść. Rozbrzmiewała głośna muzyka popularna w tym czasie w Romie. Chłopak chwycił dziewczynę za rękę, żeby się nie zgubiła i zabrał ją do baru.
— Co pijesz? — zapytał.
— Ja dziś nic.
— No co ty. Na trzeźwo nie ujedziesz tutaj. Poproszę dwa Demon Limon.
— No dobra, ale tylko jeden — powiedziała biorąc łyka napoju. Był bardzo dobry.
— Okej, tylko jeden.
Na jednym się nie skończyło. Znajomi Nicoli zaproponowali jej jeszcze po jednym i już przestała to kontrolować. Te drinki były zbyt dobre.
— Choć na dach — wystawiony już lekko Nicola wziął dziewczynę i po schodach weszli na lepszą część imprezy. Tam to się dopiero działo. Ludzie krzyczeli, tańczyli, lizali się, wszytko na raz. Chwilę po tym Nicola i Julia do nich dołączyli. Nicola patrząc na szczęśliwą dziewczynę pochwycił ją w ręce patrząc się prosto w jej oczy. Dziewczyna przestała tańczyć i również spojrzała się w jego piękne, czekoladowe oczy.
Nicola spojrzał w bok uśmiechając się lekko i zbliżył swoją twarz do twarzy nastolatki. Ta lekko rozszerzyła usta wiedząc co zaraz nastąpi, ale za Nicolą pojawił się jego kolega.
— Nicola, però guarda chi ho incontrato — powiedział Pablo.
Wściekła na Pabla Julka, że przerwał im ten romantyczny moment, odsunęła twarz id Nicoli. Od zawstydzenia zmieniła się w buraka. Zalewski z bliska był taki śliczny. Ale chwila... CZY ON JĄ CHCIAŁ POCAŁOWAĆ? W USTA? Czy Julka spodobała się Nicoli na tyle, że ten byłby wstanie ją pocałować?
— Zaraz wrócę skarbie — posłał jej oczko i poszedł za Pablem. W tym czasie Julia podeszła do baru i zamówiła drinka. Musiała się odstresować.
— Hey bellezza — podszedł do niej jakiś Włoch od tyłu. Julia się od niego odsunęła.
— Spieprzaj gnojku — powiedziała po polsku.
— Non scappare — było czuć od nieco alkohol. Dziewczyna szybko wypiła drinka i szybki krokiem odeszła od baru. Natarczywy Włoch jednak nie dawał za wygraną i pociągnął ją za rękę przyciągając ją do siebie. Dziewczyna nie zdążyła zaareagować, gdy ten ją pocałował. Natychmiastowo go odepchnęła, czując jak z nerwów trzeźwieje.
— KTOŚ POZWOLIŁ CI MNIE DOTYKAĆ ZBOCZEŃCU?! NIE JESTEM RZECZĄ, ŻEBY MNIE TAK TRAKTOWAĆ— wydarła się na niego po polsku i zanim zdążył zaareagować zbiegła na piętro niżej żeby poszukać Nicolę. W tym klubie chyba musiało być normalnością całowanie randomowych ludzi, gdyż nikt nie zaareagował.
Przepychała się przez ludzi, aż nagle zauważyła Zalewskiego stojącego na scenie. Nie był sam. W jego rękach była twarz jakiejś ślicznej blondynki. W momencie, gdy wzrok Nicoli i Julki się spotkał, ten namiętnie pocałował blondynkę.
Serce Julki jakby na chwilę przestało bić. Julia już wiedziała, że to koniec imprezy na dziś. Wzięła swoje rzeczy i zjechała windą w dół, po drodze zamawiając ubera. Gdy wsiadła do samochodu poczuła jak zbierają się jej łzy pod powiekami.
Gdy wysiadła z auta, poszła prosto do hotelu i dała upust emocją. Rozpłakała się jak dziecko na korytarzu. Przez sekundę uznała, że jest wstanie spodobać się komuś takiemu jak Nicola Zalewski. Przecież to głupota. Jak jakaś nie znana nikomu Polka byłaby wstanie spodobać się ideałowi z Włoch na którego lecą laski pokroju Kylie Jenner albo Adrianny Limy.
Weszła do pokoju hotelowego ocierając łzy, ale zamarła gdy spostrzegła zapłakaną Zosię, Karinę, Wiktorię i Marię siedzące w salonie i włoską policję.
— JULIA! TY ŻYJESZ!
~~~
CZYTASZ
airport love // NICOLA ZALEWSKI // TOM 1
Fanfictionokazuje się, że lot wybuchowej nastolatki zostaje odwołany przez jakiegoś piłkarzyka, a ta w złości postanawia mu wygarnąć