Julia obudziła się nad ranem i czuła się jakby jej głowa miała eksplodować. Przez długi czas się nie ruszała, gdyż każdy ruch sprawiał jej ból. Po jakimś czasie, gdy ból częściowo zmalał, wstała z łóżka. Nie była w swoim pokoju, rozglądała się i widząc, że ma na sobie koszulkę i spodenki reprezentacji Polski z numer 21 wiedziała, że jest w pokoju Nico. Tylko gdzie on był? Założyła jakieś klapki leżące w przedpokoju i wyszła poszukać chłopaka. Na zegarku widniała dwunasta godzina.
Słyszała jak ktoś wchodzi po schodach i się wydziera po włosku. Julia nic nie zrozumiała, ale spostrzegła Nico idącego z ochroną przy jego boku. Miał rozcięty łuk brwiowy, obity polik, a z ręki sączyła mu się krew.
— Juliett — gdy zobaczył dziewczynę podbiegł do niej jak sarenka.
— Nie drzyj się jełopie — chwyciła się za skronie, a chłopak pociągnął ją spowrotem do jego pokoju — Co ty robisz, ja tu nie zostaje. Muszę iść do dziewczyn, pewnie się martwią.
— Nie, śpią jak zabite. Rozliczyłem się z tym kelnerem co ci coś podał.
— Nikt mi nic nie podał — powiedziała Julia, wiedząc od czego źle się czuła.
— Co? Dał ci jakiś podejrzany koktajl, to musiał być on.
— Biorę takie tabletki itp. i ten koktajl miał pewnie składnik, który niezbyt się lubi z moimi tabletkami — powiedziała.
— Aha, a ja go pobiłem — załamał ręce.
— Patrząc na to jak wyglądasz prędzej on ciebie — zaśmiała się i zobaczyła, że Nicola ma trzy szwy na jednej ręce — Aż tak, że aż cię szyli?
— He, psychopata rzucił we mnie szklanką — wzruszył ramionami obojętnie — Ale nikt się nie sadzi o to, że go pobiłem, bo akurat wtedy bajerował jakieś piętnastolatki i ma problemy z policją.
— Uff, jak dobrze, że ty ich nie masz — wtedy ktoś zapukał do pokoju.
— Buongiorno, siamo venuti per annotarvi — włoska policja przyszła spisać Nicolę. Widząc, że ma on gościa, szybko opuścili mini apartament.
— Nic nie rozumiem z włoskiego — stwierdziła, gdy wyszli.
— Mi piace tuo padre Julia. È incredibilmente sexy, proprio come sua figlia. Mi dai il suo numero? — śmieszkował sobie z Julia, ale ta wychwyciła tylko trzy słowa; sexy, Julia i numero.
— Nie wiem o co ci chodzi, ale uznam to za komplement — sięgła do kieszeni, aby wyciągnąć telefon, ale okazało się, że zostawiła go w torebce Zosi.
— Muszę wracać do dziewczyn — powiedziała stanowczo.
— A jakaś nagroda za uratowanie ci dupy? — Julia wywróciła oczami i pochyliła się, aby pocałować go w policzek, ten jednak szybko odwrócił głowę i ich usta ponownie się na krótko złączyły.
— Uważaj sobie chłopczyku, bo jak cię sprzedam arabą zaraz i nie będziesz już taki wesoły — wyszła z pokoju bruneta i poszła w kierunku swojego piętra, aby dostać się do pokoju.
Zajrzała do pokoju Zosi i wzięła swój telefon, który był w jej torebce. Majster spał, więc pewnie reszta dziewczyn też jeszcze nie wyszła do żywych. Wychodząc z pokoju natknęła się na Karinę.
— O, nie śpisz — przytuliła się na powitanie z przyjaciółką — Gdzie byłaś przez resztę imprezy? Zniknęłaś gdzieś, po tym jak poszłaś do kelnera.
— Źle się poczułam i wróciłam do pokoju — powiedziała.
— Ale w pokoju cię nie było, sprawdzałyśmy.
— Może byłam akurat w toalecie, przez przypadek weszłam do męskiej i miałam mały problem.
— Słyszałaś o tej bójce? — zapytała Karina, gdy weszły do jej pokoju.
— Co? Jaka bójka? — udawała, że nie wie o co chodzi.
— Zalewski bił się z kelnerem, bo podrywał ponoć jakieś małolaty lol.
— Aha, dziwne rzeczy się tu dzieją — Julia rozmawiała z Kariną, a w międzyczasie jej telefon wibrował od powiadomień.
— Uuu kto do ciebie tak wypisuje? — Karina chwyciła telefon Juli próbując go odblokować. Julia szybko go wyrwała z rąk przyjaciółki — Ej ej ej, nie ufasz mi?
— Ufam, ale wiadomości z moją mamitą ci nie pokaże.
— Ta, pewnie jakiś hot Włoch to ciebie wypisyje — Karina puściła jej oczko.
— He do mnie napewno — Karina miała rację. Hot Włoch do niej wypisywał, Nicola. Ale odpisała mu dopiero, gdy Karina poszła obudzić Majstra.
nico_zale: twój strój kompielowy u mnie został, chcesz go spowrotem czy sprzedać arabą?
dżulianna.pv: CO TY MNIE ROZBIERAŁEŚ ALE CI SIE DOSTANIE NIE NO IDE DO CIEBIE
dżulianna.pv: PO CIEBIE*
nico_zale: ŻARTOWAŁEM SPOKOJNIE USPOKÓJ SIĘ
nico_zale: ale przyjść możesz oczywiście ( ͡° ͜ʖ ͡°)
dżulianna.pv: masz wpiepsz i to potężny
nico_zale: mommy
dżulianna.pv: skoncz
nico_zale: nie
dżulianna.pv zablokowała nico_zale
dżulianna.pv odblokowała nico_zale
dżulianna.pv: ez z tobą
nico_zale: aha łot
~~~
CZYTASZ
airport love // NICOLA ZALEWSKI // TOM 1
Fanfictionokazuje się, że lot wybuchowej nastolatki zostaje odwołany przez jakiegoś piłkarzyka, a ta w złości postanawia mu wygarnąć