Julia otworzyła usta z wrażenia. Nie spodziewała się tego. Nicola ją zablokował. Zachowywała się jak najgorsza lampucera wobec niego, ale to było w formie karmy. A może faktycznie była zbyt ostra? Ale i tak ją już zablokował, więc nic już nie zrobi.
Odłożyła telefon na półkę i włączyła telewizor, aby obejrzeć mecz AS Romy, która miała zaraz grać z FC Bologną. Wyczekiwała na to, żeby zobaczyć Zalewskiego, jednak jak się okazało, nie grał. Nie było go nawet na ławce. Być może właśnie przechodził załamanie nerwowe albo coś. W końcu kto sam z siebie blokuje taką wspaniałą osobę jaką jest Dżulia Drzewo.
Tak, Julia jest ego topem, ale jednocześnie ma bardzo niską samoocenę. To tak się da? Julia nadal mogła oglądać relacje Nico na instagramie z fake konta, ale nie zamierzała do niego pisać. Nie będzie nikomu się narzucać, skoro ta osoba widocznie nie chce jej znać.
— Julia — Zosia weszła do pokoju przyjaciółki — Musimy wcześniej wracać do Rzymu, właściciel domu ma do nas problem. W sensie odda nam kasę za te pięć dni co tu jeszcze miałyśmy być, za to, że wyjedziemy wcześniej. I tak patrzyłam, i za tą kasę można by promem spowrotem do Rzymu przypłynąć — zaproponowała.
— Świetny pomysł, zamów bilety, ja w razie czego dopłacę — uśmiechła się lekko, a Zosia spojrzała na telewizor.
— Od kiedy interesujesz się nożną?
Od kiedy Zalewski jest piłkarzem chciała odpowiedzieć, ale nie miała psychy.
— Nic lepszego nie leci, a jak już coś leci to nic nie rozumiem, tu chociaż widzę jak piłka lata — wyjaśniła szybko.
— No w sumie, całkiem logiczne.
Julia dopłaciła trochę kasy na konto Zosi i od czasu do czasu patrzyła na telewizor.
— Nicola Zalewski oggi non c'è perché è in vacanza con il suo amico Matt Cash in Sicilia. Stanno riposando prima dei Mondiali di novembre — mówił jeden z komentatorów, a Julia wychwyciła tylko Zalewski i Cash.
— Julia! Pakuj się! Jutro rano mamy prom! — krzykła Zosia z dołu.
— Dobra! — odkrzykła nastolatka i zaczęła pakować swoje rzeczy. Prom też był bardzo fajną odskocznią od nudnych spacerów i zwiedzania. Julia włączyła sobie na Netflixie nowy film, który niedawno wyszedł.
— Nienawidzę Diego — powiedziała główna bohaterka do swojej matki dusząc się płaczem.
— To była jego decyzja, Ann. Nic nie zrobisz — matka przytuliła córkę, która wróciła niedawno z miejskiej imprezy w remizie.
— Przez chwilę pomyślałam, że mu naprawdę zależy.
— Zależy, nie zależy. Spraw, żeby pożałował tego co zrobił. Bądź dla niego taka, żeby poczuł sto razy gorszy ból niż ty. Wiesz mi, on całując się z Tatianą pewnie nawet nie pomyślał o tobie — stwierdziła kobieta.
Minęła połowa filmu, którego akcja działa się chwilę po zakończeniu drugiej wojny światowej. Młoda dziewczyna poszła za radą matki i ignorowała kochanka, który błagał ją o wybaczenie. Rozkochała w sobie jego najlepszego przyjaciela i pocałowała go na jego oczach. Wtedy, gdy Ann myślała, że Diego dostał wystarczającą karmę, ten przestał ubiegać się o jej względy i wyjechał do Stanów Zjednoczonych, zostawiając nastolatkę. A gdy ta wysłała mu przeprosinowy list, ten nawet na niego nie odpowiedział.
Kilkadziesiąt lat później, Ann była wdową z dwójką dzieci, a Diego przyleciał w odwiedziny do rodziców ze swoim synem, którego matka zmarła przy porodzie. Tak się stało, że już na zawsze został w rodzinnej wsi i poślubił Ann.
Coś mi przypomina ta historia pomyślała Julia składając ubrania. Była łudząco podobna do jej relacji z Nico, to chyba znak, że przesadziła. Może powinna przeprosić Nico? Ale jak skoro ją zablokował? Julia stwierdziła, że nie ma nawet szans na to, aby spotkać się gdziekolwiek z Nicolą.
Gdy się spakowała poszła na samotny spacer brzegiem plaży, a gdy wróciła zasnęła, żeby jutro nie spóźnić się na prom do Rzymu.
~~~
CZYTASZ
airport love // NICOLA ZALEWSKI // TOM 1
Fanfictionokazuje się, że lot wybuchowej nastolatki zostaje odwołany przez jakiegoś piłkarzyka, a ta w złości postanawia mu wygarnąć